środa, 9 marca 2022

Jak zbudować w sobie twierdzę duchową?

Aby zbudować trwałą i mocną twierdzę, musimy wiedzieć, z jakimi zagrożeniami przyjdzie się nam zmierzyć w drodze do Pana Boga. Zwykły człowiek większości z tych rzeczy nie będzie doświadczał, bo takiemu wystarczy, jak szatan da do ręki piwo, posadzi w fotelu przed telewizorem lub podsunie mu smartfona, aby przez cały dzień przeglądał sobie media społecznościowe. Tacy nie będą się angażować w bliskość z Bogiem i czerpać z tego łask potrzebnych do zrobienia w życiu coś dobrego dla siebie i innych. Są wyłączeni z prawdziwego życia. My jednak chcemy praktykować żywą wiarę, chcemy się zaangażować, chcemy ponieść trud dla chwały Pana. To spotka się z reakcją szatana, który w różny sposób będzie próbował nam przeszkodzić lub odwieść od tego zamierzenia, dlatego musimy zbudować w sobie twierdzę duchową jako istotną część naszego rozwoju duchowego, aby niweczyć podstępy szatana.

jak zbudować w sobie twierdzę duchową

Wskażemy teraz na ogólne sposoby działania szatańskiego i jak tę wiedzę wykorzystać przy budowaniu naszej twierdzy.

1. Emocje i uczucia – podstawowe narzędzie w rękach szatana

Budowę swojej twierdzy musimy rozpocząć od postawienia ściany frontowej, czyli panowanie nad emocjami i uczuciami, bo z tego kierunku płynie najwięcej szatańskich ataków z tej prostej przyczyny, że szatanowi bardzo łatwo rozgrywać nas właśnie wzbudzając w nas negatywne uczucia i emocje. Złość, agresja, zazdrość, nienawiść, zawziętość, hardość i wiele, wiele innych. To wszystko z jednej strony podtrzymuje nas w trwaniu w złym, a z drugiej strony odsuwa od nas Boga, który – jako najwyższa czystość – nie widzi z nami wiele wspólnego.

Językiem Boga jest miłość, a negatywne emocje czy uczucia nie mają nic wspólnego z miłością, stąd też Bóg odsuwa się od nas, nie znajdując z nami wspólnego języka. O to właśnie chodzi szatanowi: odsunąć człowieka od Boga, aby nie mógł skorzystać z przygotowanych dla niego łask.

jak panować nad emocjami

W jaki jeszcze sposób szatan może wykorzystać emocje i uczucia przeciwko nam? Pomijając skrajne przypadki, w których pod wpływem gniewu możemy kogoś pobić lub nawet zabić, wskażemy na inną grupę możliwych działań opisywaną już w naszej książce pt. „Jak uwolnić się z psychicznego bagna”.

Aby wyłączyć nas ze wszelkiego działania, wystarczy pobudzić negatywne wspomnienia, które czasem, przy słabej psychice, wręcz rozwalają nas, zamykają w negatywnych emocjach i reakcjach organizmu. Taka osoba nie zaangażuje się ani w swoje życie, ani w żywą wiarę, bo negatywne wspomnienia zbyt mocno ją oplotły. Taka osoba nie ma siły żyć, a co dopiero podjąć jakieś działanie.

Pobudzając negatywne emocje i uczucia, niewielkim wysiłkiem szatan szkodzi nam, niszcząc nasze życie, nas samych i naszą bliskość z Bogiem. Niewiele w żywej wierze chrześcijańskiej osiągniemy, jeśli będziemy dawali się szatanowi w ten sposób rozgrywać. Zapanowanie nad swoimi emocjami i uczuciami to podstawowe zadanie nie tylko w rozwoju duchowości chrześcijańskiej, ale także w każdym innym rozwoju duchowym, nawet świeckim.

Stawiając mocną ścianę przeciwko emocjom i uczuciom, wykonujemy duży krok naprzód w budowaniu naszej bliskości z Bogiem, wytrącamy szatanowi z rąk jego ulubione narzędzie pracy. Nie czas jednak, aby się z tego cieszyć, gdyż jedna ściana twierdzy nie ochroni na przed szatanem. Szybko bowiem szatan ominie naszą ścianę i zaatakuje nie od frontowej strony tylko z boku. W ten sposób przechodzimy do kolejnego etapu budowy twierdzy.

 

2. Pokusa, czyli brak posłuszeństwa wobec Boga

Naszej twierdzy, poza ścianą frontową (panowanie nad emocjami i uczuciami), potrzeba kolejnej ściany, ściany postawionej przeciwko pokusom i szkodliwego działania naszego ego.

Pokusa to nic innego jak szatańska podpowiedź, że to, co chcemy zrobić, to nic złego, że to jest przyjemne i dobre dla nas, że to takie normalne, wręcz naturalne, bo tak w końcu zostaliśmy stworzeni. Dlaczego mamy robić coś przeciwko sobie lub swojej naturze? Nie każdy w tym miejscu dostrzeże informację napisaną drobnym drukiem, że to, co chcemy zrobić, jest przez Pana Boga zakazane. Na tym to polega: przekonać nas, że to nic złego, takie normalne i w ten sposób doprowadzić do grzechu, a tym samym sprawić, że Pan Bóg się zdenerwuje na nas lub zniesmaczy, co zawsze wpłynie na wstrzymanie przez Niego łaski i spowolni naszą drogę do Boga.

Ulegając pokusie, czyniąc coś, co Pan Bóg zakazuje lub co Mu się nie podoba, wypowiadamy Bogu w ten sposób posłuszeństwo, bez względu na to, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie. Jest to bardzo szkodliwe dla naszej bliskości z Bogiem, ponieważ w tym momencie przypominamy Lucyfera, który swego czasu także wypowiedział Bogu posłuszeństwo. Trudno Bogu w takich warunkach budować z nami bliskość.

jak nie dać się pokusie

Nie tylko pokusę z tej strony szatańskiej działalności doświadczymy. Kolejnym narzędziem, równie często przez szatana wykorzystywanym jest nasze ego, miłość własna.

Jak wiemy, żywa wiara chrześcijańska przenosi uwagę z naszego dobra na dobro innych. To wymaga zaparcia się siebie, aby strącić z piedestału swoje dobro, myślenie przede wszystkim o sobie. Szatan o tym wie, że jeśli zapomnimy o swoim dobru, wtedy, w połączeniu z bożą łaską, będziemy w stanie czynić wielkie rzeczy dla chwały bożej, łącznie z wyrywaniem z jego szponów dusz grzeszników. Podsycanie w nas miłości własnej, myślenia o sobie („co mnie inni obchodzą, każdy dba o siebie...”) to kolejny obszar rozgrywania nas wykorzystywany przez szatana.

Miłość własna z miłością chrześcijańską nie idą w parze. Dobrze chociaż, że przy naszym zaangażowaniu i łasce od Boga, miłość chrześcijańska powoli wypiera miłość własną, jako doskonalsza, ale musimy mieć świadomość naszego rozgrywania miłością własną i musimy przeciwstawiać się temu. Na tym też między innymi polega zaparcie się siebie, o którym mówi Pan Jezus. Ciąg dalszy artykułu -->>  







Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

4 komentarze:

  1. Witam , chciałem poruszyć temat może trochę kontrowersyjny i dosyć ciężko do tego podejść. Ale jest to związane z intymnością/ seksualnością. Jak powinien katolik Chrześcijanin do tego podejść akurat mam kilka takich rozważań. Chciałem to poruszyć bo ludzie młodzi a już i dzieci mają z tym problem. Mnie akurat zastanawia jak na to patrzy kościół i pismo św? Co mnie zastanawia czy oglądanie zdjęć kobiet w bieliźnie to grzech? Jeśli są nie całkiem nago i nie jest to erotyka? Czy grzeszy się jeśli spojrzy na zdjęcia gdzie widać kuszącą uwodzicielską młodą kobietę w bieliźnie? Czy zaraz to jest grzechem bo upajam się jej widokiem? Czy to działa tak jak erotyka chociaż to nie jest nagość? W sumie oglądanie katalogów gdzie mamy bielizne damską też by było grzechem. Czy to coś złego że lubię patrzeć na takie zdjęcia? Czy to zaraz erotyka bo widzę za dużo?
    Mam także pytanie czy myśli erotyczne to grzech ciężki czy lekki? Jeśli to tylko wyobraźnia i fantazje? Czy należy to brać za grzech ciężki jeśli ktoś ma erotyczne myśli na temat koleżanki z pracy czy sąsiadki? Jeśli sobie coś tam intymnego wyobraża co jest tylko w jego myślach? Czy to zaraz grzech bo myśli się o tym co by się zrobiło z ładną znajomą z pracy? Czy tym myśleniem robi się zło aż takie że trzeba się z tego spowiadać? Czasami te myśli same przychodzą do głowy i prześladują. Czy to źle jak czasem się pomyśli coś o zbliżeniu z drugą osobą jeśli to tylko fantazja?
    Jeszcze inna kwestia czy pisanie opowiadań gdzie jest erotyka sceny intymne to grzech ciężki? Czy jeśli to tylko fikcja i wymyślone historie to robi się tym coś złego? Czy popełnie grzech jak opisze wymyśloną sytuacje erotyczną która jest tylko fikcją? Czy można powiedzieć że grzeszy się bo pisałem takie opowiadania gdzie były takie sceny opisane? To można to traktować jak oglądanie filmów pornograficznych? Kiedyś takie książki były popularne gdzie takie sceny były opisywane między bohaterami. Czy nie próbować pisać takich rzeczy jeśli to tylko moje fantazje?
    Co zrobić jak się ratować i z tym walczyć jak kogoś podniecają takie rzeczy i sytuacje? Nie oglądam pornografii bo to grzech ciężki sięgam po zdjęcia gdzie są ubrane chociaż w bieliźnie. Czy też tym okłamuje sam siebie? Byłem w urzędzie biurze była atrakcyjna i podniecająca pani tam co mnie obsługiwała i miałem zaraz erotyczne myśli z nią jak z tym walczyć? Idę do sklepu jest podniecająca kobieta to zaraz działa na umysł że podnieca jej figura czy ubiór.To jak nie myśleć zaraz o tym w sposób intymny? Czy jak patrzę na nią jak na kąsek to zaraz czynie źle?Jeśli w głowie mam już obraz co bym mógł z nią robić jakie uciechy cielesne? Czy to myślenie da się jakoś zmienić i okiełznać ten instynkt? Próbuje już o tym nie myśleć tak bardzo ale jednak to samo przychodzi do głowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze co do erotyki intymności chciałem o to zapytać bo to też pokusa. A jeśli patrzę na osobę która mnie pociąga podnieca na jej kształty? Kiedyś pisałem z młodymi dziewczynami na pewnym czacie i bardzo mnie podniecało wręcz pociągało jak pisały mnie intymne treści szczegóły. Wiem że to było od samego szatana pokusa zadawać im pytania erotyczne typu a co masz na sobie teraz? One też mnie o to pytały. To było bardzo tak silne jak pisały nawet szczegóły o bieliźnie. To było nie wiem czy nawet flirt ale już traktowałem je przedmiotowo bo tylko a jaki masz rozmiar piersi a one też pytały mnie o to rozmiar intymnej części ciała. Przez długi czas to mnie podniecało pobudzało. One tam oddawały się też czynościom masturbacji mnie też namawiały do tego. Było też na odwrót że też namawiałem je do tego bo to było podniecenie i pokusa. Bo tam dziewczyna 20 parę lat rozbiera się jest nago i pobudza się sama.Same też mnie kusiły żeby zdjąć tam co się ma na sobie i też zrobić tam masturbacje. Pisało się różne erotyczne intymne treści co tam ona robi ta dziewczyna tam sobie. To były różne wręcz zbereźne treści.To było jak stosunek przez Internet żeby przeżyć to podniecając się pobudzając samemu. Często też te osoby chciały wysyłać nagie zdjęcia im albo one mnie wyślą nawet za pieniądze. Dla mnie to było złe nie chciałem tego i nie korzystałem. Nie dałem się namówić chociaż są takie video czaty gdzie się rozbierają do naga i pokazują jak dokonują masturbacji. Ja tylko chciałem pisać erotyczne intymne treści tylko pisanie ale nie pokazywać się nago jak tam robię czynności erotyczne. Te dziewczyny często tam doprowadzały się do orgazmu co tam opisywały.Dla mnie to było bardzo kuszące.Nie było pewności też czy to nie był chłopak młody co robił sobie żarty albo pisał to dla zabawy. Ale często było tak że pisały mnie młoda dziewczyna 20 pare lat bo chodzi nago po domu.Kiedyś inna mnie pisała bo nie nosi bielizny pod spódniczke jak chodzi do klubu.Inna prawie maturzystka że nie zakłada bielizny do szkoły jak idzie na lekcje bo jej przeszkadza i tak wygodniej. Tak więc tym młodym osobą nie przeszkadza to że ktoś może to zauważyć nawet kolega siedzący obok.Dla mnie to było potem złe bo pisze takie rzeczy z nimi a one też kusiły mnie namawiały. Kiedyś byłem zmieszany z błotem bo nie chciałem o tym pisać robić tego tam sobie. Z początku to było super bo tam ona się rozbierze zdejmie ubranie będzie nago ale potem było mnie wstyd żałowałem. W końcu namawiałem inną osobę do grzechu i ona mnie też do zrobienia masturbacji przez pisanie na czacie co tam się robi. Nie chciałem tego robić na żywo pokazywać się tam tej osobie. Tym bardziej jak ona tam po prostu chciała mieć przyjemność i rozkosz cielesną. Ja tam też zawiniłem i robiłem głupio żeby tak rób to bo mnie to podniecało jak tam pisały te intymne sprawy. Jednak to było silne zbyt i głupio było mnie potem że pytam obcej osoby dopiero co ledwo poznanej co masz teraz na sobie ? Albo one pytały mnie a jak jesteś ubrany a zdejmiesz to co masz teraz na sobie? Często tam nawet było tak że pisały te intymne treści będąc przykładowo w pracy. Pisały bo mam teraz takie coś na sobie i tam oczywiście też o bieliźnie. Wtedy to działało na mnie pobudzająco od razu bo mnie pisze co ma pod spodem. Ciągle tam czułem ochotę bo niech to zdejmie niech to zrzuci z siebie niech robi sobie dobrze dla mnie. Chciałem by tam podniecały mnie tym co piszą tam różne sprawy intymne. To był jak flirt coraz ostrzejszy pytania takie bo co zrobiła jakbym tak tam coś zrobił. Nie wiem czemu tak poddałem się wtedy swoim instynktom jak mnie to podniecało co pisały do mnie.
    Przecież tego nie widziałem nie wiem czy to była prawda czy kłamstwa? Ale pobudzało moje fantazje bo podniecenie czułem chociaż jej nie widziałem nie wiedziałem kto tam pisze i kto jest po drugiej stronie. Tak więc pisanie takie też pobudza jeszcze jak taka osoba pisze mocne szczegóły. Potem czułem wstyd i że to jest chore co robie a one też nie odczuwają wstydu.

    OdpowiedzUsuń

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki