Strony

wtorek, 26 lipca 2016

Jak zdobyć czytelników bloga na Facebooku cz 2

 << Początek artykułu

    Jeśli jesteśmy bardziej bojaźliwi, boimy się reakcji osób zapraszanych, to wysyłajmy zaproszenia tylko do osób, z którymi mamy kilkadziesiąt wspólnych znajomych. Może to świadczyć o tym, że osoba ta otwarta jest na zdobywanie nowych znajomości i nie będzie miała do nas pretensji, że wysłaliśmy zaproszenie. Możemy także wybierać osoby na „oko”, takie którym „dobrze patrzy z oczu”, po których widać, że nie będą się awanturowały.

     Należy pamiętać zawsze o tym, że mamy do czynienia z realnymi, żywymi ludźmi, więc przede wszystkim zapraszając ich do grona swoich znajomych, zadbajmy o to, aby dawać im na swoim blogu i w poszczególnych postach wartościową treść. Nie traktujmy ich jak bezduszne stado odbiorców, którzy mają jedynie wejść na naszego bloga i kliknąć w reklamę lub, którzy mają coś od nas kupić. Podchodźmy do nich z szacunkiem i z życzliwością, bo w marketingu internetowym jest na to miejsce. Nie możemy oczekiwać od innych niczego innego jak tylko to, co sami wnosimy do naszych wspólnych relacji. Przechodzimy w ten sposób do drugiej rady, czyli do tego, co nazywa się dobrym wychowaniem.

     Niech nasze posty, komentarze i wypowiedzi będą nacechowane uprzejmością i życzliwością; w końcu przecież nie chodzi nam o to, aby zniechęcać do siebie i do naszego bloga potencjalnych czytelników. Niech nasze działania będą dobrze przemyślaną kampanią marketingową, bez zbędnych zatargów, ponieważ – w myśl przysłowia – „pokorne ciele dwie matki ssie...”

Jak wykorzystać Facebook do promocji bloga?

    Samo powiększenie grona swoich znajomych i regularne umieszczanie na profilu zaproszeń na bloga czy polecania jego poszczególnych artykułów to nie wszystko, co możemy zrobić, aby poprzez Facebooka zwiększyć ruch na swoim blogu. 

     Pierwszym zadaniem, jakie powinniśmy uczynić, to oznaczenie naszych postów na Facebooku jako „Publiczne”, dzięki czemu każdy, kto wejdzie na nasz profil (nawet ktoś niebędący znajomym), będzie miał swobodny dostęp do tych treści – a o to nam w końcu chodzi, aby informacja o naszym blogu była dostępna dla jak najszerszego grona odbiorców. 

     Udostępnianie publiczne możemy zaznaczyć przy konkretnym poście (przy publikacji wpisu, na dole jest przycisk „Udostępnij”, gdzie wybieramy, dla kogo ma być widoczny) lub w ustawieniach profilu możemy ustawić „publiczne udostępnianie” dla wszystkich publikowanych treści.

     Chcąc jeszcze więcej wycisnąć zainteresowania ze strony swoich „znajomych”, warto przez cały czas brać czynny udział w tym facebookowskim światku. Warto pod wpisami innych (niekoniecznie wszystkich) dawać lajki oraz komentować wpisy i fotografie – przypominam o dobrym wychowaniu.

     Wiadomo, że na stronie głównej mnóstwo osób umieszcza różne swoje treści, więc nasz wpis szybko jest spychany w niebyt, w związku z tym nie wszyscy go zauważą. Komentowanie cudzych wpisów (zwłaszcza miłe, zapadające w pamięć) sprawia, że autor, który pewnie nas osobiście nie zna, może zainteresować się, co to za osoba napisała taki komentarz i postanowi to sprawdzić, przechodząc na nasz profil. Lepszej sytuacji trudno oczekiwać. Przeglądając bowiem nasze dotychczasowe wpisy ma jak na dłoni wszystkie nasze polecenia i zachęty, jedno pod drugim, więc coś interesującego dla siebie na pewno znajdzie i przejdzie na naszego bloga.

     Na koniec rad związanych z pielęgnacją swojego profilu na Facebooku, wskażemy na możliwość rotacji tych samych poleceń artykułów w czasie. Jeżeli mamy świetny artykuł np. o świętach, to jaki problem ponowić swoje polecenie tego artykułu znowu za rok. Nikt przecież nie będzie o tym już pamiętał. Możemy w ten sposób zapewnić sobie ciągłość swoich poleceń na Facebooku, kiedy mamy na blogu zbyt mało artykułów lub, gdy publikujemy polecenia z dużą częstotliwością. Myślę, że jak ustalimy sobie publikowanie zajawek dwa razy w tygodniu, to będzie to optymalne rozwiązanie. Jak zalejemy naszych znajomych większą ilością poleceń w tygodniu, to w końcu przyczepi się do nas łatka spamera i inni zaczną ignorować nasze wpisy, a nie o to nam przecież chodzi...

 < Część 1    2/2    





Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz