Strony

poniedziałek, 25 kwietnia 2022

Bezpieczeństwo w pracy elektryka – porady praktyczne

Bezpieczeństwo w pracy elektryka jest bardzo ważne z uwagi na to, iż musimy chronić nie tylko swoje zdrowie i życie, ale także (a właściwie: przede wszystkim) zdrowie i życie użytkownika tego, co zrobimy. Bierzemy więc odpowiedzialność za życie drugiego człowieka, i to w dwójnasób. Z jednej strony odpowiadamy za życie jako istoty, a z drugiej, odpowiadamy za dobytek człowieka. Jeśli z powodu naszej niefrasobliwości zapali się instalacja i spłonie mieszkanie klienta wraz z jego dobytkiem, wtedy także odpowiadamy za życie człowieka, tym razem jednak w ujęciu egzystencjalnym. Klientowi nie musi się nic stać, ale gdy straci cały dorobek swojego życia, to przecież nasz wpływ negatywny na jego życie będzie bardzo duży.

 

jak zadbać o bezpieczeństwo elektryka

Poniżej prezentujemy kilka porad związanych z bezpieczeństwem w pracy elektryka płynących z codziennej praktyki.


1. Zorientuj się, gdzie jest główny wyłącznik prądu

Jako że w pracy z prądem wszystko jest możliwe, musimy być przygotowani na szybkie wyłączenie prądu. Dobrze jest więc przed wykonaniem zlecenia zorientować się, w którym miejscu znajduje się główny wyłącznik prądu, a przynajmniej zabezpieczenie przedlicznikowe, aby w razie zagrożenia, gdy kogoś np. złapie prąd, nie szukać po ścianach bezpieczników, tylko od razu skierować się we właściwe miejsce.

Zazwyczaj w sytuacjach związanych z bezpieczeństwem ludzi i dobytku wystarczy wyłączyć zabezpieczenie zalicznikowe, znajdujące się w mieszkaniu, ale jak to mówią, licho nie śpi. Lepiej na wszelki wypadek wiedzieć, w którym miejscu można wyłączyć prąd do mieszkania.

W mojej praktyce wygląda to tak, że idąc do mieszkania klienta, od razu, w sposób niemal nieświadomy, rozglądam się po drodze, gdzie co jest.


2. Bądź zorientowany, gdzie jest prąd

Wykonując swoje czynności w puszce łączeniowej lub w gąszczu przewodów i złączek, zawsze przed przystąpieniem do pracy zorientuj się, w których miejscach lub na których przewodach jest prąd (faza) i staraj się mieć tę wiedzę na pierwszym miejscu w świadomości, abyś podczas pracy i ruszania rękami nieostrożnie nie dotknął przewodu fazowego, bo to grozi porażeniem prądem.

Nie muszą to być zresztą ręce. Może to być głowa lub tylko ucho, jeśli za tobą lub obok ciebie zwisają różne przewody z częściowo zdemontowanej instalacji. Zawsze miej w uwadze, gdzie w twoim pobliżu jest strefa zagrożenia, i bynajmniej nie chodzi tylko o prąd, bo jeśli obok ciebie wystaje jakiś pręt lub belka a ty o tym zapomnisz, możesz przy gwałtownym ruchu po prostu nadziać się na nie, wybić sobie oko lub złapać kilka siniaków.

Nie zapominaj także o tym, że wszelkie zwisające lub wystające przewody z prądem powinny być zabezpieczone taśmą izolacyjną.


3. Przed dotknięciem przewodu najpierw go sprawdź

Najlepsza zasada i praktyka związana z bezpieczeństwem w pracy elektryka jest taka, aby przed dotknięciem jakiegokolwiek przewodu najpierw upewnić się przy pomocy neonówki, czy aby na pewno nie ma na nim prądu. Nie ograniczajmy się przy tym tylko do przewodów (żył) koloru czarnego czy brązowego, bo różne przypadki się zdarzają i faza może być na przewodzie, o którym nigdy byśmy nie powiedzieli, że tam może być prąd. Najbezpieczniej jest sprawdzić wszystkie żyły. Nie ma ich przecież dużo, więc warto poświęcić te kilka sekund, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo.

Nie przyjmujmy także w ciemno, że w tym miejscu prądu nie ma, bo „przecież wyłączyłem bezpiecznik”. Różne pomyłki się zdarzają, a nawet cuda, gdy pojawia się prąd z zupełnie innego źródła, niż nam się wydawało.

Wyrobienie w sobie nawyku, aby przed dotknięciem przewodu, sprawdzić go neonówką powinien być takim samym odruchem, jak podczas wsiadania do samochodu, gdy w sposób automatyczny (nieświadomy) od razu zapinamy pasy.


4. Dotykaj właściwie obudowy urządzenia

Podczas dotykania urządzenia z metalową obudową, zwłaszcza takiego, którego nie znasz (np. u klienta), zawsze pierwsze dotknięcie dokonuj zewnętrzną stroną dłoni. W razie usterki urządzenia i przebicia fazy na obudowę, prąd co prawda porazi cię, ale ręka nie zaciśnie się na urządzeniu, tylko zaraz odskoczy. Jeśli ręka zaciśnie się na metalowym elemencie z prądem, wtedy będzie trudno ją z objęć prądu wyrwać i szkodliwe działanie prądu na organizm zwiększy swoją moc.

Jeszcze lepszym zwyczajem jest, aby przed takim dotknięciem najpierw przyłożyć neonówkę i przy jej pomocy upewnić się, że nie ma przebicia na obudowę. Pomimo tego i tak powinniśmy pierwsze dotknięcie wykonywać zewnętrzną stroną dłoni. Im więcej ostrożności tym lepiej, bo z prądem żartów nie ma.

Oto przykład z życia: Na budowie betoniarka dostała przebicia na obudowę. Robotnik, który chwycił dźwignię betoniarki, został porażony prądem, a ponieważ złapał dłońmi dźwignię, prąd je zacisnął i zaczęło nim trzepać. Widząc to wszystko drugi robotnik, podbiegł i chwycił kolegę, aby go odciągnąć od betoniarki. Gdy jednak chwycił wpół kolegę i nim prąd zaczął trzepać. W tak nieoczekiwanej sytuacji do pomocy rzucił się trzeci robotnik, ale gdy tylko chwycił za ramię tego drugiego, i jego prąd złapał, bo ręce się zacisnęły i już nie puściły.

Finał całego zdarzenia był taki, że po chwili obok betoniarki leżały trzy trupy. Dlatego tak ważne jest dbanie o bezpieczeństwo w pracy elektryka. Te wszystkie zalecenia i nakazy ustawodawcy czy takie porady praktyczne, jak nasze służą właśnie przede wszystkim ochronie zdrowia i życia człowieka (samego elektryka, jak i jego klienta, użytkownika), ale także ochronie samej instalacji, co w sposób pośredni jest zabezpieczeniem i ochroną dobytku użytkownika.

To musimy sobie wyryć w świadomości, że w pracy elektryka najważniejsze jest bezpieczeństwo: bezpieczeństwo swoje, a przede wszystkim bezpieczeństwo użytkownika. Ta uwaga dotycząca bezpieczeństwa powinna być na pierwszym miejscu i powinna nam towarzyszyć stale, na każdym kroku, cokolwiek w swojej pracy elektryka wykonujemy, nawet jeśli daną czynność wykonujemy po raz tysięczny, bo rutyna zgubiła już niejednego elektryka, niejednokrotnie z wieloletnim doświadczeniem.


5. Zawsze zaizoluj przewód z prądem

Jeśli zostawiasz swoją robotę w taki sposób, że ze ściany wystaje przewód z prądem, zawsze taki przewód lub samą żyłę fazową zabezpiecz taśmą izolacyjną. Co z tego, że jutro przyjdziesz i dokończysz, ale dzisiaj przewód stwarza zagrożenie. Zawsze bierz pod uwagę najgorszy scenariusz, bo w życiu wszystko jest możliwe. Myślisz sobie, że skoro mieszkanie jest puste (niezamieszkane), w trakcie remontu, to do jutra nic się nie stanie. A co będzie, jeśli akurat po południu, gdy ciebie już nie będzie, przyjdą właściciele np. z małym dzieckiem i ono dotknie takiego przewodu?

Wniosek płynący z przezorności jest taki, aby zawsze zaizolować przewód, na którym jest prąd, ale także i taki na którym może pojawić się prąd, np. po włączeniu bezpiecznika, bo nie wiesz, co komu przyjdzie do głowy i co podczas twojej nieobecności zrobi.


6. Całe pomieszczenie to jeden obwód

Wykonując instalację elektryczną, staraj się prowadzić obwód w taki sposób, aby wszystkie gniazdka należały do tego samego obwodu (bezpiecznika), aby nie było sytuacji, że jedno lub część gniazdek w pomieszczeniu będzie podłączone do innego bezpiecznika. Jeśli bowiem użytkownik zakoduje sobie w głowie, że ten bezpiecznik jest, powiedzmy od pokoju, a ten od kuchni, a tymczasem w rzeczywistości jedno gniazdko w kuchni połączone jest z obwodem gniazdek w pokoju (bo tak było nam łatwiej podłączyć bez zbędnej rozbudowy instalacji), wtedy podczas awarii lub po prostu chęci wymiany tego gniazdka, użytkownik wyłączy bezpiecznik od kuchni, bo tak mu się utrwaliło, a tymczasem prąd na tym jednym gniazdku w dalszym ciągu jest i stworzy dla niego zagrożenie.

Wyjątkiem od powyższej zasady jest zazwyczaj kuchnia, bo w niej często prowadzimy kilka obwodów, na przykład osobny obwód do zmywarki, osobny do podgrzewacza wody i osobny na instalację ogólną. Można tak zrobić, ale dobrze wtedy jest w rozdzielnicy lub pod bezpiecznikami opisać, od czego konkretnie jest dany bezpiecznik, np. „Zmywarka + czajnik”, „Podgrzewacz”, „Kuchnia – gniazdka nad blatem” itp.

Nigdy nie polegaj na pamięci klienta. Dzisiaj mu powiesz, który bezpiecznik, od czego jest, jutro już nie będzie na sto procent pewny jak to było, a po kilku miesiącach w ogóle nie będzie o tym pamiętał. Coś tam elektryk mówił, ale co, tego już dokładnie nie pamięta. Opisując bezpieczniki, zwiększamy bezpieczeństwo użytkownika i tych fachowców, którzy przyjdą po nas.

 

7. Uważaj przy zarabianiu przewodu

Powiedzenie mówi, że gdzie drzewa rąbią, tam drwa lecą. Nie inaczej jest i w codziennej pracy elektryka. Dbając o swoje bezpieczeństwo, chronimy się nie tylko przed porażeniem prądem, ale także przed wszystkimi innymi zagrożeniami, nawet bardziej prozaicznymi. Poniżej dwa takie czyhające na nas zagrożenia.

Zarabiając przewody nożem, możemy się zaciąć, co samo w sobie dużym zagrożeniem nie jest, ale w niesprzyjających okolicznościach i miejscu do takiej rany mogą dostać się zarazki, które mogą stworzyć już większe zagrożenie dla naszego zdrowia. U nas w firmie kolega dostał sepsy, gdy zranił się gdzieś przypadkiem w brudnym otoczeniu.

 

8. Uważaj na taborety i stołki

Nie ulega wątpliwości, że w pracy na wysokości drabina jest najlepsza. Idąc jednak na drobne zlecenie, nie zawsze ją jednak ze sobą zabieramy, licząc na to, że na miejscu dostaniemy jakiś stołek czy taboret. Trzeba jednak na takie rzeczy uważać, zwłaszcza na taborety, bo są dosyć wywrotne. Zawsze zwróćmy uwagę w takim przypadku, gdzie stawiamy stopy i zawsze tego pilnujmy, stojąc już na taborecie, abyśmy w naszym zapamiętaniu podczas wykonywania czynności nie stanęli zbyt blisko krawędzi, bo zaraz to odczujemy, leżąc obolali na ziemi. Wracać ze zlecenia ze złamaną ręką czy nogą to żadna przyjemność ani żaden interes.

 Ciąg dalszy artykułu -->>  

Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Porady praktyczne dla początkującego elektryka". Zapraszam na Stronę książki.

poradnik dla elektryka





Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz