Dumka, choć jest
gatunkiem muzycznym pochodzącym z Ukrainy, była i jest obecna także
i na naszych ziemiach. Wspólna historia i granica sprawiły, że i u
nas nie zabrakło wpływu tej formy muzycznej na naszych twórców,
żeby tylko wspomnieć dumki na głos i fortepian Fryderyka Chopina
(„Dwojaki koniec”) czy Stanisława Moniuszki („Przychodź miły,
dzień już biały”). Także i współcześni sięgają jeszcze po
tę piękną formę, żeby wspomnieć tylko znany przebój Mietka
Szcześniaka „Dumkę na dwa serca”.
Formalnie, dumka jest
wielozwrotkową liryczną pieśnią ludową o charakterze elegijnym
lub balladowym, smętną, często wyrażającą żal po utraconej
osobie lub tęsknotę za jakimś miejscem, nasycona motywami
rodzimego krajobrazu, i taką formę spotyka się przede wszystkim na
Ukrainie. U nas dumki zazwyczaj mają charakter miłosny, śpiewane
niejednokrotnie w duecie.
Najpiękniejszą chyba
dumką w polskiej muzyce ludowej jest dumka prezentowana poniżej.
Znana jest ona w różnych wariantach w zależności od regionu, z
jakiego pochodzi, ale ogólny przekaz i treść jest podobna. Można
by ją nazwać pieśnią zakochanych, gdyż – śpiewana w duecie –
opowiada o przekomarzaniu się dwojga bliskich sobie serc. Nawet bez
formy muzycznej, czytając sam tylko tekst tej pieśni, bije z niej
piękno, wręcz majstersztyk ludowej twórczości. I dzisiaj mógłby
się stać z tego niezły przebój.
Dumka zakochanych
– Choćbym ja jeździł
we dnie i w nocy,
Choćbym wyjeździł
koniowi oczy,
Taki ty moją musisz być,
Wolę moją uczynić.
– A ja się stanę
drobną ptaszyną,
Będę latała gęstą
krzewiną,
A twoją miłą nie będę,
Woli twej nie uczynię.
– Oj mam-ci ja mam takie
topory,
Co wycinają lasy i bory,
Taki ty moją musisz być,
Wolę moją uczynić.
– Przerzucę ja się
złotym pierścieńcem,
Będę się toczyć bitym
gościńcem,
A twoją miłą nie będę,
Woli twej nie uczynię.
– A mam ci ja sokołowe
oczy,
Zobaczę kędy pierścień
się toczy,
Taki ty moją musisz być,
Wolę moją uczynić.
– A ja się stanę
białym gołębiem,
Będę siadała w boru na
dębie,
A twoją miłą nie będę,
Woli twej nie uczynię.
– A ja się stanę
dzikim jastrzębiem,
I będę latał górą nad
dębem,
Taki ty moją musisz być,
Wolę moją uczynić.
– Przerzucę ja się
drobną rybeczką,
Będę pływała tą
bystrą rzeczką,
A twą miłą nie będę,
Woli twej nie uczynię.
– Mają rybacy takie
siateczki,
Co wyławiają małe
rybeczki,
Taki ty moją musisz być,
Wolę moją uczynić.
– A ja się stanę
dzikim kaczorem,
Będę pływała wielkim
jeziorem,
A twoją miłą nie będę,
Woli twej nie uczynię.
– Oj mamże ja ci takie
sidełka,
Że złowię kaczkę za
jej skrzydełka,
Taki ty musisz moją być,
Wolę moją uczynić.
– A ja się stanę
gwiazdką na niebie,
Będę świeciła ludziom
w potrzebie,
A twoją miłą nie będę,
Woli twej nie uczynię.
– A mam ja taką strzałę
przy boku,
Którą dosięgnę
gwiazdkę w obłoku,
Taki ty musisz moją być,
Wolę moją uczynić.
– A już ja widzę te
boskie rządy,
Gdzie się obrócę,
znajdziesz mnie wszędy,
A więc już twoją muszę
być,
Wolę twoją uczynić.
– Moja matusiu pieczcie
kołacze,
Niech dłużej do drzwi
Jaś nie kołacze,
Muszę już miłą jego
być,
Wolę Jego uczynić.
– Zagraj kapelo na
wszystkie strony,
Chwała Ci Boże, żem
dostał żony,
Teraz już moją musisz
być,
Wolę moją uczynić.
Poniżej prezentujemy
jeszcze kilka innych dumek (niektóre tylko we fragmentach), może
nie tak pięknych, jak ta, ale także bardzo ckliwych i ciekawych.
Szkoda, że większość z nich nigdy nie poznamy w ich oryginalnej
formie muzycznej. Tekst się zachował, ale muzyka nie za bardzo,
choć pod koniec XIX wieku, ale także po drugiej wojnie światowej,
znaleźli się zapaleńcy oczarowani muzyką ludową, którzy czynili
starania, aby uwiecznić tę oryginalną muzykę, czy to na taśmie
magnetofonowej, czy – prędzej – na wałkach woskowych, które w
niewielkiej ilości dotrwały do naszych czasów.
Dumy i dumki
Dumka nr 1
Za Dunajem, bystrą wodą
Płacze Kasia nad urodą,
Białe rączki załamała,
Tak na Jasia narzekała:
– Gdzie odjeżdżasz, o
mnie nie dbasz,
Ach, podobno ty inną
masz...
– Chciałbym zostać,
lecz nie mogę,
Bo odjeżdżam w dalszą
drogę.
– Nie płacz Kasiu po
urodzie,
Puszczaj kamień po tej
wodzie,
Jeśli kamień będzie
pływał,
To u ciebie będę bywał.
Dziewczyna się domyśliła,
Kamień z wosku utoczyła:
– Pływajże kamuszku,
pływaj,
A ty Jasiu u mnie bywaj.
– Nie płacz Kasiu po
urodzie,
Puszczaj piórko po tej
wodzie,
Jeśli piórko pójdzie do
dna,
Toś ty jeszcze wianka
godna.
Dziewczyna się domyśliła,
Piórko złotem napuściła:
Oj idźże ty piórko do
dna,
To ja będę wianka godna.
– Moja Kasiu, moje
złoto,
Twój wianeczek upadł w
błoto.
– Bodaj byłam martwa
stała,
Niżbym tego doczekała.
– Cicho dziewczę, nie
klnij sobie,
Bo mnie gorzej, niźli
tobie.
Ja twój wianek nosić
muszę,
Bom go wziął na moją
duszę.
– Powiedz koniu mój
najmilszy,
Czy Jasieńko nie ma
inszej?
A koniczek grzebie nogą,
Jaś popłynął w drogę
wodą.
Ciekawe artykuły:
- Modlitewnik księżniczki Jadwigi
- Dawne imiona polskie
- Jak słowa zmieniały znaczenie
- Staropolskie opowieści
- Dawne gry w karty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz