Jeleń
Wieczorna pora powrotu jak na gorący sierpniowy dzień to doskonałe rozwiązanie. Staszek nigdy nie wybierał innego. Lubił tę porę ze względu na mniejszy ruch na drodze, co w jego podeszłym wieku miało znaczenie – nie musiał tak uważać na innych użytkowników ruchu.
Niedługo po tym, jak wjechali w las, przez który prowadziła droga do ich miasteczka, żona wypatrzyła w oddali niewyraźnie zarysowaną postać stojącą na szosie. Odezwała się więc do męża:
– Uważaj, tam ktoś chyba stoi...
– Widzę – odezwał się ze złością mąż. – Nie jestem ślepy.
Oboje w milczeniu zaczęli przyglądać się tajemniczej postaci, która w miarę zbliżania stawała się coraz większa i wyraźniejsza.