Anthony
de Mello to hinduski jezuita, który doskonale zrozumiał, że życie
człowieka w dużej mierze uzależnione jest od jego zaangażowania w
swój rozwój duchowy. Jego książki, zwłaszcza te najbardziej
znane, „Przebudzenie” i „Wezwanie do miłości” powinien
przeczytać każdy, kto poszukuje trwałego szczęścia w życiu.
Jest to także literatura niezbędna dla wszystkich osób zajmujących
się rozwojem osobistym i duchowym. Poniżej przedstawiamy kilka z
jego nauk:
Nauka 1
Jeśli
jesteś nieszczęśliwy,
to
dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz,
zamiast
koncentrować się na tym co masz w danej chwili.
(Wezwanie
do miłości)
Jak
uzupełnia autor w innym miejscu:
Choćbyśmy
zaspokoili wszystkie swoje pragnienia,
nawet
te największe, a pozostało by jedno niespełnione,
to
nie będziemy odczuwać szczęścia.
Przestaną
mieć wartość te poprzednie,
a
całą uwagę skupimy na tym jednym.
To
niespełnione pragnienie będzie nas zżerało od środka i nie
pozwoli czerpać radości ani być szczęśliwym z tego, co
uzyskaliśmy do tej pory. Dlatego tak ważne jest, aby razem ze
zmianą swojego życia zmieniać także siebie, swoje myślenie i
swój umysł, bo od niego bardzo dużo zależy w naszym życiu. Mówi
o tym kolejna nauka przedstawiona poniżej:
Nauka 2
To
nie świat i ludzie wokół ciebie czynią cię szczęśliwym
lub
nieszczęśliwym, ale twoje myślenie.
(Wezwanie
do miłości)
Rzeczywiście,
od naszego myślenia i sposobu percepcji w ogromnej mierze
uzależnione jest to, w jaki sposób widzimy i oceniamy świat,
ludzi, swoje życie... Ma to bezpośrednie przełożenie w odczuwaniu
lub nieodczuwaniu przez nas szczęścia. Do tej nauki można zestawić
słowa uwięzionego Sokratesa, który powiedział: „Są
ludzie, którzy nawet w więzieniu pozostają wolnymi, ale są też i
tacy, którzy na wolności czują się tak, jakby byli zamknięci w
więzieniu”. Czym może być to więzienie
na wolności, o którym mówi Sokrates? Może to być praca, której
się nie lubi, apodyktyczni rodzice lub współmałżonek, poczucie
winy, kompleksy, negatywne wspomnienia sprzed wielu lat, które wciąż
dręczą naszą duszę. Możliwości jest wiele. Lepiej to
zrozumiemy, zajmując się rozwojem osobistym i duchowym. Tutaj
przytoczymy tylko jeden z przykładów Anthonego de Mello pokazujący
jak poprzez swoje myśli i nastawienie realnie zmieniamy swoje życie
i świat wokół siebie:
Kiedy
jesteś zakochany,
wszystko
zaczynasz widzieć w nowym świetle,
stajesz
się hojny, przebaczający i miły w sytuacjach,
w
których wcześniej bywałeś twardy i podły.
W
sposób nieunikniony ludzie zaczną podobnie reagować i wkrótce
przekonasz się, że żyjesz w świecie ogarniętym miłością,
którą ty sam stworzyłeś.
Albo
przypomnij sobie okresy,
kiedy
byłeś w złym humorze i jak wszystko cię denerwowało. Stawałeś
się podejrzliwy, podły i wręcz paranoidalny.
Widziałeś
jak inni ludzie reagowali na twoje zachowanie w podobnie negatywny
sposób i nagle zdałeś sobie sprawę,
że
żyjesz we wrogim świecie
stworzonym
przez twoje myśli i twoje uczucia.
(Wezwanie
do miłości)
Nauka 3
Przypatrz
się swemu życiu i zobacz,
jak
jego pustkę wypełniłeś innymi ludźmi.
W
konsekwencji dusisz się nimi,
zauważ
jak oni kontrolują twoje zachowanie
poprzez
akceptację albo wyrazy dezaprobaty.
Dzięki
swej obecności łagodzą poczucie osamotnienia i podnoszą cię na
duchu przez pochwały
i
stają się przyczyną rozpaczy poprzez krytyki i odrzucenie.
(Wezwanie
do miłości)
Kolejna
bardzo ważna nauka płynąca z rozwoju duchowego człowieka. Dopóki
będziemy uzależniali swoje szczęście od innych ludzi, dopóty
będziemy targani na przemian raz pozytywnymi, raz negatywnymi
emocjami i uczuciami. Mówi się przecież, że słowem możemy
zranić kogoś nawet bardziej niż nożem. Uzależniając swoje
szczęście od tego, co myślą o nas inni zdajemy się całkowicie
na ich łaskę. Przykłady znajdziemy bez problemu w swoim życiu,
jak łatwo można sterować nastrojem drugiego człowieka. Wystarczy
jedno słowo (obraźliwe), aby wyprowadzić kogoś z równowagi i
popsuć jego nastrój. Tak samo poprzez jedno słowo (pochwała,
komplement) sprawiamy, że ktoś nagle poczuje się lepiej i będzie
opiewał, jak piękny jest świat.
Swojego
szczęścia w życiu nie powinniśmy szukać ani w tym, co ktoś o
nas myśli lub mówi, ani w towarzystwie innych ludzi. Bardzo wiele
dramatów rozegrało się od zarania ludzkości, kiedy ktoś marnował
swoje życie tylko dlatego, że został opuszczony przez swoją
ukochaną, przyjaciela czy rodzinę. Aby znaleźć trwałe,
niezmącone szczęście musimy zatem znaleźć je w sobie, w głębi
serca. Tym między innymi zajmuje się właśnie rozwój duchowy
człowieka.
Nauka 4
Oto
jedna z opowieści Anthonego de Mello z lubością przez niego
zbieranych i publikowanych:
-
Dlaczego wszyscy tutaj są tak szczęśliwi, a ja nie?
- Dlatego, że nauczyli się widzieć dobro i piękno wszędzie- odrzekł
Mistrz.
-
Dlaczego więc ja nie widzę wszędzie dobra i piękna?
-
Dlatego, że nie możesz widzieć na zewnątrz siebie tego,
czego
nie widzisz w sobie.
(Minuta
Mądrości, 66)
Zawsze
i wszędzie postrzegamy i odczuwamy świat, życie i ludzi poprzez
swoje wewnętrzne nastawienia, myśli, poglądy, stereotypy i lęki.
Łatwo to zrozumieć wyobrażając sobie, że w tej samej sytuacji
życiowej jeden człowiek może być zadowolony, a drugi nie. Oto
klasyczny przykład: Widząc szklankę napełnioną do połowy, jeden
będzie narzekał, że tak mało, a drugi będzie się cieszył, że
choć tyle może się napić. Zatem szczęście i radość człowieka
nie są uzależnione od świata, tylko od naszego myślenia. Tak samo
świat. Nie jest ani dobry, ani nie dobry. To, jaki jest, zależy od
postrzegania i nastawienia konkretnego człowieka. Jeden będzie
widział tylko to, co jest w nim złe, a drugi to, co jest w nim
dobre, aczkolwiek i tu, to samo zdarzenie dla jednego będzie czymś
dobrym, a przez drugiego może być uznane za coś złego. Jest to
więc kwestia tylko naszych wewnętrznych myśli i odczuć.
Nauka 5
Młody
człowiek przychodzi i żali się,
że jego dziewczyna
odeszła, że grała nieuczciwie.
Na co się żalisz?
Spodziewałeś się czegoś lepszego? Spodziewaj się zawsze
najgorszego,
masz do czynienia z
egoistycznymi ludźmi.
To ty jesteś
idiotą – idealizowałeś ją, czyż nie tak?
Sądziłeś,
że jest księżniczką.
Myślałeś,
że ludzie są bardzo mili. Nie są! Nie są mili!
Są
równie źli, jak ty – źli, rozumiesz? Śpią tak jak i ty.
A
o co według ciebie mają zabiegać?
O
własny interes, tak jak i ty to czynisz.
Nie
ma między wami żadnej różnicy.
Czy
potrafisz sobie wyobrazić, jaka to ulga,
że
już nigdy nie dasz się zwieść,
nie
będziesz już nigdy rozczarowany?
Już
nigdy nikt nie doprowadzi cię do rozpaczy.
Nie
będziesz czuł się odrzucony. Chcesz się obudzić? Pragniesz
szczęścia? Chcesz wolności? Proszę bardzo –
odrzuć
tylko fałszywe idee. Przejrzyj grę ludzi.
Jeśli
przejrzysz własną grę, przejrzysz grę innych.
Wówczas
ich pokochasz.
W
przeciwnym razie spędzisz życie szarpiąc się ze swymi
fałszywymi
pojęciami na ich temat, ze swymi iluzjami,
które
notorycznie rozpadają się w zderzeniu z rzeczywistością.
(Przebudzenie,
37)
Jeden
z klasycznych przykładów braku świadomości w kontaktach
międzyludzkich. Na nasze nieszczęście, zawsze pod wpływem miłości
lub zauroczenia idealizujemy obiekt naszych uczuć. Nie dopuszczamy
nawet głosów z zewnątrz sugerujących nam, że nie jest to osoba
dla nas. Dopiero po pewnym czasie, gdy opadną nam z oczu łuski
dziwimy się, jak mogliśmy w ogóle zwrócić na taką osobę uwagę.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że tak samo, jak my pragniemy przede
wszystkim swojego szczęścia, tak samo każdy z pozostałych ludzi
na świecie pragnie tego samego dla siebie. Zapoznając się z drugą
osobą mamy więc naprzeciwko siebie istotę, której zależy przede
wszystkim na swoim szczęściu.
Dopóki każdy z nas będzie myślał
tylko o sobie, dopóty nie uda się stworzyć trwałego, szczęśliwego
związku. Aby to uczynić, jedynym rozsądnym rozwiązaniem wydaje
się obopólne zrezygnowanie z egoizmu. Kiedy partner będzie dbał
tylko o to, aby jego wybrance było z nim dobrze, a wybranka będzie
dbała o to, aby to jemu było z nią dobrze, to wtedy jest szansa na
szczęśliwy związek. Żaden z nich nie myśli o swoim szczęściu,
tylko o tym, jak uszczęśliwić stronę przeciwną. W momencie,
kiedy pojawi się egoizm, myślenie o swoim szczęściu zamiast
ukochanego, związek zacznie się psuć, a bliskie do tej pory osoby
zaczną się emocjonalnie od siebie oddalać. Stąd przede wszystkim
pochodzą przyczyny, dlaczego po pewnym czasie cudowna, idealna jak
nam się to tej pory wydawało osoba, staje się nagle w naszych
oczach zwyczajną albo wręcz beznadziejną.
Podobna
mentalność panuje także w pozostałych relacjach międzyludzkich,
nie tylko w miłości. Nikt z nas przecież nie zgodzi się, aby ktoś
budował swoje szczęście kosztem naszego. Z drugiej jednak strony
tego właśnie oczekujemy od innych, aby poświęcili się dla nas.
Kiedy zrozumiemy własną interesowność względem innych,
zrozumiemy także swoją podmiotowość w ich oczach. Tak, jak oni
służą nam do zaspokajania naszych potrzeb i celów, tak samo my
dla nich jesteśmy takim środkiem, z którego korzystają. Nie jest
to oczywiście reguła, ale jest to zjawisko na tyle częste, że
powinniśmy mieć tego świadomość i w kontaktach z drugim
człowiekiem warto zastanowić się, czy nie jesteśmy częścią
jego gry.
Ciekawe artykuły:
- Czy rozwój duchowy (dalekowschodni) jest bezpieczny?
- Jak zmienić swoje życie
- Ucz się na swoich błędach
- Oceń swoje życie- psychotest
- Przeżycia na pograniczu śmierci
Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz