poniedziałek, 18 marca 2024

Jak wycenić zlecenie

Dobra wycena swojej pracy sprawia, że nie sfrajerujemy się na zleceniu, bo jeśli miałoby się okazać, że nasza stawka, przeliczając na roboczogodzinę, jest dużo niższa niż w zakładzie pracy, to powstaje pytanie, gdzie tu sens i logika? Czy nie lepiej stać sobie przy maszynie bez większych zmartwień, mieć płacone składki, płatny urlop itd., nie zabiegać o kolejne zlecenia?

Pierwsza praktyczna uwaga, jaka się nasuwa to taka, że wszystko zawsze trwa dłużej, niż z początku się wydaje, a sama robota nie jest tak prosta, jak na to wyglądało. Często pojawiają się różne komplikacje, nieprzewidziane sytuacje czy złośliwość rzeczy martwych. Szacując zlecenie, warto o tym pamiętać i zawsze powiększyć swoje wyliczenia o dwadzieścia procent. Tak mówi doświadczenie.

Ile kosztuje punkt elektryczny

Próbując wycenić zlecenie, ile klient ma nam zapłacić, możemy skorzystać ze standardowego rozwiązania, czyli „za punkt elektryczny”. Zrobienie każdego gniazdka (wraz z instalacją do niego) lub wyłącznika światła (wraz z instalacją i podłączeniem lampy) to jeden punkt. Możemy teraz policzyć ile mamy takich punktów i pomnożyć przez jego wartość. W tej chwili spokojnie możemy liczyć prywatnie sześćdziesiąt złotych za punkt plus koszt materiału, ale z uwagi na inflację i inne okoliczności można tę wartość zwiększyć do siedemdziesięciu złotych. Z wiadomych względów na firmę ta wycena będzie wyższa, z uwagi na zapłacenie podatku, ZUS-u itp.

Od powyższej wyceny jest kilka wyjątków i uszczegółowień. Oto kilka z nich:

poniedziałek, 4 marca 2024

Dobre praktyki w pracy na zleceniu część 2

Ja robię w ten sposób, że pod koniec dniówki więcej hałasuję (wiercę, kuję) i przygotowuję sobie cichą robotę na ranek następnego dnia; może to być gipsowanie, podłączanie osprzętu lub sprzątanie. Następnego dnia rano realizuję te ciche zadania do godziny 9., a od godziny 9. przestaję już zachowywać się cicho i działam na zleceniu normalnie, czyli jak potrzebuję coś przewiercić lub wykuć to już nie zważam na sąsiadów. Oczywiście taka postawa nie jest obowiązkowa, ale – zgodnie z tytułem tego rozdziału – jest elementem dobrej praktyki zawodowej, że przychodząc, fachowiec nie wywala z całej siły drzwi, uważając, że właśnie przyszedł fachowiec i wszyscy teraz mają siedzieć cicho i cieszyć się, że w ogóle przyszedł, tylko mamy na uwadze nie tylko siebie, ale także innych. Wizerunek profesjonalisty powinniśmy budować nie tylko na zewnątrz, ale także w sobie, aby mentalnie czuć się profesjonalistą i mieć profesjonalne spojrzenie nie tylko na swoją pracę, ale także na ludzi: klienta, sąsiadów i całe nasze otoczenie, wspierając na przykład lokalną społeczność lub uczestniczenie w sprawach lokalnych.

Zadbaj o czystość

Przy większej robocie, na przykład przy wymianie instalacji, kiedy w całym mieszkaniu jest jeden wielki syf, warto zadbać o to, aby przed drzwiami wejściowymi postawić szmatę, najlepiej mokrą. Przy wyjściu z mieszkania można w nią wytrzeć buty i nie robić śladów na schodach klatki schodowej. Źle to wygląda, jak po tobie zostają na schodach i na chodniku białe ślady butów z pyłu powstającego przy kuciu i wierceniu. Jeśli nie masz szmaty, poproś o nią klienta, sugerując mu, że to dobry pomysł.

Nie dewastuj ponad miarę

Kolejną dobrą praktyką płynącą ze zwracania uwagi na klienta jest takie zabezpieczenie roboty, aby nie wyrządzać większych szkód, niż jest to potrzebne. Przykładem niech będzie wymiana puszki do gniazdka lub osadzenie jej w nowym miejscu. Kiedy zaczniesz gipsować, a nie zwrócisz należytej uwagi, może ci kawałek gipsu spaść na podłogę lub ścianę i zostawić ślad. Jeśli na podłodze są panele lub kafelki, to nie ma większego problemu, ale jeśli jest dywan lub wykładzina problem staje się większy. Jeszcze większy problem jest ze ścianą, na której po zdjęciu gipsu pozostanie w tym miejscu ślad.

Osadzając puszkę w ścianie, zadbajmy o to, aby zanadto nie obsmarować jej dookoła, bo potem te wszystkie ślady pozostaną. Ja robię w ten sposób, że oklejam sobie okolice otworu dookoła szeroką taśmą malarską i wtedy dopiero gipsuję. Cały nadmiarowy gips i pociągnięcia szpachelki wybrudzą taśmę, a nie ścianę. Po osadzeniu taśmę ściągam i wokół puszki nie ma żadnych śladów. Jak się to dobrze zrobi to po zamontowaniu gniazdka prawie w ogóle nie widać, że w tym miejscu była wymieniana puszka. Czy takie wykonanie usługi nie jest profesjonalne?

Dobrze oszacuj robotę

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki