Pozostając jeszcze przy
rekomendacji wartościowej literatury duchowej, proponuję zapoznać
się z kolejną książką Anthonego de Mello pt. „Wezwanie do
miłości”. Jest ona dalszym ciągiem i uzupełnieniem
najsłynniejszej jego książki, czyli „Przebudzenie” i stanowi z
nią integralną całość.
Poniżej prezentuję
fragmenty „Wezwania do miłości”, aby dać podgląd wartości
wspomnianej książki.
Wezwanie do
miłości – Anthony de Mello
Proponuję ci rozważyć
następującą przypowieść, która jest obrazem życia. Autobus
pełen turystów przemierza przepiękną okolicę; wokoło pełno
jest jezior, gór, rzek i łąk. Ale zasłony w oknach są opuszczone
i turyści nie mają najmniejszego pojęcia o tym, jaki widok
rozpościera się na zewnątrz autobusu. Spędzają podróż na
sprzeczkach, kto powinien zająć najbardziej honorowe miejsce w
autobusie, kogo powinno się oklaskiwać, kto jest najbardziej godny
zainteresowania. I tak to trwa aż do końca podróży.
Jeśli jesteś
nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym,
czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej
chwili.
To nie świat i ludzie
wokół ciebie czynią cię szczęśliwym lub nieszczęśliwym, ale
twoje myślenie.
Jeśli przyjrzysz się, z
czego się składasz i w jaki sposób funkcjonujesz, odkryjesz, że
wewnątrz twojej głowy znajduje się cały program, cały system
wymagań, jaki powinien być świat, jaki powinieneś być ty sam i
czego powinieneś pragnąć. (…) Twój komputer został załadowany
instrukcjami, jak ma działać, przez twoich rodziców,
społeczeństwo, twoją kulturę, religię i całe twoje
dotychczasowe doświadczenie. (…) Gdy jego żądania zostaną
zaspokojone, komputer pozwala ci, byś czuł się spokojny i
szczęśliwy.
Jeśli pragniesz być
szczęśliwy, to musisz zrozumieć, że sprawą najważniejszą nie
są twoje wysiłki, dobra wola czy szlachetne pragnienia, lecz jasne
zrozumienie, w jaki sposób zostałeś zaprogramowany. Zwykle
scenariusz jest następujący. Przede wszystkim twoje społeczeństwo
i twoja kultura wyrobiły w tobie przekonanie, że nie możesz być
szczęśliwy bez pewnych osób i bez określonych przedmiotów.
Rozejrzyj się wokół siebie: wszędzie ludzie budują własne
życie, wierząc bez reszty, że na przykład bez pieniędzy, władzy,
sukcesu, akceptacji, dobrej opinii, miłości, przyjaźni,
duchowości, Boga – nie mogą być szczęśliwi. A jak wygląda
twoja konkretna sytuacja?
Pozbywanie się
przywiązań jest zadaniem wręcz zachwycającym, o ile narzędziem,
którego w tym procesie używasz, nie jest siła woli ani rezygnacja,
lecz widzenie. Jedyne, czego ci potrzeba, to otworzyć oczy i
zobaczyć, że przedmioty, do których jesteś przywiązany, nie są
ci niezbędne, że byłeś zaprogramowany, poddany praniu mózgu
prowadzącemu do myślenia, że nie możesz być szczęśliwy, albo
że nie możesz żyć bez tej konkretnej osoby czy rzeczy.
Tragedia każdego
przywiązania polega na tym, iż jeśli jego przedmiot nie zostanie
osiągnięty, to staje się przyczyną nieszczęścia. Jeśli jednak
go osiągniesz, nie stajesz się szczęśliwy – zwykle jest źródłem
krótkich przyjemności, po których następuje znudzenie; towarzyszy
mu zawsze, co jest oczywiste, lęk, iż można go utracić.
Natura przywiązań jest
taka, że nawet jeśli w ciągu dnia uda ci się zaspokoić wiele z
nich, to jedno, którego nie zaspokoisz, będzie cię dręczyć i
uczyni cię nieszczęśliwym.
Jeśli nauczysz się
cenić zapach tysiąca kwiatów, nie przywiążesz się kurczowo do
jednego i nie będziesz cierpiał, jeśli go nie dostaniesz. Jeśli
masz tysiąc ulubionych przysmaków, utrata jednego nie zostanie
nawet zauważona i nie naruszy twego szczęścia. To właśnie twoje
przywiązania uniemożliwiają ci szerszy, bardziej zróżnicowany
rozwój rozumienia i smakowania rzeczy i ludzi.
Postrzegasz osoby i
rzeczy nie takimi, jakimi one naprawdę są, ale takimi, jakimi ty je
uczyniłeś. Jeśli chcesz zobaczyć, jakie one są naprawdę, to
musisz się przyjrzeć twoim przywiązaniem i twoim lękom, zrodzonym
przez te przywiązania. Dzieje się tak dlatego, że kiedy patrzysz
na życie, twoje przywiązania i lęki decydują o tym, co
dostrzeżesz, a co umknie twojej uwadze. To one kierują twoją uwagą
niezależnie od tego, co dostrzegłeś. A ponieważ postrzegasz świat
wybiórczo, to wynik twego oglądu jest złudną wersją otaczających
cię ludzi i rzeczy.
Jeśli jesteś
przywiązany do pewnej opinii na temat jakiejś osoby, nie kochasz
tej osoby, lecz pogląd, który masz na jej temat. Gdy widzisz, że
ta osoba coś mówi albo gdy zachowuje się w określony sposób, od
razu przyklejasz jej etykietkę: ona jest głupia albo on jest tępy,
albo on jest okrutny, a ona jest zachwycająca itd. Tak więc masz
już gotowy obraz, warstwę tłuszczu pomiędzy tobą i tą osobą.
Kiedy spotkasz ją następnym razem, będziesz ją odbierał poprzez
pryzmat opinii, jakie masz na jej temat, choćby ta osoba się w tym
czasie zmieniła.
To, co ty nazywasz
szczęściem, wcale nie jest doświadczeniem szczęścia, ale
chwilowym podnieceniem, poruszeniem wywołanym przez pewne osoby,
rzeczy czy wydarzenia. Prawdziwe szczęście nie ma przyczyny. Jesteś
szczęśliwy bez żadnej racji.
Wszystko, co możesz
osiągnąć poprzez wysiłek, będzie tłumieniem, a nie naturalną
zmianą i wzrostem. Zmiana dokonuje się tylko dzięki
samoświadomości i zrozumieniu.
Miłość, wolność i
szczęście nie są przedmiotami, które mógłbyś wypracować. Ty
nawet nie jesteś w stanie zrozumieć ich istoty. Jedyne, co możesz
uczynić, to przypatrywać się stanom im przeciwnym i poprzez tę
obserwację sprawić, że one powoli zaginą.
Przyjrzyj się swojemu
ciału i porównaj je z organizmem zwierząt kierujących się
naturalnymi potrzebami. Zwierzę nigdy nie jest przeciążone,
napięte, poza momentami walki i lotu. Ono nigdy nie je ani nie pije
czegoś, co mogłoby mu zaszkodzić. Ruchu i wypoczynku ma tyle, ile
mu potrzeba. Zwierzę ma naturalne wyczucie, kiedy i w jakim stopniu
powinno się wystawić na żywioły przyrody: wiatr, słońce,
deszcz, gorąco czy zimno. Dzieje się tak dlatego, ponieważ
zwierzęta słuchają swojego ciała i pozwalają się kierować jego
mądrości. Porównaj to z głupotą twego własnego sprytu. Gdyby
twoje ciało potrafiło mówić, co by ci powiedziało? Obserwuj
żądze, ambicje, próżności, pragnienie pokazywania siebie i
podobania się innym, poczucie winy, które zagłusza w tobie głos
twego ciała, gdyż gonisz za celami wyznaczonymi przez twoje „ja”.
Istotnie, utraciłeś prostotę gołębia.
Dziecko zachowuje się
dokładnie tak jak cała przyroda. Pies jest psem; róża jest różą;
gwiazda jest gwiazdą; każda istota jest po prostu tym, czym jest.
Tylko dorosły człowiek nie chce zgodzić się na bycie tym, kim
jest. Kiedy dorośli karcą dziecko dlatego, że mówi prawdę, że
wyjawia to, co myśli i czuje, wtedy dziecko uczy się udawania i
jego niewinność zostaje zniszczona.
Jak można pozbyć się
przywiązania? Ludzie próbują to osiągnąć drogą wyrzeczenia.
Ale rezygnacja z niektórych taktów muzyki, wyrzucenie ich ze
świadomości jest dokładnie takim samym rodzajem gwałtu, rodzi
takie same napięcia i konflikty jak kurczowe trzymanie się ich.
Kolejny raz ulegasz znieczulicy. Sekret polega na tym, byś nie
wyrzekał się niczego, nie trzymał się niczego kurczowo, ale
cieszył się wszystkim i pozwolił, by wszystko odchodziło,
odpływało.
Jeśli pragniesz nawiązać
prawdziwy kontakt z rzeczywistością, to najpierw musisz zrozumieć,
że każda idea fałszuje rzeczywistość i stanowi barierę i
przeszkodę w widzeniu jej. Idea nie jest rzeczywistością.
W chwili, gdy przyjmiesz
komplement i pozwolisz, by sprawił ci on radość, poddasz się
kontroli osoby, która go wypowiedziała. Posuniesz się bardzo
daleko, byle tylko móc nadal być kimś szczególnym dla niej.
Będziesz żył w ciągłym lęku, że ten człowiek spotka kogoś
innego, kto stanie się dla niego kimś szczególnym, i stracisz
swoją wyjątkową pozycję, którą zajmujesz w jego życiu. Stale
będziesz tańczył tak, jak on ci zagra, żył zgodnie z jego
oczekiwaniami i czyniąc tak, stracisz swoją wolność. W taki oto
sposób uzależnisz od niego swoje szczęście, gdyż uzależniłeś
swoje szczęście od jego osądu na twój temat.
Miłość rodzi się w
momencie przebudzenia i z chwilą osiągnięcia świadomości.
Pojawia się ona, o ile potrafisz zobaczyć drugiego człowieka
takim, jakim on naprawdę jest tu i teraz.
Szczęśliwe wydarzenia
sprawiają, że życie jest czarujące, ale nie prowadzą do
odkrywania prawdy o sobie ani do duchowego wzrostu, ani do wolności.
To jest zarezerwowane tylko dla rzeczy, osób i sytuacji, które
sprawiają nam ból. Każde bolesne wydarzenie zawiera w sobie ziarno
wzrostu i wyzwolenia.
Jeżeli chcesz wiedzieć,
co to znaczy być szczęśliwym, popatrz na kwiat, na ptaka, na
dziecko. To są doskonałe obrazy królestwa. Żyją oni bowiem
chwilą w wiecznie trwającym teraz, bez przeszłości i bez
przyszłości. Oszczędzono im więc poczucia winy i niepokoju, które
tak bardzo dręczą ludzi, i przepełnia ich czysta radość życia.
Poczucie braku
bezpieczeństwa nie jest powodowane przez żadne zewnętrzne
czynniki, lecz wyłącznie przez twoje emocjonalne zaprogramowanie,
przez coś, co mówi do ciebie w twojej głowie. Jeśli zmienisz swój
program, twoje uczucia niepewności znikną w jednej chwili, mimo że
wszystko w świecie zewnętrznym pozostanie takie, jak było. Jeden
człowiek czuje się całkiem bezpiecznie, właściwie nie mając
pieniędzy w banku, a inny będzie się czuł niepewnie nawet, gdy ma
ich bardzo dużo. To, co ich różni, to nie ilość pieniędzy, ale
ich oprogramowanie.
Gdy kiedykolwiek
odczuwasz niepokój o to, co może się zdarzyć w przyszłości, po
prostu przypomnij sobie, że w ciągu sześciu ostatnich miesięcy
lub jednego roku byłeś tak bardzo niepewny różnych spraw.
Tymczasem, gdy nadeszły,
jakoś potrafiłeś sobie z nimi poradzić. Dzięki energii i
możliwościom, które otrzymałeś w tamtej konkretnej chwili, a nie
dzięki całemu uprzedniemu zamartwianiu się, które tylko
przynosiło ci niepotrzebne cierpienie i osłabiało cię
emocjonalnie. Zatem powiedz sobie: Jeśli mogę cokolwiek zrobić dla
przyszłości, zrobię to. Następnie po prostu to zostawię i
spokojnie przejdę do radowania się chwilą obecną. Całe bowiem
doświadczenie mojego życia uczy mnie, że mogę jedynie poradzić
sobie z problemami wtedy, kiedy są, a nie zanim wystąpią. A chwila
obecna zawsze daje mi środki i energię, aby się nimi zająć.
Ptaki i kwiaty są
błogosławione bardziej niż ludzie, ponieważ nie wiedzą, czym
jest przyszłość, nie mają słów w swoich głowach ani żadnego
niepokoju o to, co też ich współbracia myślą o nich. Dlatego
stanowią one taki doskonały obraz królestwa.
Aby żyć, musisz
spojrzeć rzeczywistości w oczy, a wówczas stracisz swój lęk
przed utratą ludzi i nabierzesz smaku do tego, co nowe, do zmian i
do niepewności. Stracisz swoją obawę o utratę znanego, a będziesz
wyczekiwał i serdecznie witał nieznajome i nieznane.
Spójrz w głąb siebie i
zbadaj swoje reakcje wobec osób i sytuacji, a przerazi cię odkrycie
uprzedzeń, które kierują twoimi reakcjami. Prawie nigdy nie
reagujesz na rzeczywistość danej osoby lub rzeczy. Reagujesz na
zasady, ideologie, systemy przekonań ekonomicznych, politycznych,
religijnych i psychologicznych; odpowiadasz na z góry przyjęte idee
i uprzedzenia zarówno pozytywne, jak i negatywne.