Wznowił więc swe
przesłuchiwania i tortury szukając nowych faktów, za pomocą
których mógłby ją mimo to skazać na śmierć. Umieścił ją
w zwykłej, angielskiej celi przeznaczonej dla przestępców,
której strzegli zezwierzęceni, sadystyczni strażnicy, którzy
wielokrotnie bili ją do krwi i napastowali seksualnie. Miało to
na celu złamanie jej psychicznie. Ze strony biskupa było to
celowe działanie, gdyż ludzi oskarżonych o wykroczenia religijne
nigdy nie trzymano w zwykłym więzieniu, tylko zawsze w
bezpiecznej, kościelnej celi.
Bardzo szybko znalazł on sposób,
aby ponownie oskarżyć ją o herezję. Joanna bowiem, odkąd
założyła zbroję, ubierała się po męsku, aby łatwiej było
jej walczyć i jeździć konno. W stroju męskim przebywała także
w więzieniu. Uznał więc on, że noszenie przez nią męskiego
stroju jest oznaką herezji i czarnoksięstwa. Joanna zgodziła się
więc nosić suknię, ale ilekroć ją ubierała, strażnicy
usiłowali ją zgwałcić. Na powrót więc zaczęła nosić
spodnie. Dla biskupa był to niezbity dowód na to, że wracając
ciągle do spodni Joanna jest niepoprawną heretyczką.
Knowania
przeciwko niej w końcu zmogły ją. Przestała wypierać się
swoich głosów i jawnie zaczęła twierdzić, że to Bóg
prowadził ją podczas walk. Jeżeli ma zginąć, to przynajmniej w
prawdzie, z imieniem Boga na ustach.
Joannę skazano za
herezję na podstawie tych samych faktów, dzięki którym wcześniej
uznawano ją za świętą. Oto jeden z przykładów: Kiedy
pewnego dnia podróżowała z królem i całym dworem do miasta
Lagny sur Marie, w drodze wybrała się do wiejskiego kościoła.
Tam przyniesiono jej noworodka, który urodził się martwy. Matka
błagała Joannę, której sława była już szeroko znana, o
wstawiennictwo i modlitwę do Boga, aby choć na chwilę przywrócić
dziecku życie, aby można było go przynajmniej ochrzcić. Joanna
zgodziła się. Po krótkiej modlitwie noworodek poruszył się
i ziewnął. Ochrzczono go i zaraz potem umarł. Wtedy uznano to
za cudowne wstawiennictwo Joanny, teraz, na procesie było to
traktowane jako dzieło czarnej magii.
Ta jawna niesprawiedliwość i
fałszywe oskarżenia, które doprowadziły Joannę na stos
sprawiły, że w późniejszym czasie angielscy i francuscy
możni panowie, którzy brali w tym procederze udział, często
kazali wymazywać swe nazwiska z dokumentów rozprawy.
Na placu miasta
wzniesiono wiele platform, z których zgromadzeni widzowie
mieli dobry widok na stos, na którym za chwilę miała
spłonąć Joanna. Po chwili przywiązano ją do słupa i podłożono
ogień. Do samego końca był przy niej mnich i spowiednik, który
wspierał ją w czasie procesu. Joanna poprosiła o krzyż.
Angielski żołnierz złożył w poprzek dwie gałęzie i dał jej,
by przyłożyła do piersi. W tym czasie spowiednik przyniósł
z pobliskiego kościoła złoty krzyż używany w czasie
procesji i trzymał jej przed oczami aż wyzionęła ducha.
Jak
relacjonują świadkowie zginęła z imieniem Jezusa na ustach. W
wielu relacjach powtarza się informacja, że z chwilą śmierci
Joanny, z płomieni wzbiła się w niebo biała gołębica, podobnie
zresztą jak podczas męczeńskiej śmierci jej patronki,
świętej Katarzyny. Zachowało się też świadectwo samego kata,
którym wstrząsnęła śmierć Joanny. W rozpaczy powtarzał, że
zabił świętą osobę.
Joanna
d'Arc na stosie Obraz Jules-Eugène Lenepveu
|
Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 2". Zapraszam na Stronę książki.
Ciekawe artykuły:
- Droga do Pana Boga
- O czym Pan Bóg rozmawia ze świętymi
- Czy warto wierzyć w Boga
- Św. Paschalis Baylon
- Test pobożności
Zapoznaj się z innymi utworami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz