poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Jak pozyskać pozytywną energię

<<-- Przejdź do poprzedniego artykułu

Samo minimalizowanie negatywnych elementów naszej psychiki to za mało, aczkolwiek czasami dobrze opróżnić swoje wnętrze ze wszystkiego. Można wtedy zacząć budować psychikę niejako od nowa, podobnie jak robimy porządki w szopie lub graciarni. Po wyniesieniu wszystkiego na zewnątrz układamy od nowa, wyrzucając to, co niepotrzebne. Z pomocą przyjdzie nam medytacja z poprzedniego rozdziału. Po wyciszeniu i uspokojeniu psychiki można ją zacząć odbudowywać, odejmując to, co negatywne, a dodając to, co pozytywne.
 
jak uzyskać pozytywną energię
 
Jakąkolwiek drogę nie wybierzemy, w którymś momencie dojdzie ona do punktu wspólnego wszystkich dróg. Jest to moment, w którym po usunięciu negatywnego elementu powstaje pustka, wyrwa w psychice. Musimy wtedy w to miejsce umieścić element pozytywny, obojętnie jaki. Będzie on jakościowo lepszy od poprzedniego materiału, przez co będzie wzmacniał całą psychikę. Tłumacząc to w sposób bardziej obrazowy, wyobraźmy sobie mur z drewnianych gałązek (negatywne elementy). Chcąc ulepszyć go, w miarę swoich możliwości i działań, wymieniamy poszczególne gałązki na kamienie (elementy pozytywne). W ten sposób, po pewnym czasie uzyskamy jakby nowy, mocniejszy mur.

Nie można ze swojej psychiki tylko odejmować. Równie ważne jest pozyskiwanie dla siebie elementów pozytywnych. Niech to będą nawet bardzo drobniuteńkie elementy, ledwo zauważalne, ale w tym pierwszym okresie będą na wagę złota. Im więcej, patrząc sumarycznie, uda się nam wyzwolić w sobie pozytywnej energii, tym lepiej. Będzie ona dla nas środkiem tonizującym, uśmierzającym dyskomfort psychiczny, który powstał po tym, jak wzruszyliśmy tę całą skorupę napchaną negatywnymi emocjami i uczuciami.

Usuwając elementy negatywne i pozyskując pozytywne, sprawiamy, że nasza ogólna kondycja emocjonalna ulegnie poprawie. Po pewnym czasie nabierzemy takiego rozpędu, że nie będziemy musieli bawić się w pozyskiwanie drobnych, pozytywnych elementów tylko zaczniemy rozglądać się za czymś o wiele mocniejszym, co pozwoli nam szybko zrobić krok do przodu. Zanim to jednak nastąpi, musimy brać wszystko, co się da. Poniżej przedstawiamy niektóre sposoby na pozyskiwanie dla siebie pozytywnej energii.

Sposób 1: System małych nagród.

Na początku swoich działań, kiedy jeszcze jesteśmy w dużej mierze obezwładnieni przez zło, kiedy nie mamy siły na aktywną walkę, pierwsze pozytywne elementy możemy sobie kupić. Możemy na przykład stworzyć tzw. System małych nagród. Polega on na tym, aby za swoje pozytywne działania i starania przyznawać mniejsze lub większe nagrody. Możemy sobie ustalić, że jeżeli zrobimy to, co musimy, a czego nie chcemy, w „nagrodę” otrzymamy coś specjalnego, coś, co sprawi nam przyjemność. W tym momencie sami musimy wypertraktować ze sobą, co by to miało być. Nie musi to być nic wielkiego. Najważniejsze, aby „chciało się” nam dla tego zaangażować. Oto kilka klasycznych propozycji:

  • Kupić sobie coś smacznego do jedzenia (pizza, frytki, lody, ciastka...),

  • Pójść na piwo,

  • Kupić gazetę lub czasopismo,

  • Kupić książkę,

  • Obejrzeć film,

  • Godzina leniuchowania,

  • Puścić totolotka.

Powyższy system dobrze sprawdza się w tym pierwszym okresie, zwłaszcza w przypadku osób depresyjnych, którzy zostali owładnięci psychiczną i fizyczną niemocą. Jakiekolwiek działanie w tym stanie jest ogromnym wysiłkiem, często ponad nasze siły. Mając w perspektywie otrzymanie czegoś przyjemnego za nasze „poświęcenie”, łatwiej będzie się nam zmobilizować. Jest to pierwszy, z trzech pozytywnych wpływów tej metody. Drugi jest taki, że zaczyna przenikać nas niewielka (ale dobre i to) pozytywna energia wynikająca z oczekiwania na obiecaną nagrodę. Nie należy tego lekceważyć. W ciemnej nocy depresji ważne jest każde, nawet najmniejsze światełko. Dodając je do poprzednich, małych iskierek sprawiamy, że w połączeniu z innymi metodami, powoli wychodzimy z depresyjnego otępienia. Trzeci pozytywny efekt jest taki, że dostając w końcu wyczekiwaną nagrodę, wprowadzamy do psychiki kolejną (tym razem większą niż poprzednio), pozytywną energię.

Sposób 2: Relaksacja.

Znajdując się w ciemnościach swego życia, gdzie negatywne emocje i depresja wywołują w nas różnorakie napięcia, zbawienna będzie standardowa metoda rozwoju osobistego, czyli relaksacja. Jest ona przeważnie wstępem dla innych metod, ale stosuje się ją także często jako samodzielną metodę. W połączeniu z innymi technikami stosuje się jej skróconą wersję, aby nie wydłużać zanadto całej procedury. Wykorzystując jednak oddzielnie, rozciągamy ją, wprowadzając dodatkowe elementy, które podnoszą jej skuteczność.

Metoda relaksacji polega na wszechstronnym rozluźnieniu i odprężeniu całego organizmu, nie tylko ciała fizycznego, ale często także psychiki (zależnie od wersji). Za pomocą odpowiednich poleceń, które wypowiadamy w myślach sami lub słyszymy z odtwarzanej taśmy, rozluźniamy kolejne partie mięśni.

Wiele jest wersji tej metody, można także tworzyć własne lub kompilować wersję odpowiednią dla siebie z kilku innych. Nie ma to aż tak dużego znaczenia. Metoda ma po prostu działać. Musimy więc poszukać dla siebie takiej, która będzie w naszym przypadku najbardziej skuteczna. Najlepiej wybrać sobie kilka różnych wariantów, jedne dłuższe, inne krótsze, nakierowane na konkretne działanie i wykorzystywać je odpowiednio do swoich aktualnych potrzeb.

Poniżej przedstawiamy przykład takiej techniki relaksacyjnej. W tym, jak i w innych przypadkach podstawą jest wygodna pozycja leżąca lub półleżąca oraz cisza i spokój. Poszczególne polecenia powinny być wypowiadane wolno, delikatnym głosem, z dużymi przerwami między poszczególnymi zdaniami.

Przykładu tego można używać jako gotową technikę lub potraktować jako punkt wyjścia dla stworzenia własnej wersji. Można ją skrócić lub nakierować na konkretne działanie. Najlepiej instrukcje te nagrać na płytę CD lub chociażby na dyktafon w telefonie, a jeszcze lepiej wzbogacić je o spokojną, relaksującą muzykę. Można także skorzystać z gotowych, profesjonalnie przygotowanych płyt do relaksacji, których w internecie nie brakuje.

Poprzez technikę relaksacji usuwamy nagromadzone w nas napięcia, wprowadzając delikatny spokój i odprężenie. Elementy te dobrze wpływają na psychikę, zwłaszcza wtedy, gdy ją także odprężymy. Wyciszamy w ten sposób pobudzone zmysły i mózg, który niejako „zaciął się” i produkuje wyłącznie negatywne odczucia. Po dłuższym stosowaniu tej techniki zauważymy ogólny spadek wewnętrznej agresji i nerwowego pobudzenia psychiki. Jest to więc doskonała metoda wspomagająca inne stosowane przez nas techniki, chociażby te z poprzedniego rozdziału.

Sposób 3: Wizualizacja

Drugą klasyczną techniką rozwoju osobistego, którą użyjemy w pierwszym okresie zmiany swojego życia, jest technika wizualizacji. Jej skuteczność nie jest już tak uniwersalna, jak techniki relaksacji. Stosując ją, dużo zależy od indywidualnych cech człowieka, od jego wrażliwości, wyobraźni, a nawet nastawienia. Nie bez znaczenia są także cechy osobowości. Najlepsze efekty przyniesie ludziom słabym psychicznie, podatnym na wpływy, mniej logicznym, a bardziej emocjonalnym.

Technika ta wykorzystuje ten sam mechanizm, co technika pozytywnego myślenia, czyli automatyzm mózgu. Poprzez notoryczne wmawianie mózgowi pewnych „prawd”, zmieniamy jego dalsze funkcjonowanie. Technika ta różni się jednak w dwóch istotnych punktach. Po pierwsze, w technice pozytywnego myślenia tylko poprawiamy myśli generowane przez mózg. W tej technice nie tyle poprawiamy, ile sami tworzymy pożądane przez nas treści. Druga zasadnicza różnica jest taka, że technika wizualizacji używa przede wszystkim obrazów do przekonywania mózgu. Ma ona więc wiele wspólnego z techniką uwalniania negatywnych wspomnień z poprzedniego rozdziału. Zaznaczaliśmy wtedy, jak ważne jest zadbanie o pełny realizm naszej projekcji. To samo musimy zrobić tutaj. W tamtej technice odtwarzaliśmy zdarzenie rzeczywiste z przeszłości, w tej tworzymy swoją historię wymyśloną, nie koniecznie rzeczywistą.

Głównym celem tej techniki jest „przyzwyczajanie” mózgu do lepszego (pozytywnego) życia i odnajdywanie się w tych nowych warunkach. Dzięki niej możemy rozświetlać ciemności swojego zepsutego życia i niejako „zaklinać” rzeczywistość, aby poprzez takie projekcje „przerabiać” zainfekowany mózg. Przecież to od niego zależy, w jaki sposób będziemy odczuwali świat, a w odpowiedzi na to, jaka rzeczywistość będzie do nas przychodziła. Technikę tę dosyć powszechnie stosuje się także w rozwoju osobistym, aby zwiększyć swoją siłę przebicia w życiu codziennym, zawodowym lub biznesowym.

Cóż takiego możemy sobie w projekcji umysłu wytworzyć? Cokolwiek. W zależności od naszych cech osobowościowych i zapotrzebowania wykreujemy taką historię, która będzie pozytywnie na nas oddziaływać. Jeżeli na przykład mamy trudności, aby odnaleźć się w grupie ludzi i prowadzić z nimi konwersację, możemy poprzez wizualizację, potrenować sobie w rzeczywistości urojonej. Tworzymy więc w wyobraźni odpowiednią scenografię, historię, w której bierzemy udział i włączamy przycisk „start”. W fabule, która zacznie się tworzyć (często w sposób spontaniczny i nieprzewidziany) próbujemy się odnaleźć tak, jak w prawdziwym życiu. W ten sposób możemy bez narażania się na jakąś krytykę ćwiczyć różne warianty swojego zachowania, a gdy zajdzie potrzeba „cofnąć taśmę” i spróbować jeszcze raz.

Innym przykładem na zastosowanie tej techniki jest projekcja otoczenia lub swojej natury w tych elementach, jakich nam w prawdziwym życiu brakuje. Jeżeli na przykład żyjemy w środowisku ludzi zdemoralizowanych lub takich, których bardzo nie lubimy, a brakuje nam kontaktów z innymi (wg nas „normalnymi”) ludźmi, możemy w tym pierwszym okresie wykreować sobie w wyobraźni taki świat, w jakim dobrze się czujemy i czerpać z tego pierwsze pozytywne emocje i wibracje. W późniejszym czasie, gdy uda się nam choć trochę odzyskać swoje życie, pozytywną energię będziemy czerpać już z prawdziwego życia.

W przypadku swojej natury tworzymy w wyobraźni taki swój obraz, jaki chcemy, abyśmy byli w rzeczywistości. Poprzez pokazywanie mózgowi i sobie samemu własnego ideału, przeprogramowujemy powoli swoją naturę i sposób bycia, dążymy do niego swoim staraniem i postępowaniem.

Opisując tę technikę, należy ostrzec ludzi o słabej psychice, aby nie przesadzali z nią. Jeżeli uznają, że w swoich wyobrażeniach odnajdują jedyny azyl i szczęście, że technika wizualizacji jest remedium na ich życiowe problemy, ich psychika może zamknąć się na inne zmiany. Nie chodzi nam przecież o zamianę jednego więzienia na inne. Chcemy z tego więzienia, jakim jest nasze życie, wyzwolić się, wyjść na wolność i w końcu zacząć cieszyć się nim. Życie w iluzji na dłuższą metę będzie dla nas niekorzystne i może doprowadzić nawet do choroby psychicznej (schizofrenia, podwójna osobowość, neuroza, a nawet psychoza). Należy pamiętać, że jest to tylko technika, środek transportu, który ma nas doprowadzić do celu. Wizualizacja nie może stać się celem samym w sobie. Nie skupiajmy się zanadto na niej, ale uzbrojeni w inne jeszcze narzędzia, stańmy odważnie naprzeciw swoich problemów i realnie rozwiązujmy je. Tylko w ten sposób możemy wyzwolić się ze swojego życiowego bagna.

 Ciąg dalszy artykułu -->>  






Ciekawe artykuły:
    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki