piątek, 11 września 2015

Wypisy z Akt Rzeczpospolitej Babińskiej cz 2

     Jego Mość Pan Krzysztof Rawa odźwiernym babińskim został z tej miary, iż dwa razy przez lat kilka był [w Babinie], bojąc się, aby się nie uprzykrzył i żeby się zawiasy nie wyrobiły.

     9 lutego, w tym samym roku [1615]. Jej Mość Pani Dorota z Ruszcze Rejowa, stolnikowa lubelska, powiedziała, iż w stare szklanice, kiedy wino młode wleje, odmieni się wino młode w stare. Otrzymała urząd Jej Mości cześniczka babińska. To Jej Mości dołożyła, że trzeba, aby szklanica miała sto lat, to się wtedy dopiero wino w niej zamienia. Przez doświadczenie sama Jej Mość do tego doszła.

     Roku Pańskiego 1615, 23 … [miesiąc nieczytelny] Jego Mość Pan Jakub Sobieski, wojewodzic lubelski, w Babinie będąc, został urzędnikiem babińskim. Referował Jego Mość, iż Jej Mość Księżna Zasławska zamek taki widziała na kapustnym głąbiu, na którym dwadzieścia dział burzących było, a kiedy z nich strzelać poczną, nie słychać wystrzału od jednego do drugiego działa. Nadano Jego Mości urząd wielkorządcy babińskiego, a księżnie Jej Mości Zasławskiej podrzaczczyny i budowniczki babińskiej.

     Roku 1639, 1 stycznia Jego Mość Pan Paweł Słotowski, będąc w Babinie, powiedział, że w Żukowie w majątku Jego Mości zerwał się był staw, który pusto przez lat trzy stał i obsiewano na nim; trzeciego roku orząc, wyorał chłop z ziemi żywego karasia. Za co Rzeczpospolita Babińska daje Jego Mości urząd starszego nad rybołówczymi w tej rzeczpospolitej, aby Jego Mość, gdyby takie mrozy drugiej zimy następowały, jako teraz były, w roli ryby przechowywał; tylko że i sam Jego Mość tej zimy miał szkodę w rybach, zapomniawszy tego sekretu.

      Do tegoż wpisu. Do obiecanej kanonizacji Jego Mości Panu Sewerynowi Cielużyńskiemu nie wadzi i ten cud napisać. Jednego czasu w Stepanowcach Jego Mość z chorągwią stojąc, zastał ryb różnych na kupie kilka wozów, które już kilka tygodni leżały i niepiękny zapach już był od nich. Z tych ryb kazał Jego Mość karasie powybierać i nalawszy w nie wody, wszystkie ożywił. Jednak te cuda czyniąc, nie zawsze udawały się Jego Mości, bo raz chcąc Jego Mość zająca od śmierci wybawić, którego charty uganiali, porwał go, chart w tym biegu uderzył Jego Mości w biodro tak, iż od tego czasu Jego Mość ból w tym biodrze czuje, a już temu lat czterdzieści i kilka.

     Dzień czwarty Stycznia roku 1641. Jego Mość Pan Andrzej Kański, komornik ziemski lubelski, powiedział, iż doszedł tego doświadczeniem swoim, że kto chce, aby się nigdy nie upił, pijąc wino, ma maczać wprzód chleb biały w kielichu wina, ten chleb wyciągnie wszystką esencję z wina, dopiero pić to wino, które już żadnej mocy nie ma. Za co Rzeczpospolita Babińska mianowała go naturalistą babińskim.

     Tegoż dnia [9 kwietnia 1644] tenże [Jego Mość Pan Paweł Robertowski] powiedział, iż u Jego Mości Pana Pieniążka w Sieradzkiej Ziemi sługa jeden szedł na jutrznię w dzień wielkanocny i zabił zajęcy szesnaście. Gdy ostatniego chciał zabić, rusznica nie wypaliła, zając za rusznicę złapał, pozostałe zające już zabite, przy Zmartwychwstaniu Pańskim ożyły i tego czeladnika tak pobiły, że ledwo żywego do kościoła przywieziono, który ledwo spowiedź uczyniwszy, zaraz umarł. Syn jego i teraz służy u Jego Mości Pana Starosty sandomierskiego. Za co rzeczpospolita przyznaje Jego Mości urząd, aby przy zmartwychwstaniu zajęczym mógł rezurekcję nosić.

     Tego samego dnia [18 lipca 1646], Jego Mość Pan Jan z Brzezia Chrząstowski powiedział, iż w pojmaniu będąc u Tatarów, zawsze chodził w koszulach pokrzywianych, a jedna na dwa lata wystarczała. Czym urzędnicy, chcąc go mieć w swojej kompani, uradowali się, powiedział to Jego Mość Pan Krzysztof Plecki, że u Jego Mości Księdza Arcybiskupa gnieźnieńskiego Baranowskiego w folwarkach do arcybiskupstwa należących nie siano konopi, tylko pokrzywy i zawsze sam Jego Mość Ksiądz Arcybiskup i w koszulach pokrzywianych chodził i na pościeli pokrzywianej sypiał. Za co Ich Mości zostają dworzanami babińskimi, z tym zastrzeżeniem, aby zaraz z tamtychże krajów i kucharek sobie sprowadzili, które by pokrzywy w Babinie wszystkie wykorzystały.
 
     Tegoż roku [1654] dnia 18 października. Jego Mość Pan Józef Nirski powiedział, że czasu jednego upatrzył jadąc, komara na dębie, nogą się lewą skrobiącego, którego z rusznicy postrzelił. Gdy z drzewa opadał, wszystkie gałęzie na dębie obtłukł. A potem, skórę z niego zdjąwszy, wóz skarbrny nią obił, a mięso powędziwszy, przez czas oblężenia zbarskiego siebie z czeladzią wykarmiło. Co rzeczpospolita akceptując i do dalszych urzędów Jego Mość zachęcając, strzelcem babińskim Jego Mość mieć chce, drogi do dalszych urzędów nie zagradzając.

     Tego roku [1652] dnia 7 lipca. Temu wyżej opisanemu dyskursowi i urzędowi Jego Mości Pan Paweł Uniesowski przypatrując się, powiedział o jednym, który po nabożeństwie, będąc w wielkiej kontemplacji i głębokim rozmyślaniu a niemal w ekstazie jechał [na koniu], drugiego prowadząc obok. Dwóch sprawnych ludzi potrzebując tego luźno prowadzonego konia, spostrzegłszy tego Mościa zanurzonego w wielkiej kontemplacji, zdjęli koniowi uzdeczkę i jeden z nich założył na siebie. Po pewnym czasie stanął i począł się ociągać. Przyszedłszy do siebie ów nabożniczek, spostrzegłszy [że zamiast konia stoi człowiek] pocznie pytać, coby to było. Ów posłuszny pachołek zobaczywszy bardzo pobożnego owego pana, z podziękowaniem niskim powiedział, że za twoją modlitwą i rozmyślaniem, ja którym był za ciężkie grzechy moje w konia zamieniony i ciebie na sobie nosił – jużem do stanu pierwotnego przywrócony jest i w człowieka zamieniony, za co dziękuję i Pana Boga błogosławić będę. Ów wtedy zdjąwszy uzdeczkę z niego, dał mu kilka talarów na drogę, za szczęście to sobie od Pana Boga poczytawszy, że za jego modlitwą z konia Pan Bóg człowieka uczynił, a uzdeczkę schował. Za co nabożnym kontemplatorem babińskim zostaje Jego Mości Pan Uniesowski.

     Tenże Jego Mość Pan Drohojowski widział w Inderlandzie skrzynię wielką na wodzie do łowienia kaczek zrobioną, w którą kaczki udomowione puszczają i nasypawszy hreczki na przynętę, owe udomowione przywodzą za sobą po cztery kopy dzikich kaczek do owej skrzyni, które zamknąwszy drzwiczki, zabijają. Za co Jego Mości rzeczpospolita czyni ptasznikiem babińskim.

     Roku 1670, 12 Sierpnia. Relacja na sądzie babińskim. Na Litwie trafiło się, że niedźwiedź przyszedł pić do stawu, do którego pszczoła przyleciała po miód. Zobaczywszy niedźwiedź pszczołę i miód poczuwszy, przyskoczył i łapą ją przycisnął i tak ją długo gniótł, że wycisnąwszy wszystki z niej miód, cały staw rozsycił i sam się zaraz upił. Młynarz natknąwszy się [na niedźwiedzia], oskalpował go i skórę przesłał Jego Mości Panu Burgrabiemu babińskiemu, która i teraz w Babinie za piecem leży. Niedźwiedź ocuciwszy się, suknię młynarzowi porwawszy i odziawszy się, w las uciekł, która mu przyrosła do mięsa i tak chodził w sukni. Koń też młynarski pasąc się koło stawu, tymże miodem się upił i usnął prawie śmiertelnie. Młynarz nie mogąc się konia dobudzić, a mniemając, że nie żyje, bez namysłu oskalpował go i skórę przepił. Koń wyspawszy się, poderwie się, a widząc się obnażonym, ze wstydu uciekł w pole, przybiegł pod las dębowy na ściernisko tatarczane, począł się tarzać długo i dużo, gdzie przylgnęło ziarn tatarczanych wiele w mięso i żołądź jeden. Po pewnym czasie i tatarka na koniu porosła i dojrzała i dąb urósł. Cietrzewie na owym dębie siadały i na tatarce pasły się. Co widząc gospodarz, uwiązał u ogona końskiego wałek duży i dwa kosze po obu bokach konia, a gdy cietrzewie pasły się na koniu i dokuczały mu, koń ogonem się oganiając, gdy uderzył po boku wałkiem, dwa albo trzy cietrzewie zaraz zabił, które do kosza wpadały. A tak koń powróciwszy do domu młynarskiego na noc, co dzień dwa kosze cietrzewi przynosił. I tak młynarz miał dobry z tego pożytek. Opowiadacz tej prawdy mógłby być ptasznikiem babińskim.



 < Wstecz    1...3/8    Dalej >

Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 2". Zapraszam na Stronę książki.

książki popularnonaukowe

Ciekawe artykuły:



    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki