Strony

piątek, 10 lipca 2015

Jak radzić sobie ze stresem podczas wystąpień publicznych

    Sam nieraz występowałem publicznie i stres zawsze jest. Na pewno dobre przygotowanie przyda się, lecz nie ono jest tutaj problemem. Problem tkwi w blokadzie psychicznej. Przed wystąpieniem musimy się niejako odciąć od rzeczywistości, od własnych myśli i psychiki. Skupmy się na zadaniu: mamy wyjść na środek i przekazać to, co mamy do przekazania. Nie myślmy o niczym innym.
 
Przetłumaczmy sobie, że nie ma się czego bać, że wychodząc na scenę, lub na mównicę, urastamy w oczach słuchaczy do rangi kogoś ważnego, do eksperta. Jest to normalne zjawisko psychologiczne. Przecież byle kogo nie wpuszczają na mównicę. Zagrajmy tę rolę, niech da nam ona satysfakcję, że jako ktoś ważny zwracamy się do zebranych z czymś ważnym.


W zaciszu domowym, przed wystąpieniem, możemy sobie potrenować, chociażby czytanie, abyśmy przed zebranym audytorium czytali z kartki płynnie, bez dukania. Oczywiście nie tylko praktyka pomoże. Jak wypowiadają się znani aktorzy, czy piosenkarze, i oni odczuwają często tremę przed występem. Jest to normalne zjawisko. 
 

Jak zacząć opanowywać tremę? Najlepiej w grupie osób nam życzliwych, co do których wiemy, że będą dla nas wyrozumiali. Można zacząć od małej grupy, kilkuosobowej, i sukcesywnie powiększać grono osób, przed którym musimy wystąpić. Można spróbować zapisać się do jakiegoś kółka zainteresowań funkcjonującego przy Domu Kultury (najlepiej koło poetyckie, bo oni często organizują wieczorki poetyckie, na których w małym gronie można wystąpić, lub – zazwyczaj – prezentują przed grupą swoją twórczość). Takie kółka zainteresowań są dobrym miejscem na nabywanie ogłady towarzyskiej i pewności siebie.


Poza ćwiczeniami praktycznymi pomocne także będą odpowiednio ułożone afirmacje, które będziemy słuchać lub wypowiadać. Taki rodzaj ćwiczeń jest tylko przygotowaniem, gdyż wymagają one oczywiście konfrontacji na "polu boju".


Pomocny będzie także bardziej ogólny rozwój osobisty i duchowy. Strach przed wystąpieniami publicznymi może brać się m.in. z niskiej samooceny lub braku otwartości na innych ludzi. Trudno tu mówić o konkretnych technikach, jest ich bardzo wiele, wszystko zależy od konkretnego przypadku. Jedno jest pewne: Kiedy człowiek zrobi porządek ze sobą, zmianie ulegną także jego relacje z innymi ludźmi, w tym też nastawienie do publicznych wystąpień. Może, zamiast szukać sposobu na uporanie się z jednym problemem, warto zastanowić się, czy nie lepiej byłoby popracować nad sobą w szerszym aspekcie. Z pewnością byłoby to korzystniejsze, gdyż za jednym zamachem udałoby się rozwiązać wiele innych problemów.

 
Pamiętam, jak ja zmagałem się swego czasu z wieloma poważnymi problemami osobowościowymi i wiedziałem, że są one bardzo duże i trudno mi będzie uporać się z nimi. Pomimo moich prób trwały niewzruszenie lub szybko powracały. Czas jednak mijał, a ja skupiłem się na rozwoju duchowym, aby nie tracić czasu. Ku mojemu zaskoczeniu, po pewnym czasie, te, zdawałoby się wielkie problemy, same ode mnie odpadły. Nawet nie wiem kiedy. Któregoś dnia po prostu skonstatowałem, że już ich nie ma.


Czasem lepiej pójść pozornie dłuższą drogą, niż tkwić na mieliźnie próbując przemóc tylko ten jeden problem. W perspektywie czasowej, jaką jest nasze życie, lepiej wyjdziemy, rozwijając się bardziej wszechstronnie. 



 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz