Czasami
zdarza się, że niektórzy początkujący w rozwoju duchowym
wyobrażają sobie, że rozwój duchowy musi wiązać się z jakimiś
niezwykłymi czynami lub duchowymi doznaniami. Bierze się to
zazwyczaj z opowieści o dalekowschodnich joginach, czy ludziach,
którzy praktykują różne odmiany pseudoduchowości, nakierowanej
właśnie na kontakt z Wyższą Inteligencją.
W
błędzie powyższym idą dalej, nie rozumiejąc, że nic samo, a
zwłaszcza szybko nie przychodzi. Stąd też pojawiają się u nich
myśli, że może warto byłoby zainteresować się narkotykami, jak
chociażby marihuaną, aby „wspomóc” swoją duchowość i
wyzwolić z niej doznania duchowe czy wizje.
Nie
dajcie się zwieść. Organizm człowieka jest tak zrobiony, że do
rozwoju duchowego nie potrzebuje żadnych zewnętrznych wspomagaczy;
jedynie ciszy, skupienia i pracy nad sobą.
Każdy
"wspomagacz", zwłaszcza środki uzależniające, w
dłuższej perspektywie czasowej będzie dla człowieka szkodliwy.
Już wielu próbowało dozować sobie narkotyki, myśląc, że uda im
się zapanować nad nimi. Właściwości uzależniające tych
substancji nigdy jednak na to nie pozwolą. Ponadto, do rozwoju
duchowego potrzebny jest trzeźwy i wyciszony umysł. Narkotyczne
wizje nie mają nic wspólnego z prawdziwym rozwojem duchowym. Są to
tylko doznania, które czasem dają jakieś poznanie, ale z duchowego
punktu widzenia będą szkodliwe.
W
prawdziwym rozwoju duchowym chrześcijańskim (bardzo zaawansowanym,
czyli w mistyce) doznania powyższe pojawiają się same, bez żadnych
wspomagaczy i są wynikiem wcześniejszego, wieloletniego duchowego
przygotowania.
Jeżeli
ktoś chce uzyskać podobne doznania za pomocą marihuany, czy innych
środków halucynogennych, naraża się na rozstrojenie psychiki,
która uniemożliwi mu robienie postępów na drodze rozwoju
duchowego.
Należy
pamiętać także o tym, że miarą rozwoju duchowego nie jest ilość
doznań, tylko właściwe rozumienie i umiejscowienie siebie w
otaczającej rzeczywistości. Jeżeli przez rozwój duchowy rozumie
się uzyskiwanie doznań psychodelicznych, to nie ma to nic wspólnego
z rozwojem duchowym człowieka.
Na
koniec, jako ktoś, kto ma już jakieś doznania mistyczne za sobą,
mogę zarekomendować rozwój duchowy powiązany z wiarą. W
przeciwieństwie do środków odurzających, które działają dosyć
krótko, realna bliskość z Panem Bogiem i łaski, jakimi obdarza
człowieka, dają takiego energetycznego kopa, że ten stan utrzymuje
się nawet miesiącami bez kolejnej "dawki". Nie jest to
tak łatwa droga, jak zażycie narkotyku, ale gra warta jest
świeczki.
Ciekawe artykuły:
- O czym Pan Bóg rozmawia ze świętymi
- Jak zmienić swoje życie
- Ucz się na swoich błędach
- Test pobożności - psychotest
- Jak poradzić sobie z negatywnym myśleniem
Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz