poniedziałek, 15 sierpnia 2022

Czy gnoza to źródło poznania?

Zadane pytanie:

Co Pan sądzi o wiedzy z księgi Zohar i ogólnie o kabałę? Czy ta wiedza przybliża nas do Boga? Czy Pana zdaniem jest to wartościowa wiedza? Teraz zaczynam studiować kabałę, która jest jakby nie patrzeć mocno związana z chrześcijaństwem i w której zasada jest miłość do drugiego człowieka. Droga kościelna pełna przepychu, zabobonów, hipokryzji, pedofilii, malwersacji a wcześniej morderstw, tortur i krucjat jakoś do mnie nie przemawia. Czy w ogóle w takiej instytucji może być Bóg? Kiedyś wierzyłem w te baśni o piekle i niebie i w rytuały kościelne, lecz nie dawało mi to żadnych odczuć duchowych, a nawet z punktu mojego serca czułem, że to nie prawdziwa droga i jest ona jedynie zewnętrzna. Pismo Święte przeczytałem dwa razy. Wystarczy je czytać ze zrozumieniem, żeby zrozumieć, że pisały to prymitywne umysły, a nie sam Bóg. Jest w nim wiele niejasności, dopisków setek edytorów, rzekomych objawień, sytuacji, które nie mogły mieć miejsca, sprzeczności z historią itd. Uważam, że jest tam 40% prawdy, która bardzo trudno wyłuskać z tak trudnego i zagmatwanego tekstu. Myślę, że wiele historii o Jezusie jest tam prawdziwych, lecz i tu edytorzy musieli wcisnąć swoje fantazje. Myślę, że gdy Jezus mówił o budowie świątyni, to nie chodziło mu o kościoły kapiące od złota, w których nauczają panowie w powłóczystych szatach w złotych czapkach, którzy lubią pierwsze miejsca na ucztach, lecz o świątynię swojego serca. Poza tym uważam, że jeśli pismo święte byłoby naprawdę święte, to w pierwszej kolejności przestrzegaliby go ludzie, którzy je głoszą, a tak nie jest (czyżby nie bali się piekła?). 

wiedza tejemna od Boga

Odpowiedź:

Jedyna wartościowa wiedza dla mnie w tej chwili to Pan Bóg, Biblia, pisma świętych i przekazy z Nieba (uznane przez Kościół). Miałem to szczęście, że udało mi się zbliżyć do Pana Boga i zasmakować w Nim. W tej chwili wszystko to, co nie jest Bogiem, nie jest dla mnie interesujące. Jeśli chodzi o gnozę czy kabałę, z mojego punktu widzenia, jest człowiekowi niepotrzebne i szkodliwe. Bliskość z Bogiem jest tak wspaniała, że zajmowanie się kabałą czy dociekaniem ukrytej Prawdy, jest działaniem przeciwko sobie. Zresztą Bóg nie lubi, jak człowiek próbuje posiąść wiedzę dla niego ukrytą; lubi dusze proste, tylko Jemu oddane (tzw. dziecięctwo duchowe). Uważam, że nie jest to wartościowa wiedza. O wiele lepiej człowiek zrobi, jak poświęci ten czas na realne zbliżanie się do Pana Boga: najpierw mentalne, potem emocjonalne, a potem duchowe. Po ożywieniu swojej wiary w naszym życiu pojawią się takie barwy, że nic nie jest się w stanie z tym równać.

kabała chrześcijańska

Jeśli chodzi o bliskość z Bogiem, to nabywa się ją tak samo, jak z drugim człowiekiem. Trudno nawiązać z kimś bliskość, jeśli się o tej osobie nie myśli, nie tęskni, nie pragnie, z którą się nie rozmawia, nie dzieli swoimi smutkami i radościami itp. W tym miejscu zawsze zadaję rozmówcy pytanie retoryczne, kiedy mówi, że Boga nie ma lub że nie odczuwa Boga, pytam się „a ile razy dzisiaj pomyślałeś o Panu Bogu? (poza modlitwą)” i zaraz człowiek ma odpowiedź, dlaczego Bóg się nie angażuje.

Jeśli chodzi o kabałę itp., to proszę uważać, bo jest to jedno z ulubionych pól działania szatana, który zrobi wszystko, aby zaszczepić w człowieku fałszywą wiedzę i odciągnąć od Boga. Skoro czytał Pan Biblię, więc pewnie pamięta Pan cytat „Kto chce być mądry, niech się stanie głupim”. Jedyną wyrocznią, księgą Prawdy, ma być Ewangelia, żadna kabała, gnoza czy inne nurty intelektualne. Droga Boga jest drogą prostą, nie potrzebuje ukrytej Prawdy, potrzebuje tylko bliskości z Bogiem, jako naszego największego szczęścia, powiernika i celu, do którego mamy zmierzać. To z tej bliskości pojawia się żywa wiara i jej moc. Dlatego ludzie nie odczuwają tej mocy, bo nie są w bliskości z Panem Bogiem. To samo odnosi się do miłości chrześcijańskiej. To nie jest żaden mit. Ona naprawdę istnieje, lecz nie da się jej nauczyć, wyzwolić z siebie (tak jak nie da się zmusić siebie, aby kogoś pokochać – albo się kogoś kocha, albo nie)... Można ją otrzymać tylko jako łaskę od Boga.


jak poznać Boga

Jeśli chodzi o uzależnianie swojej wiary lub relacji z Bogiem na podstawie tego, co robią księża, papież, kościół lub ktokolwiek inny, to jakaś zupełna pomyłka, więc nie będę tego komentował. Każdy z nas jest odpowiedzialny zarówno za siebie, jak i za innych. Cytat: „bo jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj niechybnie w dół wpadną”. Należy więc zadbać o swoją świadomość religijną, jak i o swoją duchowość. To bardzo ważne. Żywa wiara chrześcijańska wymaga rozwiniętej duchowości. Bez tego się nie da. Niestety z duchowością w naszych czasach, nawet wśród księży, jest często problem, a jaka duchowość, taka i wiara. Tak to działa.

drogi chrześcijańskiego poznania

Jeśli chodzi o piekło i niebo, rytuały itp. to proszę tego nie bagatelizować. Ja akurat zajmuję się tą sferą, choć raczej amatorsko. Zło osobowe w postaci szatana i demonów naprawdę istnieje, a rytuały pomagają z nimi walczyć. Jest to tylko kwestia poznania. Trudno mówić o czymś, czego się nie poznało. Jest to wtedy tylko nasze widzi-mi-się. Ja spotykałem w swojej działalności osoby, które miały problemy z demonami i odpowiednie modlitwy z rytuałem im pomagały, choć w ogóle z początku nie myślały, że to demon. Nie można więc mówić, że ulegli autosugestii.

Czytanie Pisma świętego, niestety uzależnione jest od rozwoju duchowego. Wiele przekazów można zrozumieć dopiero po osiągnięciu pewnego poziomu duchowego. Nawet to samo zdanie czy myśl, może mieć inny przekaz w zależności, czy czyta je osoba nierozwinięta duchowo, czy osoba z pogłębioną duchowością. Czasami takie przekazy mają i po 3 poziomy rozumienia, do którego dochodzi się wraz z rozwojem duchowym. Na tym m.in. polega chrześcijańska kontemplacja.

To, co ma kształtować nasze dusze, to przykład dany od Pana Jezusa. Niczego innego do zbawienia nie potrzebujemy. Św. Faustyna pisze, że „Pan Bóg o tyle nas uzna i przyjmie, o ile będzie widział w nas podobieństwo do swego Syna, Jezusa Chrystusa”. A Jezus dał nam jasny przepis, jak ma to wyglądać. Jeszcze raz powtarzam: nie kabała, lecz Ewangelia. Prosta prawda wiary. Nie ma co patrzeć na księży, na ich przykład, bo jest to droga donikąd. Przed oczami powinniśmy mieć tylko jeden przykład: Jezusa Chrystusa i Jego prostą drogę: tak-tak, nie-nie.

właściwa droga do Boga
 






Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki