<<-- Przejdź do części 1
Heraklit z
Efezu głosił, że wszystko jest iluzją: To, co widzimy, wcale nie
jest tym, co widzimy. Poruszane przez nas przed chwilą zagadnienie
doskonale się w to wpisuje. Chociaż my w sposób jak najbardziej
empiryczny doświadczamy efektów dylatacji czasu (słynny paradoks
bliźniaków), to jednak – patrząc od strony teorii względności– jest to złudzenie. Prawda jest zupełnie inna. My tej Prawdy nie
możemy dostrzec, ponieważ nasza trójwymiarowa rzeczywistość, do
jakiej jesteśmy przystosowani, zanurzona jest w przestrzeni
czterowymiarowej. My takiej przestrzeni nie odbieramy naszymi
zmysłami więc to, co widzimy, jest tylko trójwymiarowym rzutem
przestrzeni czterowymiarowej. Siłą rzeczy rzeczywistość, jaką
odbieramy, nie może być pełną Rzeczywistością.
Polecane książki - Kliknij w okładkę, aby przeczytać opis i opinie o książce
Przestrzeń wielowymiarowa
Spowolnienie
czasu, choć jak najbardziej dla nas realne, nie jest Prawdą –
jest złudzeniem wynikającym właśnie z tego rzutowania przestrzeni
czterowymiarowej na przestrzeń trójwymiarową. Aby to lepiej
zrozumieć, posłużmy się przykładem z naszej rzeczywistości.
Trzymajmy przed sobą książkę, dłoń lub cokolwiek innego
szerokiego i cienkiego. Przekręcając teraz dłoń w bok tak, abyśmy
widzieli jej wąski brzeg, cały czas obserwujmy w płaszczyźnie
poziomej szerokość. Stwierdzimy, że szerokość ta zmienia się.
Na początku dłoń miała 10 cm, a teraz ma 2 cm. Czyżby dłoń
schudła? Oczywiście, nie. Dla nas, istot trójwymiarowych, nie ma w
tym nic dziwnego: obracając dłoń, zmieniał się kąt patrzenia na
szerszą część dłoni, co skutkowało właśnie takim efektem. Tak
naprawdę w dłoni nic się nie zmieniło – zmienił się tylko kąt
patrzenia, a cała ta brakująca szerokość „schowała się” w
trzecim wymiarze – głębokości.
Spójrzmy
jednak na to zjawisko okiem istoty dwuwymiarowej, czyli takiej, która
nie odbiera głębi. Dla niej będzie to zjawisko niezwykłe i jak
najbardziej realne! Dlaczego? Bo to, co widzi, nie jest pełną
Rzeczywistością, jest tylko dwuwymiarowym rzutem przestrzeni
trójwymiarowej. Choć dla niej zjawisko zwężającej się dłoni
jest jak najbardziej prawdziwe, jest ono złudzeniem, którego nie
rozpoznaje z powodu swoich dwuwymiarowych ograniczeń. Na zupełnie
podobnej zasadzie teoria względności tłumaczy dylatację czasu i
inne tego typu zjawiska, które opisuje. Trudny to przykład do
zrozumienia więc chwała temu, kto to ogarnia.
Podsumowując,
z uwagi na swoje ograniczenia (odbieranie przestrzeni trójwymiarowej)
to, co widzimy, a nawet mierzymy, nie jest prawdziwą Prawdą, jest
przybliżeniem Prawdy.
Zatrzymajmy
się teraz na chwilę na przestrzeni czterowymiarowej zwanej
popularnie czasoprzestrzenią. Tak naprawdę wprowadził ją
matematyk o nazwisku Minkowski, kilka lat po ogłoszeniu teorii
względności, wykazując, że lepiej jest opisywać rzeczywistość,
przyjmując, że przestrzeń jest czterowymiarowa. Wszystko się
wtedy upraszcza i staje się zrozumiałe jak, chociażby właśnie
zjawiska relatywistyczne.
Warto
przypomnieć, że Einstein zaproponował także inną teorię,
łączącą grawitację z oddziaływaniem elektromagnetycznym, ale
wymagała ona przyjęcia, że nasza przestrzeń nie jest
czterowymiarowa, tylko pięciowymiarowa. Z uwagi na to, że brak było
fizycznej interpretacji tego piątego wymiaru, nie zyskała ona
jednak powszechnej akceptacji.
Dziś tworzy
się modele ośmio- a nawet 10-wymiarowe próbując odgadnąć, jaka
jest w końcu prawdziwa Prawda o Rzeczywistości. O tym nigdy nie
możemy zapomnieć, że są to tylko fizyczne modele, propozycje i
jako takie powinny być traktowane, nawet jeśli podają poprawne
wyniki i pozwalają odkrywać nowe zjawiska. Zawsze będą one tylko
przybliżeniem Prawdy i to, co uważamy dzisiaj za pewnik, jutro może
ktoś podważyć, wykazując jego niedoskonałość.
Opis Rzeczywistości
Historia nauki
pokazuje nam spektakularne sukcesy ludzkiego umysłu, ale nie brakuje
także sromotnych porażek, a nawet walenia się całej ideologii,
wizji świata (np. Ziemia jako centrum Wszechświata). Nauczeni tymi
doświadczeniami podchodźmy zawsze z rezerwą do prawdy nauki, bo
przykład z pojęciem czasu pokazuje, że nawet takie oczywistości,
które wynikają bezpośrednio z doświadczenia, mogą okazać się
nieprawdziwe.
Ptolemeuszowski
model geocentrycznej budowy wszechświata
|
Trudno stawać
w obronie nauki, gdy nasza wizja rzeczywistości tak często się
zmienia, a teorie wypierane są przez inne, bardziej doskonałe
teorie. Bóg raczy wiedzieć, co jeszcze odkryjemy i jak w ich
opisywaniu poradzą sobie obecne teorie. Tak przecież było z
teoriami Newtona. Wszystko grało do czasu odkrycia nowych zjawisk, z
którymi nagle dotychczasowe teorie przestały sobie radzić. Zaczęły
się więc próby wyjaśnienia tych zjawisk. Tak pojawiły się
teoria względności i mechanika kwantowa, które zupełnie odmieniły
nasze rozumienie świata. Nikt jednak dziś nie wątpi, że nie są
one ostateczne, wręcz przeciwnie, zdajemy sobie sprawę z ich
ograniczonego zastosowania i wiemy, że prędzej czy później
zostaną one zastąpione przez inne, bardziej doskonałe teorie, a to
zazwyczaj wiąże się z kolejną rewolucją w naszym rozumieniu
świata.
Czy można
zatem ufać naukowej prawdzie? Do pewnego stopnia można, bo podaje
poprawne wyniki, ale w tym właśnie ujęciu powinna zostać
zamknięta – jako narzędzie pomocne nam w opisywaniu zjawisk
Przyrody. Jako opis Rzeczywistości, jak ona wygląda naprawdę,
lepiej nie zapominać o tym, że są to wciąż tylko teorie,
zaproponowane modele, które pasują do rzeczywistości, co
bynajmniej nie oznacza, że modele te są prawdziwe. Kiedyś może
się okazać, że są błędne... Taką też radę dałbym osobom
wierzącym, aby nie zaprzątali sobie głowy teoriami, tylko aby
skupiły się na swojej wierze i zbliżaniu się do Pana Boga, bo
wtedy świat, jakikolwiek by on nie był, będzie dla nich czymś
drugorzędnym, niewartym uwagi, bo będzie się liczył dla nich
tylko Bóg... :)
Ciekawe artykuły:
- Przeżycia na granicy śmierci
- Niezwykłe opowieści o niezwykłych ludziach
- AntyNoble - śmieszne badania naukowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz