Do opracowania tekstu, który zamierzamy przygotować dla naszej książki najlepiej użyć rozbudowanego edytora tekstu typu Word lub Open Office, gdyż zawierają one zaawansowane narzędzia, które się nam przydadzą.
W niniejszym artykule będziemy opisywać proces tworzenia publikacji opartej na darmowym pakiecie biurowym Open Office z uwagi na jego popularność i stopień zaawansowania. Nie powinno być jednak problemu, aby przedstawioną tu wiedzę wykorzystać, posługując się programem Word.
Sprawdzanie błędów, czyli narzędzie Language Tool
Mając już edytor tekstu, na którym będziemy tworzyć publikację, pierwsze co powinniśmy zrobić, zanim jeszcze zaczniemy przepisywać nasz tekst z rękopisu lub pisać bezpośrednio na komputerze, to powinniśmy obowiązkowo zainstalować w edytorze darmowe narzędzie sprawdzające błędy o nazwie Language Tool. Narzędzie to pasuje zarówno do edytora Word, jak i Open Office.
Oba wspomniane wyżej edytory zawierają podstawowe narzędzie do sprawdzania błędów ortograficznych, ale dla naszych potrzeb będzie ono niewystarczające. Narzędzie Language Tool po uruchomieniu pierwotnego sprawdzania błędów, w sposób automatyczny wyłapuje pozostałe błędy w tekście, między innymi błędy interpunkcyjne, stylistyczne czy błędy składniowe. Poinformuje nas nawet o tym, że zamiast jednej spacji między słowami są ich dwie lub że na końcu zdania brakuje kropki.
Narzędzie Language Tool podczas pracy |
Jak widzimy na powyższej prezentacji, kolorem czerwonym narzędzie do sprawdzania błędów zaznaczyło błąd ortograficzny, a narzędzie Language Tool zaznaczyło na niebiesko za duży odstęp między słowami (dwie spacje zamiast jednej). Po kliknięciu myszką w to podkreślenie pojawi się okienko z informacją, jaki błąd został wykryty oraz sugestia, jak to powinno być prawidłowo.
W przypadku przygotowywania tomiku wierszy narzędzie Language Tool nie jest tak potrzebne, ale w przypadku prozy lub innego tekstu ciągłego narzędzie to jest nieocenione. Nic tak bowiem nie psuje publikacji i nie razi czytelnika (lub redaktora w wydawnictwie) jak tekst z błędami. Źle to o nas, jako pisarzu świadczy.
Formatowanie tekstu na potrzeby publikacji
W artykule tym radzimy jak przygotować tekst do książki wykonanej we własnym zakresie, więc tylko zasygnalizujemy w tym miejscu, że jeśli chcemy przygotować tekst dla wydawnictwa, to istnieje coś takiego jak „tekst znormalizowany”. Warto o tym wiedzieć i zwrócić uwagę, jakie są wymagania danego wydawnictwa co do parametrów tekstu, abyśmy już na starcie nie zostali odrzuceni. Informacje te znajdziemy na stronie internetowej wydawnictwa, na przykład w zakładce „dla Autora” lub „Propozycje wydawnicze”.
Tekst znormalizowany
Tekst znormalizowany określa parametry, jakie należy użyć przy przygotowywaniu tekstu, między innymi wielkość czcionki, jej krój, głębokość akapitu, szerokość marginesów itp. Na nasze potrzeby możemy użyć innych parametrów takie, które spełniają nasze oczekiwania, bo sami wszystko robimy, więc nie ma problemu. Ja, na przykład jestem zwolennikiem dużych liter tak, aby czytelnikowi, zwłaszcza starszemu, dobrze się czytało, szczególnie gdy będzie używał tabletu zamiast komputera. Z początku używałem czcionki dużej, bo 18 pkt, teraz w swoich publikacjach używam czcionki 16 pkt, a nawet 14 pkt. Jak czcionka jest za duża, to trochę źle się czyta...
Przygotowanie tekstu na potrzeby książki elektronicznej
Pierwsze co po uruchomieniu edytora proponuję zrobić to zmniejszyć marginesy. Te standardowe 2 cm z każdej strony dla publikacji elektronicznej to trochę za dużo przy zwykłym tekście (prozy), bo dla poezji będzie to bez znaczenia z uwagi na to, że wiersze są krótkie i wąskie.
Drugie co powinniśmy zrobić to ustalić swoje oczekiwania co do tekstu, to znaczy, jakiej wielkości czcionki użyć i jaki wybrać jej krój. Przy doborze tych parametrów zwróćmy także uwagę, że książkę przygotowujemy nie tylko dla siebie, ale także (albo przede wszystkim) dla czytelnika, kogoś, kto będzie to potem czytał. Zastanówmy się więc, jak to odbierze czytelnik. Nie bez kozery teksty do samodzielnego czytania dla dzieci używają dużej czcionki. Jest to właśnie odpowiedź na specyficzne zapotrzebowanie konkretnej grupy czytelnika.
Ja w swoich publikacjach używam czcionki Arial o wielkości 14 pkt, bo taki krój mi odpowiada, ale wiele osób uważa ten krój czcionki za brzydki i używa innego, na przykład standardowego Times New Roman, który z kolei mnie się nie podoba. Zwrócę także uwagę na mało istotny, ale czasem przydatny szczegół, który czasem przydaje się przy przygotowywaniu pracy pisemnej do szkoły. Otóż każdy krój czcionki ma swoją objętość tekstową, co znaczy, że jeśli napiszemy całą stronę tekstu np. Arialem, a potem zmienimy krój tego tekstu na Times New Roman, to okaże się, że to już nie jest cała strona, tylko mniej, bo Times New Roman bardziej ścieśnia literki od Ariala. Jeśli mamy więc do napisania w szkole rozprawę na cztery strony, to lepiej użyć Ariala, bo zaoszczędzimy w ten sposób z jakieś pół strony, którą musielibyśmy czymś zapisać, używając kroju Times New Roman.
Wklepując tekst do komputera, ja robię w ten sposób, że po ustawieniu parametrów tekstu (marginesów, wielkości czcionki i jej krój) od razu włączam opcję „Automatyczne sprawdzanie błędów”, aby program na bieżąco wyłapywał błędy powstałe przy wpisywaniu tekstu, których nie da się uniknąć.
Moja metoda polega na tym, że najpierw przenoszę tekst do edytora z całymi słowami, bez ich łamania, gdy się nie mieszczą w jednej linii tekstu, a dopiero potem zajmuję się takimi szczegółami jak ostateczne formatowanie tekstu i – co bardzo ważne – ostateczna korekta błędów, bo nic tak źle nie świadczy o autorze, jak błędy pisowni. Stąd też co około dwa lata pojawia się w internecie nowa edycja niektórych moich e-booków, bo jeszcze jakieś błędy się znalazły...
Po przepisaniu i przygotowaniu tekstu drukuję go, aby mieć w swoim archiwum wydruk komputerowy. Służy mi on takę do ostatniej weryfikacji tekstu przed opublikowaniem, Czytając takiego „gotowca” często wyłapuję jeszcze jakieś błędy, jak nie gramatyczne to składniowe. Warto więc tego etapu nie pomijać. Dobrą metodą jest na przykład danie takiego wydruku do przeczytania komuś, aby naniósł swoje uwagi. W końcu co dwie głowy (a czworo oczu) to nie jedna.
Wracając jeszcze do formatowania tekstu, zwracamy uwagę na niezbyt dobrą manierę zaczerpniętą z czytania stron internetowych, jaką jest rozdzielanie bloków tekstu przerwą. W ten sposób organizuje się tekst internetowy na stronie lub blogu, ale w książce nie za bardzo to wygląda.
Przykład organizacji bloków tekstu internetowego i książkowego |
- Jak zrobić e-book w wersji pdf
- Jak ocenić wartość swojej poezji
- Serwisy, w których można sprzedać swoje e-booki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz