Jak powstają gwiazdy
Patrząc na
rozgwieżdżone niebo trudno nie zachwycić się jego pięknem.
Tysiące małych iskierek, które migocąc, zdają się puszczać
do nas oko... Wydają się być takie niezmienne, wieczne... Co do
wieczności to akurat celne porównanie, ponieważ porównując
czas życia człowieka i gwiazdy, rzeczywiście, te ostatnie wydają
się nam być wieczne. Jeżeli człowiek ma duże problemy aby
dożyć setki, tak dla gwiazdy przeżycie kilkunastu miliardów lat
nie stanowi
problemu.
Jak powstają i jak
giną gwiazdy? Na początku musi zebrać się duża ilość gazu i
pyłu, a tego w Kosmosie nie brakuje. Potem, pod wpływem sił
wzajemnego przyciągania cały ten gazowy obłok kurczy się coraz
bardziej zwiększając swoją temperaturę. Jeżeli osiągnie
odpowiedni poziom to w jego wnętrzu zaczną się procesy termojądrowe.
Wodór z którego obłok się składa zacznie przetwarzać się
w hel, produkując duże ilości energii. Obłok zaczyna świecić
i wysyłać ciepło. W ten sposób powstaje gwiazda.
Śmierć gwiazdy
Dalsze losy gwiazdy
wyglądają mniej więcej tak: w centrum wyżej wymienionej
powstaje jądro helowe, a procesy termojądrowe przenoszą się
bliżej brzegów gwiazdy. Gwiazda w tym czasie zwiększa swoje
rozmiary nawet kilkadziesiąt razy, jednocześnie zmniejszając
średnicę jądra, przez co temperatura w jego wnętrzu wzrasta do
stu milionów stopni. Fakt ten umożliwia rozpoczęcie kolejnych
procesów jądrowych, a mianowicie zamianę helu w węgiel.
Dalsze
losy gwiazdy zależą od jej masy, czyli od tego z jak dużego
obłoku powstała. Jeżeli masa jest mała (do kilku mas słońca),
to po spaleniu wodoru i helu gwiazda taka wyrzuca w Kosmos
swoje zewnętrzne warstwy, które rozpraszają się w Kosmosie.
To, co zostanie nazywamy białym karłem, ponieważ gwiazda
taka jest bardzo mała i świeci bardzo, bardzo słabo. W taki
sposób skończy także i nasze słońce. Poniżej fotografia
pokazuje nam gwiazdę w chwili odrzucania swoich zewnętrznych
warstw. W samym środku tego pierścienia znajduje się gwiazda,
od której pochodzą odrzucone warstwy.
fot. NASA |
Supernowe
Gwiazdy trochę
bardziej masywniejsze zaczynają się w środku kurczyć, aż
następuje zapalenie węgla. Oczywiście nie mówimy tutaj o
węglu kamiennym, czy brunatnym, tylko mamy na myśli węgiel
jako pierwiastek chemiczny. W rezultacie następuje eksplozja
gwiazdy, podczas której większość materii z której jest
zbudowana zostaje wyrzucona w przestrzeń kosmiczną.
Na Ziemi
obserwujemy to jako nagłe, w przeciągu kilku dni, pojaśnienie
gwiazdy (około 100 mln razy), której zazwyczaj przedtem nawet
nie było widać. Taką gwiazdę nazywamy supernową, ponieważ
wygląda to tak, jakby na niebie powstała nowa gwiazda. Przymiotnik
"super" pochodzi od tego, że gwiazda staje się tak
jasna, że można ją widzieć nawet w dzień. Ale jest to
efekt krótkotrwały, ponieważ niedługo potem supernowa traci
prawie całą swoją jasność. W miejscu wybuchu powstaje mała
gwiazda neutronowa, o promieniu zaledwie kilku kilometrów,
ale za to o wiele cięższa od białego karła.
Czarne dziury
W przypadku
gwiazd o jeszcze większej masie schemat jest podobny, jak ten
przedstawiony przed chwilą, z tym że gwiazda nie kończy swego
życia na osiągnięciu w swoim wnętrzu węgla, ale spokojnie
przemienia węgiel w coraz cięższe pierwiastki aż do żelaza
i niklu włącznie. Gwiazda staje się tak ciężka, że w końcu
zaczyna zapadać się pod własnym ciężarem. Staje się
jednocześnie coraz cięższa, ponieważ zaczyna wsysać materię
ze swojego otoczenia. W rezultacie przyciąganie grawitacyjne staje
się tak duże, że nawet światło nie może się spod niego
wydostać. Oznacza to, że przestajemy taką gwiazdę
widzieć. Gwiazda przeradza się w czarną dziurę. Jeżeli coś
dostanie się w jej władanie, na pewno już nie uwolni się w
żaden sposób.
Czarne dziury są bardzo tajemniczymi obiektami, a
jednocześnie bardzo pociągającymi dla naukowca. Wszelkie prawa
fizyczne jakie znamy przestają w środku takiej czarnej dziury
obowiązywać.
Życie gwiazd
Tyle jeżeli chodzi o
narodziny i śmierć gwiazdy. Zobaczmy jeszcze jak gwiazdy żyją
w Kosmosie. A więc przede wszystkim mają skłonność do
grupowania się. Nie lubią żyć samotnie. Wynika to bezpośrednio
z ich zdolności do przyciągania się.
Najmniejszą taką grupą
jest tzw. układ podwójny, dwie gwiazdy złączone wspólnymi
siłami grawitacji. Ponad połowa gwiazd znajduje się właśnie
w takich podwójnych układach. Są też grupy, które liczą i
po sześć gwiazd. Można je nazwać taką gwiezdną ''rodziną".
Nasze Słońce -nie licząc planet- nie posiada rodziny. Jest
gwiazdą samotną, ale wyobraźcie sobie jak by to było, gdyby
Słońce miało towarzysza. Zamiast jednego, mielibyśmy dwa Słońca
na niebie. Nie byłoby w ogóle nocy, bo gdy jedno Słońce by
zachodziło, drugie mogłoby dopiero
wschodzić. A gdyby na niebie było sześć Słońc?
Artykuł pochodzi z mojej książki pt. "Ciekawe, niezwykłe, zastanawiające. Część 1". Zapraszam na Stronę książki.
Ciekawe artykuły:
Zapoznaj się z innymi utworami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz