Strony

wtorek, 27 czerwca 2017

Kilka porad elektro-monterskich

Kontynuujemy cykl porad dla początkujących elektryków. W poprzednich artykułach pt. „6 porad praktycznych przy podłączaniu światła” oraz „10 porad praktycznych dla początkującego elektryka” poznaliśmy wiedzę wynikającą bardziej z doświadczenia niż wyuczonej w szkole a odnoszącą się do gniazdek i oświetlenia. W tym artykule zajmiemy się kolejnym obszarem elektrycznej działalności, mianowicie instalacjami i przewodami.

porady elektromonterskie

1. Nie upychaj przewodów młotkiem

Czasami, aby upchać kilka przewodów w bruździe, niektórzy mało rozsądni fachowcy używają młotka. Nie jest to jednak dobry pomysł, zważywszy na to, że izolacja wewnętrznych przewodów jest dosyć delikatna i łatwo ją naruszyć (przez obtarcie jednego przewodu o drugi) uderzając po nich młotkiem.

Bruzdę należy przygotować w taki sposób, aby nie trzeba było potem ubijać przewodów młotkiem. Spotkałem się już z takim przypadkiem, że nowo postawiona instalacja (jeszcze nieużywana) wybijała bezpiecznik. Okazało się, że w miejscu, gdzie fachowiec ubijał przewody młotkiem, powstało zwarcie, bo izolacja żył została naruszona przez obtarcie.


2. Zawsze wykonuj usługę elektryczną zgodnie ze sztuką zawodu

Ta rada jest bardzo ważna, gdyż klienci (zazwyczaj nieznający się na elektryce) mają czasami różne pomysły lub oczekiwania co do instalacji, nie zawsze zgodnych z przepisami, ze sztuką zawodu a niejednokrotnie nawet ze zdrowym rozsądkiem (np. oświetlenie 230 V przy wannie lub w samej wannie).

Mówi się, że „klient nasz pan” – skoro płaci to, jeśli chce tak, a nie inaczej, to jego sprawa i jego odpowiedzialność. Nie jest to właściwa postawa. Klient nie musi się znać na elektryce, nie musi dostrzegać zagrożenie, a nawet może je sobie lekceważyć i ignorować, ale pamiętaj Szanowny Elektryku, że cokolwiek mu się stanie i będzie dochodzenie, to ciebie obwinią o to, bo wykonałeś coś niezgodnie z przepisami. Nie będzie tłumaczenia, że klient tak sobie życzył. To ty uczyłeś się zawodu, ty byłeś świadomy niebezpieczeństwa i ty to zrobiłeś. Zawsze będziesz za to odpowiedzialny – jak nie karnie to na pewno moralnie.

Pamiętaj o tym, że poszczególne przepisy i zalecenia, jakie opisują usługi elektryczne, nie zostały wyssane z palca, ale są odpowiedzią na dotychczasowe przypadki i doświadczenie zawodowe, i choć niektóre zalecenia zabezpieczają użytkownika w bardzo rzadkim przypadku (np. raz na 10 tysięcy), to nigdy nie masz pewności, że ten przypadek nie trafi się akurat przy twojej fuszerce.

Podsumowując, przepisy i zalecenia są po to, aby je stosować, bo napisali je fachowcy mądrzejsi i bardziej doświadczeni od ciebie. Powinien to być dla każdego, zwłaszcza początkującego elektryka wystarczający argument, choćby i ktoś nie do końca rozumiał, dlaczego akurat ma być tak, a nie inaczej.


3. Średnica przewodów

Często można spotkać się z opinią, że przewód 1,5mm² wytrzymuje prąd 14,5A (obciążalność długotrwała), a 2,5mm² – 19,5A. Jest to jednak zbytnie uproszczenie, gdyż obciążalność przewodu zależy przecież od wielu czynników. Dla tego samego przewodu inna będzie obciążalność, gdy wmurujemy go w ścianę, puścimy po ścianie czy np. w peszlu. Ma to związek ze sposobem odprowadzania ciepła z przewodu grzejącego się pod obciążeniem.

Biorąc pod uwagę powyższy warunek, musimy pamiętać o tym, że maksymalna obciążalność przewodu zależy od temperatury, także temperatury otoczenia. Im gorsze warunki oddawania ciepła przez przewód (np. instalacja w pomieszczeniu służącym do suszenia elementów), tym mniejszym prądem można go obciążyć.

Podobnie, wszystkie tabele obciążalności przewodów podają wartości dla określonej temperatury otoczenia (np. 20° C). Jeśli temperatura otoczenia jest inna, należy już zastosować odpowiednie współczynniki obniżające lub zwiększające dopuszczalną obciążalność, jaka wynika z tabeli.

Innym czynnikiem obniżającym obciążalność przewodu jest układanie go wielowarstwowo: kilka przewodów, jeden przy drugim). Wspominaliśmy już o tym, jak dużą rolę odgrywa możliwość oddawania przez przewód ciepła. Ułożenie kilku przewodów obok siebie ogranicza oddawanie tego ciepła, bo jeden przewód będzie grzał drugi, a więc obciążalność prądowa takiego pojedynczego przewodu spadnie.

Kolejną kwestią o której należy pamiętać jest spadek napięcia na przewodach. Im dłuższy przewód, tym ten spadek napięcia będzie większy. Najlepiej jest to widoczne dla napięcia stałego (12-24V), przeważnie w zasilaniu taśmy LED. Jeśli odległość między zasilaczem a taśmą nie przekracza dwóch metrów śmiało możemy użyć cieńszego przewodu (np. 0,35), ale jeśli ta odległość będzie wynosić kilka metrów więcej, to ten spadek napięcia będzie coraz bardziej istotny, co zaowocuje słabszym świeceniem diod. Nie będą one po prostu miały wystarczającej mocy, aby świecić pełnym blaskiem. Wystarczy jednak wymienić przewód na grubszy (np. 1mm), a zaczną świecić pełnym swoim blaskiem.

Dla sieci energetycznej przepisy dopuszczają 10-procentowe odstępstwo od napięcia nominalnego, zarówno w górę, jak i w dół. Ciągnąc kilkudziesięciometrowy przewód, należy więc obliczyć, jaki wystąpi na nim spadek napięcia i czy czasem nie należy zastosować grubszy przewód, niż to wynika normalnie z praktyki.


4. Kanały w ścianach

Jeśli prowadzimy instalację w blokach z tzw. wielkiej płyty, możemy do przeprowadzenia przewodów użyć kanałów, w jakie zaopatrzone są niektóre ściany. Nie są one bowiem pełne (bo szkoda betonu) tylko puste w środku. Wyglądają jak betonowe rury połączone razem ze sobą i wyrównane betonem z wierzchu.

wielka płyta
Ściana z wielkiej płyty
 
Płyty takie odnajdziemy w ścianach zewnętrznych określających mieszkanie (kanały pionowe) oraz na sufitach (kanały poziome). Na suficie mogą być one ułożone wzdłuż lub w poprzek – jak jest w danym przypadku, powiedzą nam pęknięcia na suficie. Często bowiem w miejscu łączenia takich płyt powstają na suficie pęknięcia. Wystarczy je zlokalizować. Pierwszy kanał rozpocznie się ok. 15-20 cm od takiego pęknięcia. Szerokość kanału wynosi ok. 15 cm, więc nie trudno się na niego natknąć.

Jeśli prowadząc przewody, nie chcemy za bardzo niszczyć ściany lub tępić przecinaka, możemy skorzystać z tych kanałów. Wystarczy tylko nawiercić w linii prostej kilka otworów próbnych na głębokość ok. 2-3 cm, aby – jeśli kanały w ścianie są – na taki kanał natrafić. Następnie nawiercamy wokół jeszcze kilka otworów i wybijamy (np. przecinakiem) niewielki otwór – do przepchania przewodu spokojnie wystarczy otwór o średnicy 2 cm. Podobny otwór wykonujemy w miejscu, gdzie przewód ma wyjść, a następnie przepychamy go. Nie ukrywam, że w tym przepychaniu trzeba mieć trochę wprawy, ale jest to technika oszczędzająca czas, naszą siłę, ostrze przecinaka i gips, którego nie musimy używać do zalepienia bruzdy.

Jeśli musimy z przewodem zjechać po ścianie w dół lub pójść z nim w górę do planowanego gniazdka, to śmiało te kanały możemy wykorzystać także do osadzenia puszki pod gniazdko.

Wszelkie ściany działowe nie są wykonane z takich płyt, więc nie ma co szukać. Często jednak zbudowane są one z cegieł dziurawek (cegły z podłużnymi otworami w środku), więc i je możemy wykorzystać w prowadzeniu przewodów. Jeśli prowadzimy wiązkę kilku przewodów to najlepiej odnaleźć w cegle taki otwór i rozkuć go od przodu, a następnie taką pogłębioną bruzdę poprowadzić tak daleko, jak potrzebujemy. Wystarczy nam wtedy wąska bruzda, aby tylko przepchać pojedynczy przewód, bo w głębi będzie naturalna, dosyć szeroka wnęka pochodząca od cegły dziurawki.

cegła dziurawka
Cegła dziurawka
 

5. Nigdy nie zostawiaj niezabezpieczonej roboty

Jeśli prowadząc lub modernizując instalację, nie zdążysz wszystkiego zrobić i pozostałą część pozostawiasz do następnego dnia, to nigdy nie zostawiaj jej niezabezpieczonej. Nawet jeślibyś powiedział właścicielowi, wskazując wystający przewód: „Tu proszę nie dotykać, bo jest prąd” – nie rób tego. A co się stanie, gdy jakimś cudem akurat przyjdzie ktoś do niego w odwiedziny i nieświadomy (i nieuprzedzony przez właściciela) wsadzi łapy tam, gdzie nie trzeba... Samemu właścicielowi także przecież może się zapomnieć. Chcesz mieć kogoś na sumieniu?

Zostawiając rozpoczętą robotę do następnego dnia, zostawiajmy ją zawsze w taki sposób, aby w żadnych okolicznościach nikomu nic się nie mogło stać. Jest to jeden z elementów naszej odpowiedzialności zawodowej.


6. Zawsze sprzątaj po sobie

Na koniec rada mniej elektryczna a bardziej z zakresu dobrej praktyki. Niektórzy fachowcy uważają, że ich zadaniem jest wykonanie usługi lub usunięcie usterki a sprzątaniem niech się zajmują amatorzy (właściciel). Można podchodzić i w ten sposób, ale lepiej pozostawić po sobie w pełni dobrą opinię, zwłaszcza jeśli się z tego utrzymujemy.

Kiedy posprzątamy po sobie (z grubsza oczywiście), dobre zdanie o nas w oczach klienta wzrośnie i polecając nas innym, na pewno o tym wspomni, rekomendując nas tym samym bardziej. Wystarczy jednak, że w rozmowie wspomni: „A ten, to pozostawił po sobie syf – do północy siedzieliśmy i sprzątaliśmy po nim...”, aby trochę zniechęcić do nas potencjalnego klienta.

Warto po skończonej robocie zabrać się do sprzątania po sobie, bo klienci bardzo często w tym momencie powstrzymują nas, mówiąc, że sami sobie posprzątają, więc wiele się zazwyczaj nie napracujemy, a dobra opinia po nas pozostanie.

Sprzątanie po sobie świadczy o naszym profesjonalizmie i jeśli nie z dobrego wychowania, to przynajmniej dbając o naszą renomę w tym marketingu szeptanym, powinniśmy zawsze o sprzątaniu pamiętać.

W kolejnej, ostatniej już części tego cyklu, w artykule pt. „Porady praktyczne dla elektryka: wiercenie, kucie i gipsowanie” przedstawimy kolejne rady dla początkujących elektryków. Zapraszamy!

Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Porady praktyczne dla początkującego elektryka". Zapraszam na Stronę książki.

poradnik dla elektryka





Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz