sobota, 23 sierpnia 2014

św. Joanna d'Arc cz 7

Smutny to koniec osoby, która będąc narzędziem w rękach Boga znacząco przyczyniła się do wyzwolenia swojej ojczyzny.
 
Zwykły lud jednak nie zapomniał o niej. Jej militarne dokonania były bezsporne. Niewielu też uwierzyło w jej nieczyste moce. Pod naciskiem opinii publicznej, kilka lat po wykonanym wyroku, król Karol, razem z duchowieństwem rehabilitował Joannę oświadczając, że była to święta osoba, nie mająca nic wspólnego z nieczystymi mocami. Na oficjalną kanonizację trzeba było jednak czekać aż do roku 1920, wiele stuleci po jej śmierci. Los czasem objawia się w bardzo pokrętny sposób.

Czy musiało do tego dojść, zwłaszcza w świetle jej boskiego kierownictwa? Pewnie musiało, skoro doszło. Związanych jest z tym kilka aspektów. Nie ulega na przykład wątpliwości, że siedemnastoletnia dziewczyna sama od siebie nie byłaby w stanie tego wszystkiego dokonać. Bóg często wybiera właśnie takie osoby, aby już po nich było widać, że oni sami, bez boskiego kierownictwa niczego nie byli by w stanie zrobić.

Często także Bóg ciężko doświadcza przyszłych świętych, łącznie z męczeńską śmiercią, aby przekonać się, czy w obliczu zagrożenia życia osoba ta nie wyrzeknie się Go, lub nie będzie Mu złorzeczyć. Należy pamiętać, że tutaj na ziemi jesteśmy tylko na chwilę, że nasze właściwe miejsce jest w życiu wiecznym, dlatego osoby które w taki sposób potwierdzą swoją wierność Bogu będą przez Niego w życiu wiecznym szczególnie umiłowane. 

Pozostaje także kwestia pychy Joanny, o której już wspominaliśmy. Niebiańskie głosy przecież nakazywały jej powrót do domu. Nic tak źle nie działa na Boga jak pycha człowieka, zwłaszcza jego wybrańca, i zaraz w sposób dotkliwy karze takiego człowieka, często przez bardzo długi czas. Nie można także dziwić się ludziom, którzy z różnych przyczyn, często w obawie o swoje życie nie zrobili nic aby wyrwać Joannę d'Arc z rąk jej prześladowców. Ludzie przecież często są niewdzięczni nie tylko wobec Boga, ale także wobec siebie nawzajem. 

Opuszczenie Joanny przez wszystkich także jest czymś normalnym w boskim planie uświęcenia człowieka, o czym piszą zresztą różni święci, nazywając takie chwile „nocą ciemną”. W chwilach takich ludzie zostają opuszczeni nie tylko przez ludzi, ale wydaje im się, że nawet Bóg odwrócił się od nich. Tak, jak wcześniej w różny sposób objawiał On swoją obecność, tak teraz w żaden sposób nie daje znaku życia. Pamiętajmy, że nawet umierającemu na krzyżu swemu Synowi nie oszczędził On tego. Oddając ducha Jezus przecież woła: „Ojcze, czemuś mnie opuścił?”. Bez względu więc na powód, doświadczenia pojmanej i skazanej przez Anglików Joanny d'Arc wskazują jednoznacznie na boski plan względem niej.

W niniejszej rozprawie skupiliśmy się przede wszystkim właśnie na tym boskim planie nie opisując wiele cudownych zdarzeń, które miały miejsce za jej pośrednictwem, lub z jej udziałem uznając, że główny wątek i tak jest już bardzo niesamowity. W historii świata, czy Kościoła trudno znaleźć tak bardzo jaskrawy, a jednocześnie tak dobrze udokumentowany przejaw bezpośredniego działania Boga jak ten.

                                      < Wstecz    7/7   

Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 2". Zapraszam na Stronę książki.

książki popularnonaukowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki