Strony

wtorek, 19 sierpnia 2014

św. Joanna d'Arc cz 6

Wznowił więc swe przesłuchiwania i tortury szukając nowych faktów, za pomocą których mógłby ją mimo to skazać na śmierć. Umieścił ją w zwykłej, angielskiej celi przeznaczonej dla przestępców, której strzegli zezwierzęceni, sadystyczni strażnicy, którzy wielokrotnie bili ją do krwi i napastowali seksualnie. Miało to na celu złamanie jej psychicznie. Ze strony biskupa było to celowe działanie, gdyż ludzi oskarżonych o wykroczenia religijne nigdy nie trzymano w zwykłym więzieniu, tylko zawsze w bezpiecznej, kościelnej celi. 

Bardzo szybko znalazł on sposób, aby ponownie oskarżyć ją o herezję. Joanna bowiem, odkąd założyła zbroję, ubierała się po męsku, aby łatwiej było jej walczyć i jeździć konno. W stroju męskim przebywała także w więzieniu. Uznał więc on, że noszenie przez nią męskiego stroju jest oznaką herezji i czarnoksięstwa. Joanna zgodziła się więc nosić suknię, ale ilekroć ją ubierała, strażnicy usiłowali ją zgwałcić. Na powrót więc zaczęła nosić spodnie. Dla biskupa był to niezbity dowód na to, że wracając ciągle do spodni Joanna jest niepoprawną heretyczką. 

Knowania przeciwko niej w końcu zmogły ją. Przestała wypierać się swoich głosów i jawnie zaczęła twierdzić, że to Bóg prowadził ją podczas walk. Jeżeli ma zginąć, to przynajmniej w prawdzie, z imieniem Boga na ustach.

Joannę skazano za herezję na podstawie tych samych faktów, dzięki którym wcześniej uznawano ją za świętą. Oto jeden z przykładów: Kiedy pewnego dnia podróżowała z królem i całym dworem do miasta Lagny sur Marie, w drodze wybrała się do wiejskiego kościoła. Tam przyniesiono jej noworodka, który urodził się martwy. Matka błagała Joannę, której sława była już szeroko znana, o wstawiennictwo i modlitwę do Boga, aby choć na chwilę przywrócić dziecku życie, aby można było go przynajmniej ochrzcić. Joanna zgodziła się. Po krótkiej modlitwie noworodek poruszył się i ziewnął. Ochrzczono go i zaraz potem umarł. Wtedy uznano to za cudowne wstawiennictwo Joanny, teraz, na procesie było to traktowane jako dzieło czarnej magii. 

Ta jawna niesprawiedliwość i fałszywe oskarżenia, które doprowadziły Joannę na stos sprawiły, że w późniejszym czasie angielscy i francuscy możni panowie, którzy brali w tym procederze udział, często kazali wymazywać swe nazwiska z dokumentów rozprawy.

Na placu miasta wzniesiono wiele platform, z których zgromadzeni widzowie mieli dobry widok na stos, na którym za chwilę miała spłonąć Joanna. Po chwili przywiązano ją do słupa i podłożono ogień. Do samego końca był przy niej mnich i spowiednik, który wspierał ją w czasie procesu. Joanna poprosiła o krzyż. Angielski żołnierz złożył w poprzek dwie gałęzie i dał jej, by przyłożyła do piersi. W tym czasie spowiednik przyniósł z pobliskiego kościoła złoty krzyż używany w czasie procesji i trzymał jej przed oczami aż wyzionęła ducha. 

Jak relacjonują świadkowie zginęła z imieniem Jezusa na ustach. W wielu relacjach powtarza się informacja, że z chwilą śmierci Joanny, z płomieni wzbiła się w niebo biała gołębica, podobnie zresztą jak podczas męczeńskiej śmierci jej patronki, świętej Katarzyny. Zachowało się też świadectwo samego kata, którym wstrząsnęła śmierć Joanny. W rozpaczy powtarzał, że zabił świętą osobę.

Dziewica orleańska
Joanna d'Arc na stosie                       Obraz Jules-Eugène Lenepveu


                       < Wstecz    6/7    Dalej >

Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 2". Zapraszam na Stronę książki.

książki popularnonaukowe




Ciekawe artykuły:

    Zapoznaj się z innymi utworami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz