piątek, 15 stycznia 2016

Wykupywanie fantów w zabawie

     Większa część zabaw towarzyskich, zwłaszcza w wieku XVIII zobowiązywała do składania fantów za udzielenie niewłaściwej odpowiedzi lub przegraną grę. Ich późniejsze wykupywanie bardzo urozmaicało zabawę, zwłaszcza podczas długich wieczorów i licznych zebrań towarzyskich.

     Gdy w zabawie nazbierało się już sporo fantów, przystępowano do ich „sądzenia”. Osoba, której były one powierzone, trzymając je na kolanach przykryte chustką, zapytawszy grupę, co z tym fantem zrobić, wybierała jeden na oślep i pokazywała, jaki fant wybrała, a właściciel fantu, aby go odzyskać, musiał wykonać ustalone zadanie.

fanty

     Zadanie, jakie należało wykonać, mogło być dowcipne albo poważne, trudne lub łatwe. Wielkiej tu rozmaitości wymagano, więc wymyślano coraz to nowe kary. Czasami wymyślano zadania, którymi niedoświadczone osoby albo młode panny na śmiech wszystkich wystawiano, gdy nie wiedzieli, co mają począć, nie zrozumiawszy wyrazów dwuznacznych, póki ktoś nie podszepnął im, jak należy postąpić. Tak na przykład od dobrze ułożonej panny żądano, ażeby pokazała kolanko, gdy dosyć było w takim wypadku pokazać łokieć lub kłykieć u palca; albo żeby założyła nogi na piec, gdy powinna była to uczynić ze stołkiem. Mężczyznom na przykład kazano stawać nago, rozumiejąc przez to napisanie kredą na podłodze słowo go” i stanięciu na nim; lub przynieść węgiel rozpalony w uchu, przez co rozumiano, że ma przynieść w uchu od klucza. 
 
     Kary za fanty, na jakie skazywani bywali grający, były najrozmaitsze. Nie można było przecież kazać wciąż tylko komuś deklamować wiersz lub śpiewać, gdyż znudziłoby to towarzystwo, wymyślało się więc różne kary, z których niektóre tu przytaczamy:

Prosić pieca w kumyznaczyło, że osoba, która chce wykupić swój fant, musi podejść do pieca, ukłonić mu się i poprosić: „Panie piecu, proszę cię w kumy”. – „A co Bóg dał?” – pyta się ktoś zza rogu pieca. Wówczas osoba osądzona odpowiedzieć musi, że syna lub córkę. „A jakie mu imię?”. Tu wymienia się imię osoby współbawiącej się, którą chce się powołać, a ta przychodzi do pieca i powtarza to samo, aż wszyscy w ten sposób nie znajdą się przy piecu.

Niech tonie – Osoba osądzona staje we drzwiach i woła: „Tonę, tonę, kto mnie kocha, niech ratuje!”. Kto przyjdzie jej na ratunek, woła tak samo, że tonie i jest ratowany przez kolejną osobę. Gdy już wszyscy bawiący znajdą się u drzwi, wtedy biorą się za ręce i stanąwszy obok siebie, składają „most wspólnej miłości”.

Podróż kapucyna – Jeśli osoba sądzona jest mężczyzną, kobieta odbywa z nim podróż w ten sposób, że podchodzi z nim kolejno do każdej kobiety i całuje ją w usta, a towarzyszowi chustką obciera usta za każdym całusem. To samo, ale przeciwnie odbywa się, kiedy osądzoną jest kobieta, wtedy mężczyzna całuje mężczyzn, a obciera usta towarzyszce.
 
Niech wróży – Osoba osądzona staje lub siada na krześle na środku z zawiązanymi oczami i wyciąga ręce; pozostali dotykają jej palców (lub podają dłoń – zależnie od wersji), a ona każdemu coś o jego przyszłości musi wywróżyć.

Testament – Osobę z zasłoniętymi oczami pyta się, wskazując na różne przedmioty, komu to zapisuje? Ona, nie widząc co, wymienia osoby. Na zapytanie: „Komu zapisujesz to?” przy wskazaniu na serce, kończą się zapytania.

Niechże wyrokuje, kto to pocałuje – Podobnie jak powyżej, z tą tylko różnicą, że obecni zaraz wypełniają wyrok; usta są w tym sądzie, co serce w tamtym.

Trzy rzeczy do rzeczy, trzy nie do rzeczy – Osądzony ma powiedzieć trzy zdania mądre i trzy głupie.

Robić z nim figury – Wymyśla się różne figury, które każe się osądzonemu stojącemu na środku wykonywać.

Niech roznosi kawę – Ile kto z towarzystwa zażądał filiżanek kawy, tyle razy musiał być przez sądzonego pocałowany.

Jeszcze kilka przykładów:

– Niech pocałuje, kogo sam wybierze,
– Niech powie, kogo kocha,
– Niech zatańczy,
– Niech każdemu inaczej się ukłoni,
– Niech każdemu z obecnych powie coś miłego i coś niemiłego,
– Niech coś w każdym znajdzie do pochwały i do nagany,
– Niech każdemu z towarzystwa powie komplement,
– Niech gwiżdże, nie śmiejąc się,
– Niech w jednym kącie pokoju się śmieje, w drugim niech płacze, w trzecim niech tańczy, a w czwartym niech śpiewa,
– Niech zagra na jakimś instrumencie,
– Niech opowie coś ze swej przeszłości,
– Niech powie coś zabawnego,
– Niech zrobi dziesięć przysiadów,
– Niech obróci się pięć razy dookoła swojej osi,
– Niech skacze na jednej nodze, trzymając się za ucho,
– Niech kogoś rozśmieszy,
– Niech zapłacze,
– Niech klaszcze w dłonie, za każdym razem inaczej,
– Niech udaje na przemian kota i kotkę,
– Niech odegra scenkę walki psa z kotem.


 < Wstecz    1...4/6    Dalej >






Ciekawe artykuły:


    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki