Tato przestań...
Dusze zmarłych lubią wracać do miejsc, gdzie za życia mieszkali. W ten czy inny sposób manifestują żywym swą obecność. Relacji na ten temat jest wiele. Oto dwie z nich:
Janina po śmierci męża sprzedała dom i przeniosła się na stare lata do bloku. Dla coraz bardziej zniedołężniałej kobiety było to dobre rozwiązanie. Brakowało jej już sił na zajmowanie się tak dużym domem, do tego jeszcze ogród i działka... Gdy znalazł się kupiec, nawet się nie zastanawiała...
Po kilku latach życia na nowym miejscu przyszedł czas i na Janinę. Po jej śmierci właściciele domu, w którym dawniej mieszkała Janina, zaczęli doznawać nocnych wizyt, dokładnie o wpół do trzeciej w nocy. Nie były one jakoś szczególnie uciążliwe – nic nie stukało, nie ruszało się, ale można było poczuć się nieswojo, gdy nagle w kuchni ujrzało się siedzącą na krześle Janinę. Na szczęście nic nie mówiła ani nie jęczała. Po prostu uśmiechała się...
Po śmierci Bogdana w mieszkaniu, jakie za życia zajmował, zamieszkała jego córka, Beata. Było to spełnienie jej marzeń: w końcu na swoim. Szybko jednak okazało się, że nie jest sama. Nocne stuki zdradzały czyjąś obecność. Czasem odgłosy dochodzące z kuchni sprawiały wrażenie, że ktoś tam jest naprawdę i właśnie krząta się, przygotowując posiłek.
Beata nie tak wyobrażała sobie życie w swoim nowym mieszkaniu. Wiedziała, że to ojciec, mimo wszystko jednak bała się tych niezwykłych odwiedzin. W końcu któregoś dnia, gdy odgłosy krzątania zaczęły dobiegać z kuchni, powiedziała na głos: Tato przestań, bo ja się boję... Od tego czasu Beata została w mieszkaniu sama – odgłosy więcej już się nie powtórzyły.
Opowieść pochodzi z mojej książki pt. "Historie prawdziwe". Zapraszam na Stronę książki.
- Przeżycia na granicy śmierci
- Promocja: e-book pt. „Jak ożywić swoją wiarę. Poradnik Praktyka”
- Obrazy Matki Bożej słynące z łask
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz