Kim byli święci, cd
św. Bazyli Wielki fot. Wikimedia |
Urodził
się w Cezarei Kapadockiej (obecnie w Turcji) w rodzinie
znakomitej, zamożnej i głęboko religijnej, czego dowodem
jest fakt, że z tej rodziny pochodziło aż siedmiu świętych:
babka Bazylego- św. Makryna Starsza, rodzice, św.Emmelia
(Emilia) i św. Bazyli, jego bracia - święty Grzegorz z Nyssy
i święty Piotr z Sebasty, oraz jego siostra- św. Makryna.
Jest to wyjątkowy fakt w dziejach Kościoła.
Ojciec św. Bazylego
był retorem i prowadził
własną szkołę, więc początkowo
do niej posyłał syna. Później wyjechał
Bazyli na studia do Konstantynopola,
a następnie do Aten, gdzie spotkał św. Grzegorza z
Nazjanzu, z którym się zaprzyjaźnił. Nauczyciele i uczniowie
Aten dokładali wielkich starań, aby Bazyli pozostał u nich
gdyż bardzo cenili jego wiedzę i mądrość; on jednak
sądząc, że usługi swe winien poświęcić ojczyźnie,
powrócił do Cezarei i założył szkołę wymowy, występując
przy tym niekiedy w sprawach prawnych jako adwokat.
Chrzest
przyjął w wieku 28 lat, gdyż taki był wówczas zwyczaj, aby
chrzest przyjmowano w wieku dorosłym, w pełni rozeznania
obowiązków chrześcijańskich. Po przyjęciu chrztu wybrał
się w podróż do Egiptu, Palestyny i Syrii, odwiedzając przy tej
sposobności najsławniejszych pustelników, aby nauczyć się od
nich prawdziwej ewangelicznej mądrości.
Przemieniwszy
się w nowego człowieka rozdzielił po powrocie swój majątek
między ubogich i podążył na puszczę, gdzie matka jego i
siostra z kilku dziewicami z dala od świata wiodły życie
ascetyczne w klasztorze na wzór egipskich mnichów.
Niedługo
potem zebrało
się około niego kilku pustelników, między nimi i przyjaciel
św. Grzegorz z Nazjanu, aby trawić czas na pokucie i
rozmyślaniach. Cztery lata spędził Bazyli w tym zaciszu, po
czym powołany został przez biskupa Dianiusza w rodzinne strony,
gdzie otrzymał urząd lektora. W dwa lata później został
wyświęcony na kapłana. Częstym tematem jego kazań była miłość,
która powinna owocować miłosiernymi czynami, zwłaszcza
względem ubogich. Zachęcał, by bogaci pozostawiali sobie to, co
konieczne jest do życia,a resztę majątku przekazywali biednym i
potrzebującym. Porywającą wymową zwalczał arianów, czyli
zwolenników herezji Ariusza negującego bóstwo Chrystusa, oraz
wzmacniał wiernych wyznawców siłą własnego przykładu i
pociągał ku sobie serca wszystkich łagodnością i hojnością
jałmużny. Gdy bowiem w roku 367 i 368 zapanował srogi głód,
Bazyli porozdzielał chętnym sercem pomiędzy głodnych bliźnich
cały majątek odziedziczony po matce i wszystkie własne dochody.
Po
objęciu urzędu arcybiskupa Cezarei, w pałacu arcybiskupim żył
jak najuboższy zakonnik, a znaczne dochody obracał na kształcenie
kapłanów, budowę szkół i olbrzymiego, w całym ówczesnym
świecie sławnego szpitala dla ubogich, chorych i sierot, bez
względu na religię; w szpitalu tym znajdowały się również
szkoły i warsztaty. Jako arcybiskup wykazał talent wielkiego
męża stanu i wyróżnił się jako doskonały administrator i
duszpasterz, dbający troskliwie o dobro swojej owczarni.
Wszystkie
te uczynki ściągnęły na Bazylego nienawiść cesarza Walensa,
heretyka arianina. Najpierw posłał do Bazylego prefekta
Modesta.Ten nakłaniał Bazylego do łagodności względem arianów,
a gdy święty opierał się namowom, zagroził mu gniewem cesarza.
Bazyli odpowiedział ze spokojem: "Gniewu cesarza nie
obawiam się, albowiem pojąć nie mogę, czym by mnie mógł
dotknąć; jeżeli mnie pozbawi biskupich dochodów, to tych nie mam
dla siebie; moją wyłączną własnością jest tylko kilka
książek i kawał razowego chleba, wreszcie kilka szmat dla mego
niegodnego ciała, na co się cesarz pewnie nie złakomi. Jeżeli
mnie zechce wypędzić, toć cały świat jest dla mnie miejscem
wygnania, bo tylko Niebo uważam za przyszłą moją
ojczyznę. Tortur się nie obawiam, albowiem ciało me jest
tak wątłe i słabe, iż pierwsze już ciosy śmierć mi
zadadzą. Jeśli mnie zechce zabić to i owszem, bo tym sposobem
prędzej dostanę się do Boga, któremu jedynie chcę służyć;
powiedz zatem cesarzowi, że się go nie obawiam".
Modest zdziwiony odparł: "Tak
odważnie jeszcze nikt do mnie nie przemawiał".
Rzekł na to Bazyli: "W
takim razie widocznie nie miałeś jeszcze do czynienia z
biskupem katolickim".
Cesarz Walens przybył zatem sam do Cezarei, lecz spokój i
wzniosła powaga arcybiskupa tak mu zaimponowały, że porzucił złe
zamiary, z jakimi przyjechał. Arianie jednak tak długo
podszczuwali go kłamstwem i oszczerstwem, aż cesarz uległ i skazał
Bazylego na wygnanie. W chwili kiedy podpisywał wyrok, zachorował
mu śmiertelnie syn. Cesarzowa twierdziła, że to kara Boska za
wyrok przeciw Bazylemu, kazał więc przywołać biskupa do łoża
syna. Bazyli rzekł: "Syn twój żyć będzie, jeśli go
dasz ochrzcić w religii katolickiej". Walens
święcie przyrzekł tego dopełnić i jego syn zaraz wyzdrowiał,
gdy jednak potem przyrzeczenia nie dotrzymał i syna dał
ochrzcić biskupowi heretykowi, nowochrzczeniec umarł.
Arianie, korzystając ze smutku cesarza, wmawiali weń, iż jedynym winowajcą śmierci jego syna jest Bazyli. Cesarz dał się obałamucić i wydał wyrok powtórny, skazujący Bazylego na wygnanie. Kiedy jednak miał ów wyrok podpisać, złamały mu się w ręku trzy pióra; zażądał czwartego, gdy wtem ręka strasznie mu drżeć poczęła. Poznał, iż w tej sprawie działa wyższa potęga, tedy pełen przestrachu przedarł pismo i pozostawił biskupa w spokoju.
Arianie, korzystając ze smutku cesarza, wmawiali weń, iż jedynym winowajcą śmierci jego syna jest Bazyli. Cesarz dał się obałamucić i wydał wyrok powtórny, skazujący Bazylego na wygnanie. Kiedy jednak miał ów wyrok podpisać, złamały mu się w ręku trzy pióra; zażądał czwartego, gdy wtem ręka strasznie mu drżeć poczęła. Poznał, iż w tej sprawie działa wyższa potęga, tedy pełen przestrachu przedarł pismo i pozostawił biskupa w spokoju.
Bazyli,
wycieńczony postami, pracą i cierpieniami, żył już niedługo.
Umarł dnia 1 stycznia 379 roku, mając zaledwie 50 lat. Trumnę
jego otaczało ze sto tysięcy ludzi wszelkich wyznań i
narodowości, chrześcijan, żydów, pogan,a wszyscy wołali w
wielkim żalu: "Ojciec nasz nie żyje!" Cały świat
chrześcijański w uznaniu jego zasług i czynów dał mu przydomek
"Wielkiego", a Kościół święty uczcił go za jego
pisma nazwą "Doktora Kościoła świętego".
< Poprzednia 1...4/8 Następna >
Ciekawe artykuły:
Zapoznaj się z innymi utworami. Przejdź do zakładki Spis artykułów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz