Oto ostatnia opowieść promująca moją książkę pt. "Historie prawdziwe".
Zapłata
„Jeszcze trochę!”, „W bok!”, „Dawaj teraz do góry! Do góry!”, „OK. Jest nasza!” – Na korytarzu słychać było głosy osób przeciskających się z wersalką przez wąską klatkę schodową. Na szczęście nie mieli wysoko – tylko na drugie piętro.
Boguśka nie była osobą zamożną, a jej poziom zamożności odzwierciedlał poziom mentalny. Nie mając pieniędzy, aby wynająć tragarzy, sama chwyciła się za jeden koniec wersalki. Do pomocy poprosiła znajomego pijaczka, który tak jak ona proste wiódł życie.
Mocno się oboje szarpali z podłużnym meblem, gdyż żadne z nich nie przywykłe było do takiego wysiłku. Jednak jakoś udało się wnieść wersalkę do domu i ustawić ją pod ścianą jednego z pokoi.
Wersalka nie była nowa. Boguśka dostała ją od znajomej, która kupiła sobie nowy mebel. Z tym nie miała co zrobić, więc Boguśka skorzystała. Właśnie siedziała na niej, podejmując kwestię zapłaty dla znajomego:
– Słuchaj... – zaczęła niepewnie. – Nie mam akurat forsy, by ci dać za pomoc... Czy mogę być ja? – tu podciągnęła się wyżej na łóżku i położyła się w sposób niedwuznaczny.
Heniek patrzył oszołomiony:
– Taką zapłatę to ja rozumiem! – pomyślał ucieszony, pochylając się nad Boguśką...
Opowieść pochodzi z mojej książki pt. "Historie prawdziwe". Zapraszam na Stronę książki.
- Zabawne nazwy polskich miast i ulic
- Kocham Cię w różnych językach świata
- Gdzie warto pójść z przyjaciółmi w trakcie tygodnia?