Kup Pan działkę... na Księżycu
Wiele
już o Księżycu napisano, ale jak do tej pory nie zdarzyło się
jeszcze rozpoczynać wstęp ofertą zawartą w tytule naszego
rozdziału. Czy można kupić kawałek Księżyca na własność?
Okazuje się, że można, bynajmniej na papierze. Zawdzięczamy to
bardzo sprytnemu biznesmenowi, Dennisowi Hope, który zawyrokował,
iż znalazł lukę w Traktacie o Przestrzeni Kosmicznej i w roku 1980
przywłaszczył sobie nie tylko Księżyc, ale wręcz cały
Wszechświat. Założył przedsiębiorstwo o nazwie „Ambasada
Księżycowa” i poprzez nią sprzedaje działki na widocznej
stronie Księżyca za jedyne piętnaście funtów. Takiego
parabiznesu nie powstydziłby się żaden z naszych rodzimych
hochsztaplerów. Najśmieszniejsze jest to, że nie zabrakło
chętnych na zakup owych działek. Z ponad trzech milionów parceli
wystawionych na sprzedaż, nabywców znalazło już dwa miliony!
Obliczając szybko zysk księżycowego biznesmena, od razu widać, że
dorobił się niezłej fortuny. A co z posiadaczami działek
księżycowych? Z punktu widzenia prawa międzynarodowego i nazwijmy
to – kosmicznego, ich akty własności wydane przez Ambasadę
Księżycową są nic nie warte; wcale nie są właścicielami
kawałka Księżyca, choć wielu zapewne o tym marzy. Nie można
wszystkich tych ludzi wrzucić do jednego worka. Duża część z
nich z pewnością zdawała sobie sprawę o transakcji zbyt grubymi
nićmi szytej, ale za piętnaście funtów...? Wielu z nich akt
własności działki księżycowej potraktowało jako ekstrawagancką
lub zabawną formę prezentu dla kogoś, lub coś niezwykłego,
niecodziennego w swojej kolekcji. Czy nie byłoby miło pochwalić
się przyjaciołom takim aktem własności?
Zgodnie
z międzynarodowym porozumieniem, w tej chwili żaden naród nie
przypisuje sobie prawa do własności żadnego ciała kosmicznego ani
jego części, w tym także oczywiście Księżyca, na którym
przecież do tej pory tkwią w księżycowym gruncie flagi Stanów
Zjednoczonych i Związku Radzieckiego wetknięte przez te kraje.
Amerykańscy astronauci zrobili to własnoręcznie a Rosjanie, z
braku programu lotów załogowych, poprzez swoje sondy kosmiczne oraz
pojazd kosmiczny Łuna 2, który porozrzucał flagi ZSRR z wysokości
przelatując nad księżycowym gruntem. Wszyscy się jednak zgodzili
w późniejszym czasie, że Księżyc będzie podlegał takiej samej
jurysdykcji jak wody międzynarodowe na Ziemi, czyli o nie
przynależności do żadnego z krajów. W ten sposób powstał
Traktat o Przestrzeni Kosmicznej, który zabrania m.in. używania
Księżyca w celach militarnych a przede wszystkim umieszczania na
nim instalacji wojskowych oraz broni masowego rażenia.
Historia
ze sprzedażą działek księżycowych posłużyła nam jako wstęp
do rozprawy odpowiadającej na pytanie zaciekawionego Czytelnika: „A
jak właściwie jest na Księżycu?” Czy jego powierzchnia jest
podobna do naszej, ziemskiej? Wielu z nas lubi spoglądać w
księżycową noc na te świecące oko przesuwające się na tle
małych iskierek zwanych gwiazdami, ale czy zadawaliście sobie
pytanie „Jak tam jest”? W końcu to najbliższe nam ciało
kosmiczne, na którym prędzej niż później człowiek zacznie
zamieszkiwać w sposób stały. Nie mam tu na myśli bynajmniej
klientów Ambasady Księżycowej pana Hope. Już teraz wokół Ziemi
krąży stała stacja kosmiczna, która wciąż jest rozbudowywana.
Księżyc jest naturalnym krokiem ludzkości naprzód, w stronę
podboju Kosmosu.
Do
tej pory na powierzchni Księżyca stanęło dwanaście osób,
wszystkie z amerykańskiego programu „Apollo”. Oprócz nich
lądowały jeszcze bezzałogowe sondy amerykańskie i rosyjskie, nie
mówiąc już o wielu statkach kosmicznych, które krążyły wokół
Srebrnego Globu i wykonywały tysiące szczegółowych fotografii
jego powierzchni. Mamy więc bardzo bogaty materiał opisowy, także
z pierwszej ręki, możemy zatem zaspokoić naszą ciekawość i
dowiedzieć się jak wygląda powierzchnia Księżyca. Może kiedyś
na nim zamieszkamy?
Pierwszą
rzeczą, jaka rzuca się w oczy i to jeszcze podczas obserwacji z
orbity wokółksiężycowej, to ogromna ilość kraterów, jednych
większych, drugich mniejszych. Jest ich blisko milion! Licząc tylko
te powyżej jednego kilometra średnicy to już mamy do czynienia z
liczbą pół miliona. Największy z nich znajduje się na
niewidocznej z Ziemi półkuli i ma średnicę 2240 kilometrów a
jego głębokość wynosi aż 13 km. Skąd ich się tyle wzięło?
Przecież na Ziemi czegoś takiego nie obserwujemy... Nie jest to do
końca prawda. I u nas one występują, choć nie w takiej ilości.
Poniżej przedstawiamy jeden z takich kraterów znajdujący się w
Północnej Arizonie w Stanach Zjednoczonych.
Wszystkie
tego typu kratery powstają wskutek uderzenia ciał kosmicznych
(planetoidy, skały itp.) o powierzchnię Ziemi lub Księżyca. Im
większe było ciało, tym większy i głębszy krater po uderzeniu
pozostawi. Gdyby warunki panujące na Księżycu przenieść na grunt
ziemski, prawdopodobnie cywilizacja ludzka ani w ogóle Życie nie
mogłyby rozwinąć się na Ziemi. Nieustanne bombardowanie
meteorytami uniemożliwiłoby stabilny rozwój. Tylko dzięki naszej
atmosferze możemy żyć w miarę bezpiecznie. Prawie wszystkie
nadlatujące z Kosmosu skały spalają się w niej, zanim dosięgną
powierzchni. Nieraz w letnie wieczory widzimy „spadające gwiazdy”
i cali zachwyceni wypowiadamy zaraz życzenie. A przecież te
„spadające gwiazdy” to nic innego jak właśnie spalające się
w atmosferze odłamki skalne, które bez zabezpieczającej nas
atmosfery wyrządziłyby nam krzywdę. Niech zatem takie będzie
nasze życzenie: Aby ona nie przedarła się przez atmosferę i nie
wyrządziła nikomu krzywdy.
Księżyc
pozbawiony własnej atmosfery bombardowany jest nieustannie odłamkami
skalnymi nadlatującymi z Kosmosu, chociaż już nie tak często, jak
w dawnych epokach. Duża ich część bowiem roztrzaskała się już
o którąś z pobliskich planet lub wydostała się poza Układ
Słoneczny. Wielokrotnie spotykamy się na powierzchni Księżyca z
sytuacją nakładania się na siebie kraterów pochodzących z
kolejnych uderzeń nadlatujących odłamków.
Strona 1/3 Dalej >
Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 2". Zapraszam na Stronę książki.
Ciekawe artykuły:
- Gwiazdy- narodziny, życie i śmierć
- Jak duży jest Wszechświat?
- Kontakt z obcymi cywilizacjami
- UFO- prawda i mity
- Kosmiczna galeria
Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz