poniedziałek, 8 maja 2017

Legendy o Matce Bożej część 2

<<-- Przejdź do części 1

Po gwiaździstej drodze

     Gdy człowiek spojrzy na niebo, widzi je jakby posypane brylantowym żwirem, to gwiazd miliony. Każdy człowiek ma swoją własną gwiazdę, która świeci tak długo, póki człowiek żyje, gdy człowiek umrze, gaśnie i jego gwiazda, jakby zagaszona świeca i spada w przepaść bezdenną. Toteż, gdy w noc ciemną ujrzy ktoś taką gwiazdę spadającą, powinien zmówić „Zdrowaś” w intencję duszy, która w tej chwili świat opuszcza. 

     I święci mają też swoje gwiazdy, ale gwiazdy ich są jaśniejsze i nigdy nie gasną. Matka Najświętsza ma też swoją gwiazdę, leży ona na północ, jaśniejsza od wszystkich, lśni się jak złoto i zdobi Jej koronę. Na Jej cześć wiją gwiazdy inne korony ze siebie i otaczają nimi Matkę Zbawiciela. 

     Ile razy jakaś świątobliwa dusza wstępuje do nieba, to aż na ziemi widać blask otwierającego się dla niej nieba. Dobrze jest wtedy, gdy to kto zobaczy, przeżegnać się i polecić się łasce i modłom tego, który dostępuje szczęśliwości wiekuistej. Im więcej człowiek ma w niebie opiekunów i sprzymierzeńców, tym łatwiej też mu zyskać potem zbawienie. 

     Słońce, księżyc i gwiazdy blask swój biorą z oczu Matki Boskiej, pada on z uchylonych drzwi nieba na nie, bez niego byłyby czarne jak ziemia. 

     Niegdyś, to i ziemia nasza nie była taka czarna, jak dziś ją widzimy, poczerniała ona dopiero od czasu przekleństwa Kaina. Matce Boskiej to zawdzięczać mamy, że jeszcze słońce z Jej oczu blask biorąc, tak ją wesołą czyni. Na słońce idzie Matka Najświętsza w procesji ze świętymi, a w powrocie wstępuje na księżyc. Tu od wieków mieszka św. Jerzy, rycerz wielki i zawołany. Zawdzięcza on także swe mieszkanie tutaj Matce Boskiej. 

     Żył przed wiekami na świecie wielki czarownik, wróg zawzięty Boga. Miał on córkę, która była pobożną i w skrytości przed ojcem żywiła wielkie nabożeństwo do Najświętszej Panny. Ojciec zmiarkował to jej nabożeństwo i w zajadłości swej przeciwko Bogu, postanowił swe własne dziecko zgładzić ze świata. 

     Sprowadził wielkiego i żarłocznego smoka i jemu dał swą córkę na pożarcie. Ale Bóg ujął się za czcicielką Matki Najświętszej i kazał św. Jerzemu wystąpić do walki z krwiożerczym potworem. Święty Jerzy, że był dzielnym rycerzem, zwalczył potwora i przebił mu gardziel swą włócznią. Dziewczyna ocalała, a Matka Najświętsza dała za to św. Jerzemu Jej miesiączek [= księżyc] na mieszkanie i darowała mu powóz ze złocistych gwiazd na niebiosach. 

     Tam mieszka św. Jerzy i śpiewa przy dźwięku lutni hymny na cześć Boga i Matki Boskiej. Anieli słuchają go z upodobaniem, a i ludzie mogą go dojrzeć w noc pogodną, jak tam siedzi z podgiętą nogą. 

     Gościńcem z gwiazd przechadza się Matka Najświętsza co niedzielę rano, wiodąc za rękę Jezusa, jako małe dziecię, tak jak to za życia czyniła. Godne dusze mogą Ją także widzieć, jak tamtędy idzie z Jasnej Góry na Kalwarię zadumana i zasmucona.



Sobotni promyk

     Kiedy Pan Jezus był jeszcze dziecięciem na ziemi, Matka Najświętsza co sobotę prała Mu koszulki przy zdroju i suszyła je sama na słońcu. Chcieli Ją nieraz aniołowie wyręczyć w tym zajęciu, ale nie śmieli nawet prosić o to, bo wiedzieli dobrze, że tylko matka potrafi najlepiej obsłużyć swoje dziecię. Na pamiątkę tego musi z polecenia Pana Jezusa w każdą sobotę, choć na chwilę pokazać się słoneczko.

     Tak samo też choćby i najgorsza słota była wówczas, pokazuje się słoneczko zawsze w Wielkanocną Niedzielę, wtedy bowiem Matka Najświętsza suszy swą zasłonę, rozpiąwszy ją na różach. 

     Tą zasłoną ociera Matka Najświętsza łzy strapionych i sierot, sama schodzi z nieba na ziemię, odwiedza nieszczęśliwych i gdy ich zastanie płaczących, pociesza ich i łzy ich osusza. Bo Matka Najświętsza nigdy nie zapomniała i nie zapomina o biednych ludziach na tym padole płaczu. 

     Raz było tak, że przebrała się miara cierpliwości i dobroci Boga. Ludzie mieli dobrze na świecie, to też broili. – Bóg postanowił ich ukarać. Uderzył w ziemię gromami, a słońce wypaliło wszystko na ziemi, tak, że wszystko powiędło i zmarniało. Ziemia wyglądało jakby pustynia, wszędzie było tylko widać popiół i piasek. 

     Pan Bóg spojrzał na ziemię i aż odwrócił Swe oblicze, gdy ujrzał co za nędza na ziemi była. Ludzie z głodu i z pragnienia padali jak muchy wśród strasznych męczarni. Spojrzała i Matka Najświętsza i ulitowała się nad grzesznym światem. Ludzie z ziemi wznieśli ku Niej ręce, a Ona litością zdjęta, rozpłakała się rzewnie nad nimi. A co łza z Jej oczu upadła, zamieniła się w ziarnko grochu, a ten zaraz rozrastał się na ziemi, wydawał obfity plon, tak, że ludzie znajdowali w nim pożywienie. Wstąpiła w świat otucha i wszyscy wielbili litość Matki Najświętszej. 

     Zdziwił się Pan Bóg, widząc, że otucha w świat wstąpiła, posłyszał głosy nadziei, odzywające się z ziemi, doszły Jego uszu dziękczynienia Matce Najświętszej. 

     Wtedy Matka Najświętsza z kornym ukłonem opowiedziała mu, co zrobiła, że nakarmiła świat swoimi łzami. 

     To też i Pan Bóg ulitował się nad światem, darował karę, zmazał ich winy i przebaczył. Z polecenia Bożego archanioł Gabriel uczynił znowu ziemię płodną, tak, że wydawała owoce, jak dawniej. 

     Innym razem spuścił Bóg na ziemie straszliwy ulewny deszcz, tak że miał on zniszczyć wszystko, co było na świecie. A było to właśnie w same żniwa. Pola pokryte były dorodnym zbożem. A w owe czasy zupełnie inne były urodzaje, kłos sięgał od samej ziemi aż do góry. Byliby już ludzie zapewne wyginęli z głodu z braku pożywienia, gdyby znowu Matka Boska nie wstawiła się za nimi. Zstąpiła ona na ziemię i rączką swą chwyciła jeden z kłosów. Woda sięgała już wtedy pod sam prawie czubek kłosa. A wzniósłszy oczy w niebo, poczęła prosić zagniewanego Stwórcę, aby choć tyle zostawił ludziom na pożywienie. Bóg nie mógł nigdy nic odmówić Matce Najświętszej, toteż i teraz na Jej prośby powstrzymał ulewę i zostawił na źdźble tak wielki kłos, ile Ona ręką swą uchwyciła. Tym teraz żywią się ludzie. A na pamiątkę tego w każdym ziarnku pszenicy pozostał malutki wizerunek Matki Najświętszej.



Matka Boska i koniec świata

     Koniec świata nastąpi wtedy, kiedy się już przepali łańcuch Lucypera, na którym on jest przykuty do słupa w piekle. Jest to ten sam łańcuch, który on kuł przez całe tysiące lat od stworzenia świata, aby nim spętać potem Zbawiciela Świata. Na nim on teraz jest przykuty przez św. Michała z polecenia Pana Jezusa, gdy Zbawiciel po zdjęciu z krzyża do piekieł zstąpił. Szarpie nim Lucyper, ale nie przerwie go nigdy. Do tego dokuczają mu i obrzucają obelgami i inne szatany, za to, że ich namówił do buntu przeciw Bogu i tym sposobem ściągnął na nich wieczne męki. Ale łańcuch powoli przepala się i przepala, aż wreszcie zupełnie się przepali, a wtedy nastąpi koniec świata. 

     Wtedy uwolniony ze swych więzów książę ciemności zbierze na nowo swoje hordy i przypuści szturm do nieba, ale Zbawiciel porazi go jednym spojrzeniem i wtrąci w przepaść bezdenną. 

     Zacznie się wtedy dzień sądu. 

     Na ziemi ukażą się znaki, lęk zdejmie ludzi, będą porzucali domy i zajęcia swoje, będą się dziwić wszystkiemu, a wszelka ochota do pracy ich odejdzie. Sen zmorzy ludzi. Wtenczas wieczorem rozlegnie się do drzwi domów pukanie i zapyta głos jakiś: 

– Czy śpicie? 

– Śpimy – odpowiedzą ludzie. 

– Śpijcież więc snem wiecznym. 

Gdzie zaś odpowiedzą: „Czuwamy”, odpowie głos tajemniczy:

– Więc żyjcie na wieki. 

     Będzie to głos Najświętszej Panny, która obejdzie tak świat cały przed dniem sądu. 

     Potem ukaże się na świecie Antychryst i będzie jeździł na ognistym wozie po świecie i wabił ludzi do siebie. Obiecywać im będzie nową wiarę, nową naukę, nowe przykazania, zwać się będzie Bogiem i bluźnić będzie Bogu na niebie. Kto się da uwieść jego mowie i pójdzie za nim, temu naznaczy krzyżem czarnym czoło. Znaku tego nie zmyje woda ani ogień nie wypali. 

     Otworzy się niebo, otworzy się piekło i rozpocznie się straszny bój o dusze ludzkie, na niebie ukaże się krzyż, który porazi zastępy szatańskie. Wtedy Lucyper wyda okrzyk trwogi, zawiśnie w powietrzu, odstąpią go towarzysze i wołać będą łaski, ale to już będzie za późno. 

     Tymczasem na ziemi wystąpi krew i płynąć będzie rzekami; będzie to krew, która przez całe istnienie świata wsiąkała przelewana przez ludzi w ziemię. Świat palić się będzie jakby jedno ognisko wielkie. Gdy jednak pokonany szatan upadnie, ukaże się Zbawiciel sam na niebie, a Michał Archanioł zatrąbi, zwołując na dolinę Jozafata dusze żywych i umarłych. Ustanie pożar na ziemi. Zbawiciel usiądzie na tronie i rozpocznie sąd świata. I oddzieli złych od dobrych, a będzie taka cisza, że nawet potępieni nie zdobędą się na jęk. I wtedy Jezus na znak, że sąd skończony ujmie w zranione swe dłonie Krzyż swój i przeżegna nim świat cały. 

     Dusze ludzkie, zanim się rozejdą na miejsce przeznaczenia swego, spędzą jeszcze ze sobą całą dobę. Zasiądą wspólnie do uczty na miękkiej murawie, założą obóz i będą wśród uczty wychwalać sprawiedliwość Bożą. Między ucztujących zstąpi Matka Najświętsza i przechodzić będzie pomiędzy nimi, a łza w Jej oku zaświeci, bo żal będzie jej dusz skazanych na potępienie. One się rzucą do Jej stóp i błagać będą o Jej opiekę, a Ona zawsze miłosierną będąc, otoczy tyle dusz swym płaszczem, ile tylko zdoła, a co się tylko pod Jej płaszczem znajdzie, to Bóg przyjmie do Swego raju.






Ciekawe artykuły:

    
    Zapoznaj się z innymi artykułami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.

2 komentarze:

  1. Legendy o Matce Boskiej są piękne i warto je czytać, zwłaszcza że ich strona językowa jest świetna. Jestem redaktorką pisma parafialnego "Zwiastun" (parafia Niepokalanego Serca Maryi i św.Franciszka w Lublinie). Czy możemy w najbliższym numerze opublikować legendę "Po gwiaździstej drodze" w naszym piśmie z podaniem Pana autorstwa i adresu bloga? Bardzo proszę o odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, legendy są piękne i ciekawe. Pochodzą z dawnych lat (minimum 100 lat), ja nie jestem ich autorem, więc nie ma potrzeby podawać mnie jako autora, choć miło by mi było, gdyby pod legendą pojawiła się informacja, że pochodzą z mojego bloga. Pozdrawiam.

      Usuń

Wspomóż mnie lub zostań moim patronem już od 5 zł - sprawdź szczegóły

Moje e-booki

Kliknij w okładkę, aby przejść do strony książki

Przejdź do strony książki Przejdź do strony książki