Strony

wtorek, 5 maja 2015

Niezwykłe opowieści o niezwykłych ludziach cz 2

+neumann
John von Neumann
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Podobnym genialnym matematykiem był John von Neumann, kolejny jeden z najwybitniejszych uczonych XX wieku. On także był cudownym dzieckiem i od wczesnych lat wykazywał geniusz matematyczny. Mając sześć lat, dzielił już w pamięci liczby ośmiocyfrowe, a w wieku lat ośmiu znał już rachunek różniczkowy i całkowy. Miał doskonałą fotograficzną pamięć, zapamiętywał od razu wszystko, co przeczytał. Mógł na przykład cytować z pamięci książkę telefoniczną, strona po stronie, ze wszystkimi jej numerami telefonów, nazwiskami i adresami lub cytować, także strona po stronie, z powieści przeczytanej kilka bądź kilkanaście lat wcześniej! Wśród tylu niezwykłych właściwości nie zabrakło jednak i słabszych stron. Jego druga żona – Klara – opowiadała na przykład, że pewnego razu wybrał się on do Nowego Jorku samochodem załatwić pewną sprawę, ale za jakiś czas zadzwonił do niej z przydrożnej stacji benzynowej z pytaniem „Po co on ma w ogóle jechać do tego Nowego Jorku”. Zapomniał... 

Nie tylko do matematyki przyszli wielcy naukowcy odczuwają pociąg. Nie brakuje także praktyków, którzy zamiast pozostawać w wirtualnym świecie cyfr i teorii, eksperymentowali cały boży dzień. Taką właściwość wykazywał na przykład amerykański fizyk Henry Rowland. Jak tylko nauczył się chodzić, przepadał za eksperymentami naukowymi. Już jako dziecko trzyletnie wykonał z kartonu udany model zegara. W nieco późniejszym wieku budował butelki lejdejskie do wytwarzania wyładowań elektrycznych i konstruował elektromagnesy. Mając siedemnaście lat, zbudował w domu piec do odlewów żelaznych, z których sporządził wielki silnik elektryczny. Wśród wielu różnorakich doświadczeń nie mogło zabraknąć i sytuacji niebezpiecznych. Pewnego razu zrobił na przykład z papieru duży balon na gorące powietrze. Niestety balon spadł na dach pobliskiego domu i zajął się ogniem. Wezwani na pomoc strażacy ugasili pożar i nikomu na szczęście nic się nie stało. A propos balonu: Oto inna historia, osiemnastowiecznego uczonego Antoine Gay-Lussaca. 

Podczas jednego z lotów balonem w celu dokonania pomiarów naukowych atmosfery zdarzył się zabawny incydent. Otóż, gdy balon przestał się wznosić, tenże uczony postanowił wyrzucić z niego zbędny balast, aby móc wznieść się, choć jeszcze kilka metrów wyżej. Zaczął więc pozbywać się z balonu wszystkiego, co było dla niego zbędne, łącznie z krzesłem, na którym siedział. Pozostawił tylko przyrządy pomiarowe. Zabawny incydent dotyczy właśnie tego krzesła. Spadające z nieba krzesło zobaczyła młoda pasterka owiec. Sądząc, że to cud zaraz zwołała miejscową ludność, aby zobaczyli ten niebiański przedmiot, który zachował się w całości, ponieważ upadł na krzaki. Co prawda trochę się dziwiono, że krzesło stało się przedmiotem cudu, zwłaszcza że było ono dość marnie wykonane, ale miejscowy proboszcz polecił przenieść je do pobliskiego kościoła, gdzie zaraz stało się celem pielgrzymek z całej okolicy. Dopiero po pewnym czasie wyjaśniło się pochodzenie niebiańskiego krzesła. Najlepiej wyszła na tym owa pasterka, która będąc sierotą, została adoptowana przez pobożną i zamożną wdowę.

Henry Rowland
Antoine Gay-Lussac















   





Leonhard Euler
   Niezwykłymi właściwościami oznaczał się Leonhard Euler, jeden z najwybitniejszych matematyków i fizyków wszystkich czasów, który wniósł ogromny wkład do wszystkich niemal działów matematyki, mechaniki, optyki i astronomii teoretycznej. Wydanie jego wszystkich dzieł obejmuje aż 73 tomy! Miał on fenomenalną pamięć. Podobnie jak John von Neumann potrafił cytować całe książki z pamięci jak, chociażby całą Eneidę Wergiliusza. Potrafił podać także pierwszy i ostatni wiersz na każdej stronie posiadanego wydania tej epopei. Ta niezwykła umiejętność przydała mu się w późniejszym czasie, kiedy stracił wzrok. Dzięki całej skarbnicy wiedzy zamkniętej w pamięci mógł z niesłabnącą aktywnością tworzyć nowe prace naukowe, które dyktował swoim asystentom.

Jedną z cech wielkich uczonych jest – przysłowiowe już – roztargnienie. Czasem wynika ono z ich natury a czasem zbytnim pochłonięciem uwagi jakimś naukowym zagadnieniem. Kiedyś na przykład wielki astronom angielski, William Herschel jechał konno tak zaczytany, że nie zauważył nawet, kiedy koń zrzucił go z siodła – dopiero po pewnym czasie spostrzegł to ze zdumieniem, siedząc na trawie z książką w ręku. Podobnie roztargniony był starszy o prawie sto lat jeden z największych uczonych wszech czasów, Izaak Newton. Pewnego razu na przykład, wracając konno do domu, tuż przed stromym wzniesieniem zszedł z konia, aby ulżyć zwierzęciu. Był jednak tak zatopiony w rozmyślaniach, że nie zauważył, jak koń wysunął z uzdy łeb i pobiegł na pobliską łąkę. Dopiero kiedy na szczycie odwrócił się, aby znów go dosiąść, stwierdził skonsternowany, że trzyma w ręku pustą uzdę. Innym razem zaprosił na obiad paru przyjaciół z uniwersytetu. Kiedy skończyło się wino, przeprosił na chwilę gości i poszedł po następną butelkę. W drodze do piwnicy zaczął jednak rozmyślać o jakimś zagadnieniu matematycznym i zapomniał nie tylko o winie, ale także o gościach. Natychmiast udał się do swojej pracowni, aby wykonać odpowiednie rachunki. Goście na próżno czekali tego wieczoru na gospodarza. 


William Herschel
newton
Izaak Newton

                          < Wstecz    2/4    Dalej >

Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 2". Zapraszam na Stronę książki.

książki popularnonaukowe



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz