W poprzednim
artykule pt. „Reklamy AdSense na blogu” przedstawiałem
podsumowanie swoich doświadczeń z reklamami AdSense, zapowiadając,
iż w dzisiejszym artykule przedstawię podsumowanie swojej
współpracy z programem partnerskim Złote Myśli. Myślę, że
takie analizy statystyczno-finansowe przydadzą się Szanownemu
Czytelnikowi do podejmowania swoich decyzji w związku z chęcią
zarobienia choć kilku groszy na swojej działalności blogerskiej.
Oczywiście moje doświadczenia nie mogą być dla nikogo
wyznacznikiem, bo dużo jednak zależy od naszego zaangażowania,
ruchu na stronie no i przede wszystkim targetu, czyli grupy docelowej
(grupy odbiorców), co też z niniejszej analizy wyniknie.
Promocja
książek PP Złote Myśli w dolnej części jednego z moich blogów
|
Program partnerski Złote Myśli – opinia
PP Złote
Myśli to pierwszy program partnerski, z jakim nawiązałem
współpracę, gdyż do książek jest mi najbliżej. Reklamy
poszczególnych (wybranych przeze mnie) e-booków umieściłem na
swoich czterech blogach, Chomiku oraz promowałem je w serwisie Zszywka.pl, na którym było spore zainteresowanie nimi.
Moje pierwsze
wątpliwości wzbudziła lista najlepiej zarabiających partnerów
umieszczona w serwisie PP Złote Myśli (patrz ilustracja poniżej),
z której wynikało, że poniżej 6-7 miejsca zarabiają oni w
tygodniu po ok. 30 zł, co daje sprzedaż na poziomie 4-6 książek.
W skali miesiąca, w najlepszym razie można by więc liczyć na ok.
100 zł. Nie jest to zachęcające, a na pewno jest to obdzierające
z nadziei na duży dochód.
Drugim sygnałem
zapowiadającym moje niepowodzenie była informacja znaleziona w
internecie na jednym z serwisów recenzujących programy partnerskie,
który co prawda zaliczył PP Złote Myśli do wartych polecenia,
jednak jako wadę tego programu podał fakt niskiej konwersji, czyli
sytuacji, że niewiele osób z naszego ruchu na stronie kupi coś w
tym serwisie.
Pełny dostęp
dla PP Złote Myśli dałem przez 3 miesiące na swoich blogach, w
ciągu których nic nie zarobiłem, bo nikt nic nie kupił, ale
myślę, że te 3 miesiące są wystarczającym okresem do
sporządzenia analizy moich doświadczeń z tym programem.
Czy warto współpracować z PP Złote Myśli
Swoją
koncepcję promocji Złotych Myśli oparłem początkowo o duży
baner na górze bloga kierujący do tego serwisu, ale prawie w ogóle
nie generował on przekierowań na stronę Złotych Myśli, więc go
usunąłem, wstawiając w jego miejsce 5 polecanych przeze mnie
książek z tego serwisu. Miało to swoją dobrą stronę, gdyż
promowały konkretny produkt, a poza tym nie były oparte na
skrypcie, który często jest przez internautów blokowany, tylko
były to zwykłe zdjęcia okładek podlinkowane do strony sprzedaży.
Promocja
książek PP Złote Myśli w górnej części bloga
|
Podobny zestaw,
tym razem jednak czterech okładek umieściłem pod treścią
artykułu, pod reklamą AdSense. W szpalcie bocznej umieściłem
rotator przygotowany przez PP Złote Myśli pod nazwą „Bestseller
dnia”, teoretycznie mający wyświetlać najlepiej sprzedające się
książki, jednak wydaje mi się, że codziennie była wyświetlana
po prostu kolejna książka z bogatego zasobu serwisu. Jak zobaczymy
zaraz w statystykach i ten element nie generował zbyt dużego ruchu.
Jako że
prowadzę blogi o różnej tematyce, stąd też starałem się
wybierać książki tematycznie odpowiednie do profilu danego bloga.
Najłatwiej było wybrać dla blogów tematycznie powiązanych, czyli
dla „Zmień swoje życie” i dla „Samobójca z depresją”, bo Złote Myśli definiują swój profil wydawniczy
jako poradniki rozwijające człowieka. Najtrudniej było wybrać dla
bloga „Wiara jest super”, co też w statystykach od razu
widać. Starałem się wybierać książki o pozytywnych opiniach
czytelników i tanie – prawie wszystkie ceną nie przekraczają 25
złotych.
PP Złote Myśli – statystyki
Poniżej
przedstawiam podsumowanie trzymiesięcznej promocji książek z
programu partnerskiego Złote Myśli z podziałem na poszczególne
blogi i strony internetowe. Są one zbiorcze dla wszystkich książek
z danego bloga, choć w panelu partnera mam podgląd ile dokładnie
każda książka miała wyświetleń.
W powyższej
tabeli podaję liczbę unikatowych użytkowników, jaki w tym okresie
dany blog zarejestrował oraz jaki procent z tej grupy kliknęło w
promowane książki. Jak łatwo można było się domyślić, blogi
tematycznie zbieżne z tematyką wydawnictwa zanotowały największy
odsetek przekierowań, bo 8-10% – najmniej blogi tematycznie
bardziej oddalone: blog o wierze (3%) i blog o wiedzy (zaledwie
0,6%). Widżet „Bestseller dnia” w ogóle się nie sprawdził,
choć myślałem, że będzie on generował większy ruch. Podobnie,
ogólny baner wyświetlany na górze, a prowadzący do serwisu Złote
Myśli (nieujęty w powyższym zestawieniu) nie wygenerował żadnego
zauważalnego ruchu.
Ciekawie
natomiast wyglądają statystyki serwisu Zszywka.pl. Serwis ten, na
wzór najbardziej znanego serwisu Pinterest, umożliwia dodawanie
podlinkowanych grafik z internetu, więc świetnie nadaje się do
promocji produktów opartych na podlinkowanej fotografii, a nie na
skrypcie Java script. Choć i tutaj nikt nic nie kupił, jednak
zainteresowanie książkami, które sukcesywnie dokładałem do mojej
tablicy „Polecane e-booki” było dosyć duże.
Jak widzimy w
statystykach tego bloga, były złożone dwa zamówienia, ale
widocznie transakcje nie doszły do skutku, skoro nie została
naliczona dla mnie prowizja od sprzedaży. Albo klienci oddali
książkę, albo po zamówieniu nie zapłacili za nią. Tak czasami
też bywa.
Podsumowanie PP Złote Myśli
Choć program
partnerski Złote Myśli często przedstawiany jest jako warty uwagi
(ze względu na wysokie prowizje dla partnera sięgające 40%), to
jednak muszę potwierdzić opinię krytyczną o niskiej konwersji
tego programu, jaką znalazłem na jednym z serwisów internetowych
opisujących programy partnerskie.
Niskiej
konwersji czy – mówiąc inaczej – małemu zainteresowaniu
książkami (e-bookami) nie ma za bardzo co się dziwić, ponieważ
internauci w Polsce są przecież przyzwyczajeni do tego, że w
internecie mogą dostać e-booki za darmo, nieważne czy legalnie,
czy też nie. Niewielu jest chętnych do płacenia za e-booka, nie
mówiąc już o ogólnej społecznej niechęci do czytania
czegokolwiek.
Podsumowując
swoje doświadczenia z PP Złote Myśli, nie chcę nikogo zniechęcać
do tego programu, choć często – zwłaszcza dawniej – pojawiała
się krytyka niskiej jakości merytorycznej ich książek, ale serwis
od kilku lat zaczyna to zmieniać. Jak widać po moich statystykach,
w przypadku takiego produktu jak książki pomagające w rozwoju
człowieka, zainteresowanie internautów zależy od profilu
tematycznego bloga. Im bardziej jest on zbieżny z tematyką
wydawnictwa, tym większe obserwujemy zainteresowanie, a im większe
zainteresowanie, tym większa szansa na to, że ktoś coś kupi.
Jak widać z
podsumowania moich statystyk, na ponad 500 przypadków zainteresowań
(wejść na stronę opisową i sprzedażową książki) zostały
złożone tylko dwa zamówienia, które jednak nie zostały
zrealizowane. Przyjmując nawet ten wskaźnik, to wychodzi, że na
250 wejść tylko jedna osoba złoży zamówienie, czyli wskaźnik
sprzedaży będzie jeszcze niższy. Nie jest to więc zbyt
optymistyczne.
Mając radzić
innym na temat tego programu partnerskiego, proponuję zastanowić
się, czy nasz profil bloga przyciąga takich czytelników, którzy
zechcą się zainteresować kupieniem książki z szerokiej
dziedziny, jaką jest rozwój osobisty człowieka. Strony zajmujące
się tą tematyką z pewnością powinny zarejestrować lepsze
rezultaty niż moje blogi, zwłaszcza te dalekie tematycznie od
profilu Złotych Myśli. Nie zmienia to jednak faktu, iż Polacy nie
lubią płacić za e-booki, bo mogą je często znaleźć w
internecie za darmo i wielu nie przejmuje się czy jest to legalne
lub, czy nie jest to zwykłe okradanie wydawnictwa i autora.
Ciekawe artykuły:
- Statystyki pomocne w pozycjonowaniu bloga
- Jak zatrzymać czytelnika na blogu
- Darmowy e-book jako forma reklamy
- Jak zdobyć czytelników bloga na Facebooku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz