czwartek, 6 października 2016

Polskie dumy i dumki

Dumka, choć jest gatunkiem muzycznym pochodzącym z Ukrainy, była i jest obecna także i na naszych ziemiach. Wspólna historia i granica sprawiły, że i u nas nie zabrakło wpływu tej formy muzycznej na naszych twórców, żeby tylko wspomnieć dumki na głos i fortepian Fryderyka Chopina („Dwojaki koniec”) czy Stanisława Moniuszki („Przychodź miły, dzień już biały”). Także i współcześni sięgają jeszcze po tę piękną formę, żeby wspomnieć tylko znany przebój Mietka Szcześniaka „Dumkę na dwa serca”.

polskie dumy i dumki

    Formalnie, dumka jest wielozwrotkową liryczną pieśnią ludową o charakterze elegijnym lub balladowym, smętną, często wyrażającą żal po utraconej osobie lub tęsknotę za jakimś miejscem, nasycona motywami rodzimego krajobrazu, i taką formę spotyka się przede wszystkim na Ukrainie. U nas dumki zazwyczaj mają charakter miłosny, śpiewane niejednokrotnie w duecie.


     Najpiękniejszą chyba dumką w polskiej muzyce ludowej jest dumka prezentowana poniżej. Znana jest ona w różnych wariantach w zależności od regionu, z jakiego pochodzi, ale ogólny przekaz i treść jest podobna. Można by ją nazwać pieśnią zakochanych, gdyż – śpiewana w duecie – opowiada o przekomarzaniu się dwojga bliskich sobie serc. Nawet bez formy muzycznej, czytając sam tylko tekst tej pieśni, bije z niej piękno, wręcz majstersztyk ludowej twórczości. I dzisiaj mógłby się stać z tego niezły przebój.



Dumka zakochanych




– Choćbym ja jeździł we dnie i w nocy,

Choćbym wyjeździł koniowi oczy,

Taki ty moją musisz być,

Wolę moją uczynić.



– A ja się stanę drobną ptaszyną,

Będę latała gęstą krzewiną,

A twoją miłą nie będę,

Woli twej nie uczynię.



– Oj mam-ci ja mam takie topory,

Co wycinają lasy i bory,

Taki ty moją musisz być,

Wolę moją uczynić.



– Przerzucę ja się złotym pierścieńcem,

Będę się toczyć bitym gościńcem,

A twoją miłą nie będę,

Woli twej nie uczynię.



– A mam ci ja sokołowe oczy,

Zobaczę kędy pierścień się toczy,

Taki ty moją musisz być,

Wolę moją uczynić.



– A ja się stanę białym gołębiem,

Będę siadała w boru na dębie,

A twoją miłą nie będę,

Woli twej nie uczynię.



– A ja się stanę dzikim jastrzębiem,

I będę latał górą nad dębem,

Taki ty moją musisz być,

Wolę moją uczynić.



– Przerzucę ja się drobną rybeczką,

Będę pływała tą bystrą rzeczką,

A twą miłą nie będę,

Woli twej nie uczynię.



– Mają rybacy takie siateczki,

Co wyławiają małe rybeczki,

Taki ty moją musisz być,

Wolę moją uczynić.



– A ja się stanę dzikim kaczorem,

Będę pływała wielkim jeziorem,

A twoją miłą nie będę,

Woli twej nie uczynię.



– Oj mamże ja ci takie sidełka,

Że złowię kaczkę za jej skrzydełka,

Taki ty musisz moją być,

Wolę moją uczynić.



– A ja się stanę gwiazdką na niebie,

Będę świeciła ludziom w potrzebie,

A twoją miłą nie będę,

Woli twej nie uczynię.



– A mam ja taką strzałę przy boku,

Którą dosięgnę gwiazdkę w obłoku,

Taki ty musisz moją być,

Wolę moją uczynić.



– A już ja widzę te boskie rządy,

Gdzie się obrócę, znajdziesz mnie wszędy,

A więc już twoją muszę być,

Wolę twoją uczynić.



– Moja matusiu pieczcie kołacze,

Niech dłużej do drzwi Jaś nie kołacze,

Muszę już miłą jego być,

Wolę Jego uczynić.



– Zagraj kapelo na wszystkie strony,

Chwała Ci Boże, żem dostał żony,

Teraz już moją musisz być,

Wolę moją uczynić. 


    Poniżej prezentujemy jeszcze kilka innych dumek (niektóre tylko we fragmentach), może nie tak pięknych, jak ta, ale także bardzo ckliwych i ciekawych. Szkoda, że większość z nich nigdy nie poznamy w ich oryginalnej formie muzycznej. Tekst się zachował, ale muzyka nie za bardzo, choć pod koniec XIX wieku, ale także po drugiej wojnie światowej, znaleźli się zapaleńcy oczarowani muzyką ludową, którzy czynili starania, aby uwiecznić tę oryginalną muzykę, czy to na taśmie magnetofonowej, czy – prędzej – na wałkach woskowych, które w niewielkiej ilości dotrwały do naszych czasów.


Dumy i dumki




Dumka nr 1




Za Dunajem, bystrą wodą

Płacze Kasia nad urodą,

Białe rączki załamała,

Tak na Jasia narzekała:



– Gdzie odjeżdżasz, o mnie nie dbasz,

Ach, podobno ty inną masz...

– Chciałbym zostać, lecz nie mogę,

Bo odjeżdżam w dalszą drogę.



– Nie płacz Kasiu po urodzie,

Puszczaj kamień po tej wodzie,

Jeśli kamień będzie pływał,

To u ciebie będę bywał.



Dziewczyna się domyśliła,

Kamień z wosku utoczyła:

– Pływajże kamuszku, pływaj,

A ty Jasiu u mnie bywaj.



– Nie płacz Kasiu po urodzie,

Puszczaj piórko po tej wodzie,

Jeśli piórko pójdzie do dna,

Toś ty jeszcze wianka godna.



Dziewczyna się domyśliła,

Piórko złotem napuściła:

Oj idźże ty piórko do dna,

To ja będę wianka godna.



– Moja Kasiu, moje złoto,

Twój wianeczek upadł w błoto.

– Bodaj byłam martwa stała,

Niżbym tego doczekała.



– Cicho dziewczę, nie klnij sobie,

Bo mnie gorzej, niźli tobie.

Ja twój wianek nosić muszę,

Bom go wziął na moją duszę.



– Powiedz koniu mój najmilszy,

Czy Jasieńko nie ma inszej?

A koniczek grzebie nogą,

Jaś popłynął w drogę wodą.









Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki