Publikujemy
dziś kolejny artykuł z cyklu „Porady praktyczne dla początkującego elektryka”. Tym razem radzimy jak przez swoją
niefrasobliwość nie stwarzać sobie na zleceniu niepotrzebnych
problemów. Większość z tych porad jest przydatna nie tylko
elektrykowi, ale także fachowcom z innych branż, wszystkim tym,
którzy wykonują w mieszkaniu klienta jakąś usługę.
Wszystkie
prezentowane tu porady chronią nas nie tylko przed niepotrzebną,
dodatkową robotą, ale także – a może przede wszystkim – przed
realną stratą finansową i złą opinią.
Oto dziesięć
porad płynących jak najbardziej z codziennej praktyki w pracy u
klienta.
1.
Zabezpiecz urządzenia przed pyłem
Kiedy
wiercisz lub kujesz nad jakimś urządzeniem (domofon, telefon
stacjonarny wiszący na ścianie, dzwonek...) zabezpiecz je przed
gruzem i pyłem, który będzie się na nie sypał. Możesz okleić
je taśmą malarską lub po prostu zwyczajnie założyć na nie worek
foliowy albo jednorazówkę.
Szczególną
uwagę zwróć na domofon i wyłącznik światła, które po takim
kuciu blokują się i przestają przełączać się do pracy. Trzeba
je rozkręcać i oczyszczać z nagromadzonego pyłu.
|
Domofon
zabezpieczony torebką foliową (jednorazówką)
|
Taką samą
uwagą obdarz okna plastikowe. Jeśli nad nimi kujesz, koniecznie je
zamknij lub zasłoń, nie tylko prowadnice z boku, ale także całą
górę okna tak, aby pył nie mógł przedostać się do mechanizmu
zamykającego. Po takim kuciu i deszczu pyłowym mechanizm okna lubi
się zaciąć i nie sposób potem otworzyć okna lub je uchylić. O
ile domofon i wyłącznik światła łatwo rozkręcić i wyczyścić,
o tyle wyczyszczenie mechanizmu zamykającego okno nie jest takie
proste i stracimy na to przynajmniej pół godziny czasu, no i
oczywiście nieukrywane niezadowolenie klienta.
2. Dbaj
o odpływ wody
Kolejna
nasza porada zbliżona jest tematycznie do poprzedniej: Kiedy kujesz
nad wanną lub kranem, zabezpiecz ich otwory odpływowe, bo tam cały
gruz, który będzie sypał się z góry, wleci do środka i je
zatka. Trzeba potem wszystko rozkręcać i płukać...
3.
Uważaj na gorące wiertło
Po
intensywnym wierceniu (np. w betonie) pamiętaj, że wiertło będzie
gorące (zwłaszcza jego czubek). Nie kładź go zatem na
powierzchnię, która może się stopić. Jeśli na razie nie używasz
wiertarki, pozostaw wiertło w wiertarce w taki sposób, aby niczego
nie dotykało. W przypadku kiedy potrzebujesz wiertarki do dalszej
pracy, wiertło oprzyj o coś w taki sposób, aby jego przód nie
dotykał delikatnej powierzchni.
Kiedy po
wierceniu położysz gorące wiertło na podłodze pokrytej np.
lenteksem, pozostanie po nim wytopiony ślad, którego już nie
sposób się pozbyć. Niech ten ślad powstanie gdzieś w widocznym
miejscu i problem gotowy. Klient może żądać od ciebie wymiany
całego lenteksu, bo on nie chce mieć takiego z wytopionym śladem...
Innym takim
miejscem, na które trzeba uważać, jest stół pokryty ceratą. Na
niej także pozostanie ślad po gorącym wiertle i to często w
postaci dziury. Potrzebujesz takich problemów? Chyba nie. Ja na
przykład wyrobiłem w sobie taką praktykę, że wiertło lub
przecinak, które przed chwilą używałem, zawsze kładę albo na
walizkę od wiertarki, albo na jakimś podwyższeniu (np. na puszkę
do gniazdka) – nigdy bezpośrednio na powierzchni należącej do
klienta.
Praktycy
stosujący sprzęt SDS wiedzą, że wiertła i przecinaki po użyciu
potrafią zabrudzić czarnym smarem ręce. Kładąc takie akcesoria
na podłodze lub gdzie indziej, nawet gdy nie są gorące, możemy
wybrudzić w ten sposób powierzchnię. Jeśli są to kafelki lub
panele to nie jest to duży problem – wystarczy kilka razy
przejechać szmatką i wyczyścić, ale jeśli wybrudzimy tapicerkę
krzesła lub obrus to już problem robi się większy. Na pewno
klient z tego powodu nie będzie zadowolony.
|
Palce
brudne od dłuta SDS
|
4.
Uważaj na brudne ręce
Podczas
wykonywania zlecenia dotykamy różnych brudzących rzeczy, chociażby
osmarowanego wiertła z poprzedniego punktu. Uważajmy zatem, co
robimy z rękami, czego się chwytamy lub co dotykamy, bo jeśli
dotkniemy białą ścianę lub sufit pozostawimy na nich ślad.
Przyjmijmy więc zasadę, aby nie dotykać ścian (np. aby się
przytrzymać, schodząc z drabiny), mebli czy innych rzeczy klienta,
jeśli nie ma takiej potrzeby, a jeśli chcemy dotknąć, sprawdźmy
wpierw, czy ręce są czyste i najlepiej zawsze je w coś czystego
obetrzeć.
5.
Uważaj na klosz lampy
Montując
nową lampę u klienta, czasami musimy ją najpierw poskładać,
choćby zamocować klosze, które ze względów bezpieczeństwa są
zdemontowane. Przestrzegamy przed zbyt mocnym dokręcaniem nakrętki
trzymającej klosz, bo może się to źle skończyć. Dokładnie w
tym miejscu, dookoła nakrętki może szkło pęknąć i cały klosz
po prostu spaść. Jeśli uda mu się zatrzymać na żarówce to
dobrze, jeśli nie, nie będzie czego zbierać.
Obecne
klosze często tworzone są z delikatnego, kryształowego szkła.
Lekkie puknięcie lub naprężenie i po nich. Może być taka
sytuacja, że dokręcisz mocno nakrętkę trzymającą klosz, ale on
wytrzyma. Problem jednak pojawi się, kiedy klient zechce wymienić
żarówkę lub przetrzeć szmatką klosz. Zacznie nim ruszać,
powodując naprężenie, które oderwie nakrętkę z kawałkiem szkła
od reszty i klosz spadnie. Czy to na pewno będzie wtedy tylko
problem klienta?
Nasza rada
jest taka: montując klosz w lampie, nigdy nie dokręcaj nakrętki
trzymającej go zbyt mocno. Dokręć lekko, nawet w taki sposób, aby
klosz trochę się ruszał. To w niczym przecież nie przeszkadza.
Lampa będzie sobie wisiała, a klosze będą stabilne, bo nikt nie
będzie na co dzień ich dotykał.
Zawsze
uważaj na lampy (i lustra), bo chwila nieuwagi może kosztować cię
spory wydatek, gdy klient oświadczy, że on takiego klejonego nie
chce... A lampy i lustra są drogie...
6. Rób
głębsze bruzdy
Spotykam się
czasem z sytuacją, w której klient pyta się mnie, z jakiego powodu
u niego w domu widać takie jasne linie biegnące po ścianie
dokładnie w tych miejscach, w których fachowiec kładł przewody
instalacji elektrycznej. Ślady te szczególnie są widoczne na
ścianie pomalowanej na jasny kolor, na której wyróżniają się
swym odmiennym odcieniem.
Wykorzystamy
ten temat do kolejnej porady: Jeśli wkuwasz w ścianę przewód,
wkuj go głębiej tak, aby zakryć go minimum pół centymetra gipsu.
Zbyt płytko wkuty przewód spowoduje po pewnym czasie (kilku
tygodniach) pojawienie się takiego właśnie śladu na ścianie.
7.
Sprawdź, co jest po drugiej stronie ściany
Kiedy
wiercisz przez ścianę na wylot, sprawdź, co jest po drugiej
stronie, nie tylko, co jest przy ścianie, ale także w większym
oddaleniu, bo jeśli w swym zapamiętaniu przewiercisz się na wylot
i wsuniesz wiertło do końca, możesz dotknąć nim np. kanapy lub
fotela, który jest odsunięty i uszkodzić jego tapicerkę. Zawsze
sobie sprawdź dwa punkty: czy możesz w tym miejscu przewiercić się
na wylot i jak głęboko możesz z wiertłem wejść, niczego nie
uszkadzając.